Napisałem ostatnio notkę: Kto podburza motłoch? – chciałbym to trochę rozwinąć.
Otóż motłoch podburzają dosłowne znaczenia wypowiedzi. Zawiłe metafory motłochu nie podburzają do tego, co one w istocie znaczą, ale do tego, co one znaczą dosłownie. Motłoch metafor nie rozumie. Wszystkie publiczne wypowiedzi motłoch rozumie dosłownie. Tak ja uważam. To tak jak z lekarzami z seriali: gdy się spotka w sklepie popularnego aktora grającego lekarza, to się zamawia u niego wizytę, a nie prosi o autograf, nie?
I motłoch, i intelektualiści są niebezpieczni – mogą doprowadzić do zbrodni. Motłoch, bo może dokonywać złych czynów, a intelektualiści, bo mogą motłoch do tych czynów szczuć.
Na wszelki wypadek zdefiniuję na potrzeby tej notki pojęcia: „motłoch” i „intelektualista”. „Intelektualista”, to ten, kogo słowa są publicznie, powszechnie powtarzane i znane, a „motłoch”, to ci, którzy publicznie, powszechnie tych słów słuchają. Czyli jeden konkretny człowiek może być jednocześnie i intelektualistą i motłochem, albo żadnym z nich.
Gdy Jarosław Kaczyński mówi: „My jesteśmy tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO”, to jest to ewidentnie ostra, agresywna, nienawistna wypowiedź polityczna. Wypowiedź jątrząca, wkurzająca, domagająca się riposty tych, którym zarzuca stanie tam gdzie ZOMO. Jest to wypowiedź podburzająca do reakcji. Ale trzeba rozumieć, kto to wypowiada, kiedy, i wiedzieć co to jest „ZOMO”. To wiadomo z kontekstu i z historii, ale tego motłoch nie wie.
Do czego podburza ta wypowiedź kogoś, kto ją dogłębnie zrozumie i poczuje, że dotyczy jego, że Kaczyński zarzuca mu, że „stoi tam gdzie stało ZOMO”? Do riposty, do napisania artykułu polemicznego, do jeszcze ostrzejszej odpowiedzi, do wypowiedzi obraźliwej, chamskiej, do zaklnięcia, do nie głosowanie na niego, do głosowania na jego przeciwników politycznych, do uznania, że nie warto jego wypowiedzi słuchać, do uznania, że jest głupi, nie zna się, nie rozumie polityki. Do opłacenia PR-owców, którzy go zgnoją, oczernią i przeinaczą jego słowa na jego niekorzyść. Do czego jeszcze? No jeszcze ewentualnie do zabicia Kaczyńskiego za tę jego mowę nienawiści, nie?
A do czego podburza ta wypowiedź kogoś, kto zrozumie to dosłownie? Do omijania miejsc na ulicy, w których za czasów PRL-u stawało ZOMO? Albo do stawania w miejscach, w których można zostać spałowanym? Albo do stawania w innych miejscach niż staje policja, albo do omijania policji? Albo do poczucia wstydu, gdy się zobaczy, że się stoi tam gdzie ZOMO?
Do czego jeszcze? Do zabicia Kaczyńskiego? No dobrze, do zabicia też. Czy może do mordowania ZOMO-wców? No dobrze, może nawet i do ich mordowania. Czy też do mordowania następców tych, którzy ZOMO-wcom wydawali rozkazy, czyli SLD-owców i ich obecnych, czy przeszłych, przywódców? Kiedy ostatnio został zamordowany jakiś ZOMO-wiec, albo SLD-owiec?
A do czego podburza taka wypowiedź skierowana do byłego ZOMO-wca, który stoi tam gdzie stał dawniej? Wkurzy się na wypowiadającego te słowa, nie? Bo przecież dziś ZOMO-wcy są powszechnie potępiani, uważani za bandytów, za siepaczy zbrodniczego reżimu, za idiotów wykonujących zbrodnicze rozkazy, za głupków otumanionych narkotykami by pałować i zabijać niewinnych ludzi. Może więc taki ZOMO-wiec się wkurzy - tak, że będzie zdolny do zamordowania tego, kto go zdemaskował.
Czyli Kaczyński szczuje motłoch sam na siebie, tak? I metaforycznie i dosłownie, nie?
Palikot też, mówiąc w programie satyrycznym, że Kaczyńskiego należy zabić i wypatroszyć, szczuje w istocie sam na siebie, czyli, że Kaczyński to taka metafora Palikota, czy co? A dosłownie o co mu chodzi? Jak to może zrozumieć motłoch? Kogo zechce zabić przedstawiciel motłochu, gdy usłyszy żartobliwą wypowiedź, że powinien zabić Kaczyńskiego? Zrozumie, że należy zabić jakiegoś asystenta posła SLD? Na czym polega ta metafora Palikota, czy też jego żart? Czy zabić i wypatroszyć, to znaczy w istocie połechtać i wymiętolić? Czy też może „zabić” znaczy „skreślić na liście wyborczej”, a „wypatroszyć” to znaczy „zgnieść tą kartkę i wyrzucić do kosza oddając głos nieważny”? Proszę intelektualistów o wytłumaczenie żartu Palikota, bo ja jestem motłoch i to rozumiem dosłownie.
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka