Podobno zagraża nam globalne ocieplenie i podobno te zmiany klimatyczne spowodowała ludzkość. Są tacy, którzy to zauważyli i nawołują do odpowiednich działań, aby powstrzymać te złe tendencje klimatyczne.
Rozumiem zatem, że globalne ocieplenie jest złe, jeśli trzeba temu jakoś zaradzić. Czyli są złe i dobre zmiany klimatyczne. Bezmyślny człowiek generuje złe zmiany, ale jak się za to wezmą naukowcy i politycy, to spowodują, że ludzkość będzie zmieniać klimat w dobrym kierunku.
Jeśli tak, jeśli klimat może być dobry, albo zły, to znaczy, że musi istnieć jakiś ideał klimatyczny, jakiś klimat, który będzie najlepszy. Jaki to klimat? Jaki to ideał? Jeśli ludzkość może wpływać na klimat, to powinna tak wpływać, by zrealizować ten ideał. Czy ten ideał, to brak wybuchów wulkanów i w ogóle brak ruchów w atmosferze? A może ideałem byłby wiatr wiejący zawsze z tego samego kierunku z tą samą prędkością i ta sama temperatura w każdym miejscu? Albo jakieś stałe prądy powietrza i zmienna temperatura, ale stała w każdym miejscu? A może jednego dnia deszcz, a drugiego słońce i tak ciągle na zmianę w każdym miejscu Ziemi?
A może teraz mamy idealny klimat i idealną globalną temperaturę i każda zmiana jakiegokolwiek globalnego parametru klimatu powoduje pogorszenie?
Jeśli definiuje się "dobro" i "zło" klimatyczne, to musi istnieć ideał tego dobra, musi istnieć "dobro najwyższe". Każdy, kto uważa, że globalne ocieplenie jest złe i że człowiek postępuje źle wywołując je, musi znać ten ideał dobra klimatycznego, bo jeśli nie zna, to jest człowiekiem niepoważnym, oszołomem jakimś. Nie może być dobra bez idealnego dobra.
Uważam, że każdy, kto nawołuje do walki z globalnym ociepleniem powinien najpierw zdefiniować ideał klimatyczny, klimat idealny, najlepszy - potem dopiero można się zastanawiać czy obecne trendy klimatyczne oddalają nas od tego ideału, a dopiero na samym końcu, jeśli udowodni się, że zmiany oddalają nas od ideału, należy udowodnić, że ludzkość jest w stanie wpływać na klimat i jest w stanie tak działać, by zmieniać klimat w kierunku ideału, w kierunku klimatu najlepszego.
Zanim więc zaczniemy rozważać czy grozi nam globalne ocieplenie i czy moglibyśmy cokolwiek z tym zrobić, zanim ulegniemy propagandzie, zanim uwierzymy politykom i naukowcom, chciałbym by zdefiniowali oni ideał klimatyczny. Bez tej definicji dalsze działania nie mają sensu.
Czy ktoś słyszał by ktokolwiek nawołujący, by zwrócić uwagę na problem globalnego ocieplenia, określił jak rozumie pojęcie „dobry klimat” czy „zły klimat”, jak definiuje „ideał klimatyczny”, jakie wyznacza cele klimatyczne, które mamy osiągnąć walcząc z globalnym ociepleniem?
GLOBCIO to jest rodzaj ideologii, a może nawet religii. Ja zauważyłem, że ideologia ta operuje pojęciem dobra i zła. Chciałbym tą ideologię lepiej poznać, ale nie mogę nigdzie znaleźć co ta ideologia uznaje za dobro najwyższe, co jest dla niej najważniejszą wartością, czyli jak definiuje ideał klimatyczny. Dlatego proszę czytelników o pomoc. Jak wyznawcy GLOBCIA definiują klimatyczny ideał?
Ideał wcale nie musi być ustandaryzowany! Możemy określić, że ideałem jest chaos, że dobrze jest jak entropia rośnie. Jakiś porządek nie musi być ideałem, ideałem może być jak najmniej porządku. Możemy określić, że jakaś globalna, średnia temperatura, na poziomie ziemi, w jakimś okresie, stanowi ideał, ale może być też tak, że ideałem będzie niemożność ustalenia i wyliczenia globalnej temperatury. Niemniej jeśli chce się osiągnąć jakiś cel, to trzeba jakoś go rozpoznać i zdefiniować – najlepiej w postaci ideału, do którego się dąży, nawet jeśli jest bardzo trudno osiągalny, tak, że wydaje się niemożliwy do osiągnięcia.
No to jaki jest ten idealny klimat?
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka