Moim zdaniem już samo pojęcie "nielegalna imigracja" jest niemoralne, bo oznacza, że można legalnie zastosować wobec jakiegoś człowieka przemoc, by go nie wpuścić na jakiś publiczny teren za sam fakt, że jest jakiejś rasy, narodowości, czy ma jakieś obywatelstwo, a nie za jego czyny. Taka przemoc jest niemoralna, a więc również zalegalizowanie jej jest niemoralne.
Nie oznacza to, że w ogóle granice między państwami są niemoralne. Granice muszą istnieć, bo wyznaczają terytorialny charakter władzy państwowej. Granice określają terytorialny zakres panowania suwerennej władzy. Ale znaczenie granicy nie powinno zależeć od dowolnej decyzji suwerena, tak jak w ogóle prawo nie powinno być dowolne. Każda suwerenna władza jest ograniczona moralnością i występując poza jej ramy nie tworzy prawa, ale bezprawie.
Człowiek ma naturalne prawo do poruszania się w przestrzeni - w tym ma naturalne prawo do poruszania sie po kuli ziemskiej. Ograniczanie tego prawa jest niemoralne. Ale z drugiej strony człowiek ma naturalne prawo posiadać ziemię i sprawować na niej funkcje właścicielskie i ma prawo być suwerenem jakiegoś terenu, czyli ustanawiać na nim prawo. Każdy człowiek ma obowiązek podporządkować się prawu i zasadom określonym przez właściciela i suwerena na ich terenie.
Właściciel ma naturalne prawo do decydowania o tym kogo wpuści na swój teren i może to dowolnie określać - albo arbitralnie, albo poprzez spisanie dowolnych zasad. W szczególności może kierować się kryteriami rasowymi, religijnymi czy państwowymi i np. nie wpuszczać na swój teren Murzynów, Żydów, muzułmanów, buddystów, katolików, obywateli Chin, Polski itd... Takie postępowanie nie będzie niemoralne.
Ale są pewne ograniczenia takiej władzy właścicielskiej. Jeśli teren podlegający własności jest duży, to właściciel ma obowiązek wyznaczyć publiczne drogi przebiegające przez ten teren, na które wstęp będzie miał każdy człowiek bez żadnych ograniczeń. Taki przechodzień przebywający na publicznej drodze nie musi podporządkować się woli i prawu właściciela - będzie się musiał temu podporządkować dopiero gdy zechce zejść z publicznej drogi na właściwy teren podlegający prawu własności.
Ale oczywiście taki przechodzień musi zawsze, czy przebywa na drodze publicznej, czy na terenie prywatnym, podporządkować się prawu ustanowionemu przez suwerena panującego na tym terenie.
Suweren z kolei ma naturalny obowiązek ustanowienia takiego prawa, które zapewni istnienie publicznych dróg pozwalających każdemu (bez względu na rasę, narodowość czy obywatelstwo) przemieszczać się po jego domenie, tak by mógł ją swobodnie przebyć i by mógł dotrzeć do każdego terenu podlegającemu prywatnej własności.
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka