Dostałem list od Ambasadora Międzynarodowego Związku Poligamistów, Bigamistów, Prostytutek i Sutenerów Na Rzecz Kultury w Polsce.
Ponieważ nikt jego stanowiska nie chce opublikować zrobię to ja w imię wolności słowa. Sprawa dotyczy aborcji i eutanazji – spraw aktualnych, powodujących ostatnio ostre polityczne napięcia. Niedawne polityczne klęski przeciwników aborcji i eutanazji ośmieliły Pana Ambasadora to ogłoszenia swoich poglądów. Warto je poznać, bo być może niedługo staną się obowiązującym prawem. Brzmi to tak jak poniżej.
Grzegorz GPS Świderski
Jeśli mówimy o aborcji, to chodzi o unicestwienie embrionu, czyli niewielkiej ilości spermy, która wydostała się spod kontroli. Embrion należy kontrolować - w szczególności w ramach tej kontroli można go unicestwić. W imię wolności. Embrion to oczywiście nie jest człowiek.
Podobnie powinno się kontrolować sparaliżowanych wapniaków - w szczególności powinno być dozwolone unicestwienie ich w imię wolności. Konieczność opiekowania się chorymi rodzicami w bardzo dużym stopniu ogranicza wolność. A osobnik stary, sparaliżowany, niedołężny czy z uszkodzeniami genetycznymi to nie człowiek.
Alternatywą aborcji jest rodzenie kolejnych dzieci przeważanie w rodzinach gdzie jest juz ich kilkoro i pogarszanie tym samym sytuacji rodzin, w których i tak ledwie się wiąże koniec z końcem. Jeśli dzieci przeszkadzają w wolności to trzeba je unicestwić - wtedy wolność wzrośnie.
Podobnie powinno być z rodzicami - gdy zaczynają zawadzać, albo nawet jeśli mogą zacząć zawadzać, to powinno móc się ich unicestwić i pozbyć się kłopotu.
Dlaczego wszyscy zajmują się tylko nienarodzonymi dziećmi, a nie tymi głodnymi i zmarzniętymi (bo rodzice nie pracują i nie ma na mleko i opał)? Niesłusznie się wszyscy tym zajmują. To są przecież prywatne sprawy danej rodziny i każda rodzina powinna sama decydować i suwerennie rozwiązywać wszystkie swoje problemy. Nikt nie ma prawa ingerować w wewnętrzne, prywatne sprawy rodzin. Jeśli rodzina pozbywa się dziecka to jej sprawa - widać ekonomiczne warunki nie pozwalają takiej rodzinie utrzymać dziecka. Lepiej pozbyć się dziecka niż samemu umrzeć z głodu, albo stać się niedowidzącym.
Podobnie jest w sytuacji, gdy dzieci dorastają, a rodzice niedołężnieją – jeśli dzieci miałyby umrzeć z głodu z powodu konieczności opiekowania się rodzicami, to lepiej jak tych rodziców unicestwią.
Dlaczego nie zostawić prawa wyboru tym, którzy odczują najbardziej skutek nieplanowanej ciąży? Oczywiste jest to, że tylko oni mogą decydować.
Podobnie tylko te dzieci, które bezpośrednio odczuwają trudy opiekowania się swoimi zniedołężniałymi i starymi rodzicami powinny decydować o ich dalszej egzystencji.
Do 1997 prawo dopuszczało aborcję z powodu trudnej sytuacji materialnej - lekarze zasłaniali się często doktryną Kościoła i odmawiali wykonania zabiegu. Źle robili. Powinni byli przeprowadzać aborcje, nawet jeśli jakaś poroniona doktryna im tego zabraniała.
Podobnie lekarze powinni przeprowadzać eutanazje na ludziach starych i schorowanych, nawet jeśli jakaś dziwna i nieżyciowa doktryna im tego zabrania.
Rok 1997 to delegalizacja aborcji przez oszołomów z rządu. Aborcja zeszła do podziemia i zarabiają na tym lekarze (pieniądze zmieniają ich światopogląd), bo jeżeli myślicie, że wprowadzenie zakazu rozwiąże problem to proponuje się otrząsnąć.
Podobnie zakaz eutanazowania ludzi starych, ułomnych, zniedołężniałych, ciężko chorych czy cierpiących nie rozwiązuje problemu ciężaru jaki oni stanowią dla normalnych ludzi. Ten zakaz powinien być stanowczo zniesiony. Każde dziecko powinno mieć prawo do zeutanazowania swoich rodziców, jeśli zaczną mu przeszkadzać.
Aborcje są dokonywane w prywatnych klinikach, często w okropnych warunkach co naraża kobiety na niebezpieczeństwo. To jest skandal. Aborcja powinna być dokonywana profesjonalnie w czystych warunkach.
Podobnie eutanazja ludzi starych powinna być dokonywana w szpitalach przez wyszkolonych lekarzy.
Dajcie wybór kobietom, niech decydują o swoim ciele! Tylko kobiety mogą decydować o swoich dzieciach, które są częścią ich ciała!
I tylko dorosłe dzieci powinny decydować o swoich zniedołężniałych rodzicach, z którymi stanowią jedność cielesną!
Ale dla przeciwników aborcji zygota jest ważniejsza i to jej ich zdaniem należą się większe prawa. Zygota nie ma żadnych praw! Wolność polega na tym, że wolno z zygotą zrobić cokolwiek, w szczególności wolno ją zniszczyć. Nie może być tak, żeby życie zygoty było ważniejsze niż wolność jej twórców.
Podobnie człowiek stary, chory, upośledzony umysłowo czy genetycznie wypaczony nie ma żadnych praw i gdy może stanowić dla kogoś ciężar to powinno być dozwolone unicestwienie go na skutek dobrowolnej decyzji tego dla kogo stanowi kłopot. Nie może być tak by życie bezwartościowych wapniaków było ważniejsze niż wolność ludzi młodych i zdrowych.
Stanowczo warunki ograniczające możliwość abortowania i eutanazowania powinny zostać zliberalizowane. Wtedy wolność wzrośnie.
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka