To jest zagadka, a nie opis prawdziwej historii.
Na dzikim zachodzie było sobie miasteczko, w którym mieszkała pewna ilość par małżeńskich oraz burmistrz, który nie był żonaty. W mieście tym panowała rozwiązłość, polegająca na tym, że niektóre żony zdradzają swoich mężów. Wszyscy mężowie wiedzieli, który z wszystkich pozostałych mężczyzn jest zdradzany, a który nie, ale żaden nie wiedział czy sam jest zdradzany. Natomiast burmistrz wiedział wszystko – wiedział, który mąż jest zdradzany, a który nie. Wszyscy mieszkańcy tego miasta potrafili logicznie myśleć.
Pewnego dnia burmistrz uznał, że czas skończyć z tymi zdradami i zarządził, aby każdy ze zdradzanych mężów, gdy się zorientuje, że go żona zdradza, wyrzucił ją rano z domu. Ale nie wolno się porozumiewać w tej sprawie, wolno tylko obserwować co się w miasteczku dzieje. Burmistrz codziennie w południe przejdzie się po mieście i oceni czy już wszystkie zdradzające żony są wyrzucone, czy nie, i to wieczorem ogłosi, oraz ogłosi wtedy ile żon danego dnia zostało wyrzuconych. Gdy pozostaną jeszcze zdradzające żony w domach swoich mężów, akcja będzie kontynuowana następnego dnia.
Akcja się zaczęła i trwała równo tydzień zanim burmistrz ogłosił, że wszystkie niewierne żony zostały już wyrzucone z domów. Zagadka brzmi: ile było zdradzających żon? Odpowiedzi proszę podawać w sposób zaszyfrowany.
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości