Niektórzy uważają, że najważniejszą cechą liberalizmu jest indywidualna działalność ludzi, którzy dążą tylko do swojego dobra - czyli egoistycznie dążą do własnego szczęścia i sukcesu. I dlatego uważają liberalizm za zły, bo szkodliwy społecznie, nierealizujący dobra wspólnotowego - bo dobro wspólne jest jakoby ważniejsze niż indywidualne.
Moim zdaniem to są mylne mniemania. Ideologia liberalna głosi tylko tyle, że człowiek może (ale nie musi) czynić sobie takie założenie, że jego dobro jest najważniejsze - czyli, że dla niego głównym celem jest egoistyczne dążenie do subiektywnego szczęścia. Ale równie dobrze zgodnie z liberalną ideologią człowiek może uznawać inne wartości niż własne szczęście.
To, że suma egoistycznych zachowań daje w efekcie dobro wspólne nie jest założeniem wolnego rynku, jakimś dogmatem czy aksjomatem, ale ekonomiczną obserwacją - to jest praktyczny skutek wolności. Ale jest to efekt uboczny. Po prostu ekonomiści zauważyli, że jeśli ludziom da się wolność i pozwoli indywidualnie zaspokajać swoje pragnienia, czy to egoistyczne, czy altruistyczne, to również lepiej realizowane jest dobro wspólne, lepiej osiąga się cele społeczne.
Egoizm nie jest założeniem liberalizmu i nie jest jego podstawą. Założeniem liberalizmu jest tylko to, że nie wolno stosować w stosunku do człowieka przemocy, by go zmusić by nie był egoistą.
Ale przeciwnik liberalizmu będzie tak rozumował: ludzie wolą tandetne towary, tanią żywność, bo mniej za to płacą - bardziej cenią taniość niż jakość. Takie zachowania są egoistyczne, powodują, że na rynku dominują towary niskiej jakości, a więc raczej szkodliwe. To jest postępowanie egoistyczne - dzięki tym preferencjom ludzie pokazują, że wolą własne szczęście, niż szczęście innych - dużo bardziej odczuwają szczęście jako wydanie mniej pieniędzy, mimo, że mają potem problemy zdrowotne. Szczególnie, że problemy zdrowotne nie są związane z większą utratą pieniędzy, bo służbę zdrowia mamy w Polsce darmową - środki na nią są zbierane pod przymusem i czy człowiek jest zdrowy czy chorowity i tak musi płacić. Ludziom w Polsce egoistycznie bardziej zależy na pieniądzach niż na zdrowiu.
Takie egoistyczne zachowania powodują rozwój hipermarketów handlujących tanią, ale marnej jakości żywnością, co w rezultacie prowadzi do negatywnych zjawisk ogólnych - ludzie bardziej chorują, więcej cierpią i szybciej umierają. Naród wymiera, jest nas coraz mniej i polskość, czyli wartość wyższa, dobro wspólne, większe niż suma pojedynczych, subiektywnych odczuć członków narodu, zanika. Trzeba zatem ograniczać rozwój hipermarketów.
I to jest właśnie podobno ten błąd liberalizmu: pozwala ludziom na subiektywne odczuwanie szczęścia. Można ludziom tłumaczyć, że postępują źle, że nie uświadamiają sobie czym jest dobro wspólne, że nie powinni kierować się subiektywnymi odczuciami, że nie powinni dążyć do własnego szczęścia, ale do szczęścia ogółu. Ale jeśli tylko będziemy to tłumaczyć, to nadal będzie to liberalizm. Ludzie mogą przecież nie słuchać. Aby zlikwidować jakoby zły, niemoralny i błędny liberalizm trzeba zastosować przemoc. Trzeba zmusić ludzi, by przestali być egoistami, przestali dążyć do własnego szczęścia, bo to prowadzi do złych skutków społecznych.
Błąd liberalizmu polega zatem na tym, że ludziom wolno być egoistami - co w rezultacie prowadzi do negatywnych zjawisk społecznych. A więc by ten błąd naprawić trzeba ludziom tego zakazać przy zastosowaniu przemocy. No bo każde inne rozwiązanie, bez zastosowania przemocy, będzie nadal tym złym i niemoralnym liberalizmem. A więc państwo powinno się tym zająć, bo państwo to jest aparat przemocy mający monopol na stosowanie tej przemocy na danym terenie.
Wniosek: państwo powinno prowadzić aktywne działania pozwalające inwigilować ludzi, by badać czy postępują egoistycznie, czy nie, czy wolą tanią, ale szkodliwą żywność, czy wyżej cenią własną wygodę niż dobro społeczne, dobro narodu i jego trwanie. I tych, którzy są aspołeczni, którzy są egoistami, którym zależy tylko na sobie, którzy wolą mniej wydać, ale chorować, należy szykanować, zakazywać im tych egoistycznych działań, stosować wobec nich przemoc, nakładać na nich grzywny, konfiskować ich własność albo wsadzać do więzień. I wtedy, bez tego obrzydliwego liberalizmu, będzie w końcu dobrze, moralnie, a dobro wspólne zatriumfuje.
Liberalizm jest egoistyczny, a zatem zły - złe jest to, że się innych nie zmusza przemocą do szczęścia. Dobry jest socjalizm, czyli odgórne, centralne ustalanie co dla ludzi jest dobre, co daje im szczęście - i stosowanie przemocy, by ich do tego zmusić.
Należy przemocą odbierać ludziom pieniądze i przeznaczać je na ich darmowe leczenie, przemocą zmuszać dzieci by się uczyły w szkołach z centralnie ustalanym programem oświatowym, przemocą odbierać ludziom większą część owoców ich pracy, by ich potem na starość utrzymywać wypłacając minimum socjalne, bo gdyby nie ta przemoc, to ludzie w warunkach wolności wszystko by za młodu przetracili, a na starość byliby żebrakami. Dobro wspólne, altruizm, solidarność, wzajemna pomoc, opiekowanie się dziećmi, edukowanie ich, opiekowanie się osobami starymi, niedołężnymi itd... musi być wymuszane siłą, bo ludzie dobrowolnie by tego nie robili.
Przemoc należy stosować w stosunku do innych nie tylko wtedy, gdy się broni przed przemocą, którą inni wobec nas stosują, przemoc trzeba wobec innych stosować, by ich zmusić do poprawnego życia, nawet jeśli oni nikomu krzywdy nie robią. Przemoc trzeba stosować wobec egoistów, którzy myślą tylko o sobie i pracują tylko na swoje szczęście. Jak ktoś innym nie pomaga, to trzeba go do tego zmusić siłą, nie?
Grzegorz GPS Świderski