Ja trzy lata temu w Salonie24 krytykowałem już WOŚP, ale mało kto to zauważył, więc powtarzam tą krytykę - może dziś więcej osób dzięki temu tłumaczeniu zrozumie, że akcja Owsiaka jest szkodliwą, lewicową działalnością polityczną.
Działalność WOŚP ma zły cel. W Polsce mamy państwową służbę zdrowia i działalność zdecydowanej większości szpitali opłacana jest z budżetu państwa. Państwo ma konstytucyjny obowiązek kupować sprzęt służący leczeniu. Kupowanie za prywatne pieniądze tego sprzętu jest w istocie działalnością polityczną - dzięki temu państwo może mniej wydawać na to, na co musi, a może więcej zmarnować na działania zbędne czy szkodliwe.
Dlatego stanowczo nie należy wspierać WOŚP, bo się tym samym marnuje pieniądze wrzucając je do wspólnego, socjalistycznego wora. W istocie te pieniądze mogą być używane na kupno nowych siedzib NFZ, bo fundusz oszczędzając na sprzęcie dla szpitali może sobie kupić bardziej ekskluzywne i droższe siedziby. Może też więcej wydać na zbędną biurokrację.
Wspomaganie państwowej służby zdrowia jest podwójnie szkodliwe, bo po pierwsze sprzyja temu by państwo bardziej marnowało środki jakimi dysponuje (nie musi w sposób szczególny dbać o sprzęt w szpitalach, bo wie, że Owsiak i tak pomoże), po drugie działalność szpitali nie kieruje się rachunkiem ekonomicznym i nie gospodarują one optymalnie sprzętem jaki posiadają. I praktyka to potwierdza - państwowa służba zdrowia w Polsce jest beznadziejna, w szpitalach panuje brud, smród i ubóstwo i brakuje sprzętu. Kupowanie prywatnie tego sprzętu wiele nie pomaga, a tylko utrwala taki beznadziejny, nieekonomiczny, marnotrawny system opieki zdrowotnej.
Organizacje typu Caritas czy Markot działają dużo lepiej, bo tworzą prywatne domy opieki, które zajmują się konkretnymi ludźmi potrzebującymi pomocy. Gdyby Owisiak zrobił podobnie, czyli założył prywatna sieć komercyjnych szpitali i ewentualnie finansował zniżki w leczeniu dla konkretnych dzieci z biednych rodzin, to bym go aż tak nie krytykował.
Akcja Owsiaka sprzyja ograniczaniu rozwoju medycyny w Polsce. Lepiej by było gdyby dobrzy lekarze zarabiali więcej niż źli. Lepiej by było gdyby dobre szpitale zarabiały dużo i kupowały za to dużo dobrego sprzętu po to by zarabiać jeszcze więcej i się rozwijać, a złe szpitale by bankrutowały i upadały. Wspieranie wszystkich powoduje, że te złe nie bankrutują, a dobrych w ogóle nie ma, bo nikomu nie zależy by być dobrym. Lepiej by było gdyby służba zdrowia nie była uzależniona od polityki, ministra, rządu, ustaw, podatków, Owsiaka itd...
Degeneracja medycyny polskiej polega na tym, że jakość sprzętu w szpitalu nie jest zależna od jakość jego pracy, ale od kaprysu posłów, ministra czy Owsiaka, albo od układów z nimi. Dużo lepszy skutek odniosłoby to, gdyby pieniądze dać biednym rodzicom chorych dzieci, a oni zapłacili by szpitalowi, który by sobie sami wybrali i ten szpital w zamian za zysk kupiłby sobie sam specjalistyczny sprzęt. Wtedy ten sprzęt trafiliby do szpitali, w których ludzie chcą się leczyć.
Akcja Owsiaka nie jest akcją wzajemnej pomocy, ale jest akcją wspomagająca socjalistyczne państwo. To, że się mówi o chorych dzieciach, to tylko taka propagandowa fasada, jak wszystko to, co się głosi w demokracji.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Warto tu przypomnieć co kiedyś napisał Stanisław Michalkiewicz w swoim felietonie:
„(...) Zmarły niedawno laureat Nagrody Nobla z ekonomii, prof. Milton Friedman, zauważył, że są cztery sposoby wydawania pieniędzy. Pierwszy – kiedy wydajemy własne pieniądze na nas samych. Wtedy wydajemy oszczędnie, bo to nasze pieniądze i wydajemy celowo, bo doskonale znamy własne potrzeby. Drugi sposób – kiedy wydajemy własne pieniądze na kogoś innego. Wydajemy oszczędnie, ale już nie tak celowo, bo potrzeb tego „innego” już nie znamy tak dokładnie, jak potrzeb własnych. Sposób trzeci – kiedy wydajemy cudze pieniądze na nas samych. Wtedy sobie nie żałujemy, ale przynajmniej wydajemy celowo. Wreszcie sposób czwarty – gdy wydajemy cudze pieniądze na kogoś innego. Ani nie wydajemy oszczędnie, ani nie wydajemy celowo, zwłaszcza gdy tych „innych” są miliony.
Rozsądek nakazywałby uwzględnienie tych „realnych współzależności” i wydawanie jak najwięcej pieniędzy w sposób pierwszy, a jak najmniej – w sposób czwarty. I ta zdroworozsądkowa wskazówka jest całkowicie zgodna z zasadami liberalizmu gospodarczego, który zaleca, by państwo było możliwie najtańsze, tzn. żeby nie zabierało ludziom zbyt wiele pieniędzy w podatkach, pod pretekstem, że np. edukuje ich lub leczy, bo sprzedaż tych usług przez państwo jest znacznie droższa niż w sektorze prywatnym. (...)"
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka