Ja rozumiem, że język się zmienia — ale z pokolenia na pokolenie, a nie w ramach życia jednego człowieka. Dany człowiek tak jak się nauczył mówić, tak mówi do końca życia i nie można mu tego zabronić, ganić go za to, czy uważać, że czegoś nie wie, czy nie rozumie.
Różnice w języku między pokoleniami są tak małe, że można się porozumieć bez narzucania innym swojej wrażliwości językowej. Dlatego ja zawsze będę mówić, że liberalny to wolnorynkowy, tolerancja to nie akceptacja, Murzyn ma czarną skórę, pederaści mają upośledzoną płodność, Cyganie jeżdżą taborami, rodzina to kobieta, mężczyzna i dzieci, Eskimosi pocierają sobie nosy, a pies zdycha i nigdy nie będę tych stwierdzeń traktować jako pejoratywne czy chamskie. To jest mój język, ja tak mówię, nikogo nie obrażam i proszę mi swojej nowomowy nie narzucać. Ja innym nie zabraniam mówić po swojemu.
Niektórzy innych obrażają słowami: „ty psie, obyś zdechł”. Tu słowo „pies” jest obraźliwe, a nie „zdechł”. To na psa nie można mówić „pies”? Każdym słowem można obrazić, a każdym obraźliwym słowem można wyrazić się grzecznie, to kontekst decyduje. „Jebać” jest brzydko, a „zajebiście” ładnie, tak?
Żebyśmy nie wiem jak się starali, to powiedzenia: „psi obowiązek”, „pies ogrodnika”, „tu leży pies pogrzebany”, „psu na budę”, „pies ci mordę lizał”, „zdechł pies”, „pieski los”, „zbity pies”, „pogoda pod psem”, „psie pieniądze” etc. będą związkami frazeologicznymi, których znaczeń trzeba się nauczyć od poprzednich pokoleń i dobrze jest rozumieć, co znaczą, a nie się za psa obrażać.
Grzegorz GPS Świderski
__________________
Nasza natura to droga! <- poprzednia notka
następna notka -> Prawo naturalne jest cywilizacyjne
__________________
Tagi: gps65, pies język nowomowa
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo