Wiele osób twierdzi, że anarchokapitalizm to dystopia, bo jakoby nigdy nikomu nie udało się na tej bazie zbudować trwałej społeczności. To nieprawda, przykłady takich społeczności znamy, niemniej rzeczywiście społeczności zamordystyczne od zawsze dominują.
Krytycy abolicjonistów 200 lat temu też dokładnie to samo o nich mówili — do wtedy abolicjonistom nie udało się zbudować żadnej trwałej społeczności, która bez niewolnictwa osiągnęłaby sukces. Niewolnictwo prywatne było wtedy wszędzie. A teraz w naszej cywilizacji już prawnie nigdzie.
Dokładnie to samo stanie się z niewolnictwem państwowym, które dominuje świat. Niewolnictwo prywatne upadło, bo się przestało opłacać i to samo dzieje się z obecnie powszechnym terroryzmem państwowym. Przymusowy haracz się po prostu nie opłaca. Systemy na nim oparte trwają tylko dzięki inercji społecznej, bo skutecznie indoktrynują ludzi, mając dużo zgromadzonych zasobów na skutek setek lat grabieży.
Obecny terroryzm państwowy zbankrutuje w ciągu pokolenia i żadne ideologiczne wysiłki w obronie zamordyzmu nic nie pomogą. Wynika to z postępu technologicznego, który rośnie wykładniczo i stale zwiększa wydajność pracy. Nie trzeba temu politycznie pomagać, by to się stało. Przeciwnicy anarchokapitalizmu to dinozaury na wymarciu, tak jak nimi 200 lat temu byli przeciwnicy abolicjonizmu.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
__________________
Transhumanizm to nasza odwieczna kultura <- poprzednia notka
następna notka -> Boty na X
__________________
Tagi: gps65, abolicjonizm, niewolnictwo, anarchokapitalizm, libertarianizm
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo