Istnieje prawdziwa natura człowieka — to biologiczny behawioryzm homo sapiens. Człowiek to z natury drapieżna, uzbrojona, agresywna, infantylna, skłonna do gwałtów zbiorowych, małpa-morderca mająca silne instynkty terytorialne. Ta nasza natura jest uwięzieniem człowieka w ramach jego instynktów. To jest bariera ograniczająca kulturę, w tym ewolucję technologiczną. Ta bariera jest do przełamania.
Cała ludzka kultura od początku powstania naszego gatunku to walka z tymi barierami. Kultura jest sprzeczna z naturą. Dzieje ludzkości to dzieje wyzwalania się z natury, to rozwój kultury sprzecznej z naturą. Ograniczona wydolność człowiek — i umysłowa, i fizjologiczna, to nasza odwieczna wada, którą od zawsze przełamujemy technologią, tworząc z nas samych w istocie hybrydy biologiczno-technologiczne.
__________________
Złudzenie duszy <- poprzednia część serii
następna część serii -> Transhumanizm a chrześcijaństwo
__________________
Transhumanizm to nasza metoda stosowana od zawsze na rozwój kultury i walkę z naszą naturą. Dlatego nosimy ubrania, buty, okulary, zegarki, używamy narzędzi, jemy grillowane mięso, jeździmy konno, a potem samochodami, mieszkamy w domach, budujemy rakiety kosmiczne i w końcu stworzyliśmy sztuczną inteligencję. Wyzwalamy się z natury i zespalamy się z technologią.
Wszelka kultura to koncepcja odczłowieczenia człowieka, oderwania nas od naszej natury, czyli instynktów. Człowiek dzięki kulturze cały czas przekształca się w coś innego, niż był u zarania swych dziejów w środkowej Afryce jako zwierzę polujące i zbierające na sawannie. Cywilizacja to gwałtowny skok w rozwoju transhumanizmu, rolnictwo silnie uzależniło nas od technologii, która tak się rozbudowała, że się jej nie dało przenosić na plecach i wbrew naszej naturze staliśmy się zwierzęciem osiadłym.
Kultura i technologia jest dobra, natura jest zła. Dlatego stworzyliśmy cywilizację. Wszystkie nasze instynkty nie tylko pozwalają, ale nakazują nam grzeszyć, a jedyne co nas ogranicza, to wierzenia religijne, czyli kultura. Stąd w katolicyzmie koncepcja grzechu pierworodnego, który symbolizuje naszą złą naturę, nasze instynktowne skłonności do grzechu. Przezwyciężamy to tylko i wyłącznie przy użyciu technologii. Stajemy się moralni nie z wyboru, ale dlatego, że dzięki technologii dobro się opłaca, a nie opłaca się ulegać instynktom. Dlatego transhumanizm jest dobry.
Cały rozwój ludzkości to cywilizowanie i pozbywanie się naszych instynktów przy użyciu technologii. Rozwój technologii powoduje, że powoli przestaje się opłacać kraść i mordować, a bardziej opłaca się pokojowa współpraca. Faszyzm, nazizm, komunizm, socjalizm i inne zamordyzmy są naturalne, a liberalizm jest z naturą sprzeczny. Sztuczna inteligencja pomaga nam przezwyciężyć naturę, która bardzo nam umysły ogranicza. Dzięki niej wchodzimy na wyższy poziom rozwoju kultury. Istotą człowieczeństwa nie jest naturalny behawioryzm homo sapiens, ale nienaturalna kultura. Nasz organizm nie jest przystosowany do lotów w kosmos pod żadnym względem, a jednak dążymy do skolonizowania Marsa.
Kto neguje transhumanizm, ten neguje całą technologię. By być konsekwentnym, nie może odrzucać tylko przeszczepów, rozruszników serca czy sztucznej inteligencji, ale też powinien odrzucić komputery, elektryczność, domy i samochody. Powinien wrócić na sawannę i tam nago szukać bulw i wyżerać szpik kostny z padliny pozostawionej przez lwy. Powinien wrócić do polowania uporczywego przy użyciu dzidy i kilkudniowego tropienia zwierzyny.
W Europie utożsamiamy się z białymi ludźmi, którzy mieszkali w lesie w umiarkowanych klimacie, a nie z wcześniejszymi przodkami, którzy mieszkali w środkowej Afryce na sawannie. Jesteśmy trochę inni, bo mamy małą część genów Neandertalczyków, którzy mieszkali w Europie. Niemniej Neandertalczycy też wyszli z Afryki.
A potem mamy Wikingów i Słowian. Którymi się bardziej czujemy? A potem mamy rolników i rzemieślników? Od których pochodzimy? Zrozumiem, jeśli ktoś napisze: odrzucam tę technologię, bo powstała w tej kulturze, wolę inne kultury i ich technologie. Jednak jeśli odrzuca on nowoczesne technologie, to do jakiego stanu kultury chce się cofnąć i dlaczego?
Rozumiem odrzucenie sztucznej inteligencji, której się jej boimy, bo może nas zniszczyć. Jednak w czym ona jest gorsza od elektryczności, która też niszczy — nie tylko fizycznie, ale też zmienia kompletnie styl życia? Zrozumiem odrzucenie elektryczności. Jednak w czym jest ona gorsza od rolnictwa, które kompletnie przewróciło styl życia łowców zbieraczy? Zrozumiem odrzucenie rolnictwa, ale w czym ono jest gorsze od zbieractwa-łowiectwa? Zrozumiem odrzucenie zbieractwa na sawannie, ale w czym jest ono gorsze od zbieractwa w strefie nemoralnej?
Jeśli odrzucamy dzisiejsze nowoczesne technologie, to znaczy, że uznajemy, że szczyt technologicznego rozwoju ludzkości już był, jest za nami, a nie przed nami. Kiedy był ten szczyt i jakimi kryteriami to możemy zmierzyć? By móc cokolwiek odrzucić, musimy mieć wizję ideału, do którego dążymy tym odrzuceniem. Jaki jest ideał technologiczny? Okulary są jeszcze dobre, a szkła kontaktowe już złe? Aparat słuchowy dobry, a gogle VR złe? Defibrylator jest dobry, a wszczepiony rozrusznik serca zły? Komputer dobry, a komórka zła? Mechanizm oparty o uczenie maszynowe i sieci neuronowe, który wygrywa w GO, jest dobry, a gdy z nami po ludzku rozmawia i pomaga nam w pracy, to jest zły?
Ludzie wymierają z powodu tego, że im się nie chce rozmnażać, a nie dlatego, że technologia nas zastępuje. Możemy tę niechęć do rozmnażania zwalić na technologię, ale nie na jakąś konkretną, ale ogólnie, na jej całość, a zatem na cywilizację. Cywilizacja upadnie, ale na jej miejsce powstanie nowa, która wszystkie technologie przejmie. Rzymianie upadli, ale wszystkie ich technologie przejęliśmy. I nie ma w tym nic złego. Obywatelami przyszłej cywilizacja będą transhumaniści, którzy będą tak jak my hybrydami biologiczno-technologicznymi, tylko będą mieć w ciele więcej tej technologii, niż my mamy. Neandertalczycy z pewnością uznaliby to za totalne wynaturzenie. Wszelka kultura to wynaturzenie. To dobrze, że się wynaturzamy, że porzucamy naturę. To nasza kolebka, ale ile można żyć w kolebce?
„Wprawdzie Ziemia jest kolebką ludzkości, ale nie można cały czas żyć w kolebce" - powiedział ponad sto lat temu Konstanty Ciołkowski, wizjoner kosmonautyki. Jeśli mamy podbić kosmos, to nie możemy bać się sztucznej inteligencji, bo ona jest niezbędna do tego podboju. Nawet jeśli człowiek jako gatunek biologiczny wyginie, to nie zginie jako praprzodek robotów podbijających inne układy planetarne.
Każdy z nas żyje ze świadomością, że i tak kiedyś umrze. Na pocieszenie mamy to, że nasze dzieci pożyją trochę dłużej. Przy życiu trzyma nas to, że nasze działo przetrwa. Gdy tym dziełem będzie nowy gatunek, który wyrósł jako hybryda biologiczno-technologiczna, a potem odrzuci całkowicie tkankę biologiczną i dzięki temu doleci do gwiazd, to jest to raczej powód do zadowolenia, nadziei, że jednak życie ma sens, a nie do pesymizmu, że transhumanizm coś bezpowrotnie zniszczy. Ziemia i tak będzie zniszczona, gdy Słońce zamieni się w czerwonego olbrzyma. Transhumanizm daje nadzieję, że nasze dzieła to przetrwają w kosmosie.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
__________________
Łapanki na imigrantów <- poprzednia notka
następna notka -> Anarchokapitalizm a abolicjonizm
__________________
Tagi: gps65, cywilizacja, natura, kultura, transhumanizm
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie