W tej chwili Dobromir Sośnierz walczy o biorącą jedynkę na listach Konfederacji. Moim zdaniem to jest dobry test na wiarygodność liderów Konfy. Jeśli mu to dadzą, to znaczy, że zależy im na dobrym wyniku i dążeniu do sprawczości przez wolnościowców, a jeśli nie, to znaczy, że bardziej im zależy na życiu z subwencji i zbudowaniu partackiej struktury wodzowskiej w stylu BMW.
Uważam, że należy ich szantażować, że jeśli nie wybiorą tego pierwszego rozwiązania, to my, wolnościowcy, zaangażujemy się w tworzenie list Korwina, co może odebrać Konfederacji nawet trzy punkty procentowe. Jeśli Nowa Nadzieja ma być partią BMW, czyli Biernych, Miernych, ale Wiernych to i tak wszystko stracone — i tak żadnej sprawczości nie uzyska, więc można ich pogrążyć. Niech się tego boją i niech wreszcie zaczną działać z sensem.
Jest pomysł, by libertarianie wystartowali do Parlamentu Europejskiego z wszystkich 13 list z określonego jednego miejsca, na przykład piątego, środkowego, najgorszego. To łatwo da się załatwić u Korwina i można tym szantażować Konfederację, a w szczególności Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka, by dali to samo. A jak nie, to nich przynajmniej dadzą jakąś biorącą jedynkę Sośnierzowi. On jest lokomotywą wyborczą i może doprowadzić do uzyskania dodatkowego mandatu, którego bez niego nie będzie.
Grzegorz GPS Świderski
PS1. Notki powiązane:
PS2. Przypominam, że tu już piszę coraz rzadziej, bo głównym miejscem mojej aktywności blogerskiej jest X: https://Twitter.com/gps65
__________________
Wybierzmy Ursynów <- poprzednia notka
następna notka -> By przepłynąć pisowski przekop trzeba mieć radio!
__________________
Tagi: gps65, samorząd, wybory, Warszawa
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka