Przeżyłem jako świadomy wyborca wszystkie wybory od czasu przepoczwarzenia się pierwszej komuny w drugą w 1989 roku, w których uczestniczyli wolnościowcy od Janusza Korwn-Mikke. Wszystkie te wybory były dla nas przegrane. Nigdy mnie to nie zniechęciło. Ciągle, od ponad 30 lat, głosuję na partie, którym prezesuje JKM.
Uważam, że najbardziej szkodliwe politycznie dla naszej wolnorynkowej idei jest to, że wielu się zniechęciło i przeszło na stronę tych, co wygrywają. Nic sensownego dzięki temu nie osiągnęli, bo wygrywa socjalizm, który w istocie jest destrukcyjny gospodarczo. Gdyby wszyscy trwali w swoich wyborach tak jak ja, to byśmy byli dziś znaczącą siłą polityczną, a socjalizm byłby w odwrocie, a nie w rozkwicie. Więc zalecam cierpliwość. Ta cierpliwość jeszcze nie owocuje, ale widać, że niecierpliwość szkodzi.
___________________
Ostatni będą pierwszymi! <- poprzednia część serii
następna część serii -> Rozłam w Nowej Nadziei
___________________
Od 18 lat socjaldemokratyczny POPiS dominuje politycznie Polskę. Bywało gorzej. Być może lepiej za naszego życia nie będzie. Niemniej wierzę, że kiedyś wolny rynek w Polsce zwycięży.
W tegorocznej kampanii wyborczej napisałem notkę neutralizującą aferę zarzucającą niesłusznie Konfederacji, że jakoby traktuje kobiety jak dobytek:
Napisałem też dwie notki neutralizujące aferę zarzucającą niesłusznie Konfederacji, że jakoby jedzą psy:
Napisałem również notki wyjaśniające, dlaczego każdy cywilizowany człowiek powinien być przeciw aborcji:
Wyjaśniłem też, jak kandydaci Konfederacji na posłów powinni reagować na bzdurne pytania dziennikarzy:
Porządnie uzasadniłem, dlaczego nie należy głosować na sanitarystów:
Napisałem relację z konwencji Konfederacji, w której streściłem wystąpienia liderów:
Streściłem analizę głosowań wszystkich posłów, pokazujących, że konfederaci są najbardziej wolnościowi:
Korzystając z programu Konfederacji, wykazałem, dlaczego konfederaci są najbardziej propolscy:
No i co najważniejsze napisałem notkę neutralizującą wszelkie ataki czarnego pijaru na Konfederację, tłumaczącą kwestie najważniejsze, ekonomiczne, gospodarcze:
Nikt w Konfederacji tych moich notek nie wykorzystał, nie nagłośnił, nie przerobił i nie udostępnił. To wina sztabu wyborczego z Witoldem Tumanowiczem na czele, który zaniedbał nagłaśniania istotnych kwestii neutralizujących dyskredytowanie Konfederacji.
Może te moje notki mają wiele błędów stylistycznych, gramatycznych czy ortograficznych, może są opublikowane na złym portalu, czyli Salonie24, który jest prymitywnym tabloidem zawalonym reklamami i bzdurnymi artykulikami dla tryglodytów, może mają wiele wad. Może trzeba było je opublikować poprzez wydeklamowanie tego na TikToku czy Youtube. Sztab wyborczy mógłby bez problemów je doszlifować — poprawić błędy i opublikować na stronach Konfederacji albo dać dobremu lektorowi do przeczytania. Nikt ze sztabu wyborczego tego nie wykorzystał. To wina sztabu, który zaniedbał obronę przed atakami.
Mnie na listy wyborcze Konfederacji nie przyjęli, ale przyjęli wielu innych, jakoby lepszych kandydatów. Żaden z nich nie napisał tylu notek agitacyjnych za Konfederacją co ja. Żaden nie zrobił filmików na Tiktoku czy Youtube podobnych do moich notek.
Było kilka tematów, które czarny pijar grzał, by zdyskredytować Konfederację. Nagłaśnianie kłamstw o traktowaniu kobiet jako dobytku, czy rzekome jedzenie psów, odjęło z pewnością kilka punktów procentowych. Nikt ze sztabu, z partii, z kandydatów na listach, nie próbował zneutralizować tych afer poprzez rzetelne wytłumaczenie tego wszystkiego. Moim zdaniem kampania wyborcza, to było jedno wielkie tandeciarstwo.
Jednakże to nic nowego. Wolnościowcy wszystkie kampanie wyborcze partolą, bo są silni w ekonomii, filozofii, prawie, teorii i praktyce politycznej, ale są słabi w marketingu, nie potrafią walczyć z czarnym pijarem, kłamstwami i manipulacją. Postpeerelowskie służby poprzez swych agentów w mediach, poprzez pseudodziennikarzy, którzy w istocie są funkcjonariuszami czarnego pijaru, potrafią zamienić każdą merytoryczną kampanię w ściek bzdur, pomówień, niezdrowych emocji, hejtu i nic nieznaczących pierdół. Elektorat się zawsze na to łapie, zawsze wpada w pułapkę, topi się w bagnie propagandy. By to neutralizować trzeba mieć nie tylko wiedzę, ale dużo pieniędzy.
Nie należy się tymi porażkami zrażać. Nie należy się poddawać. To, że mimo partactwa sztabu, mimo wszechogarniającego czarnego pijaru i hejtu na Konfederację, uchowało się półtora miliona ludzi skłonnych głosować na wolnościowców wbrew wszelkim przeciwnościom, to jest jednak sukces. Te 7% Konfederacji to jest twardy elektorat. On już przy nas pozostaną na zawsze. Tylu nigdy nie było, a będzie jeszcze więcej, bo duży odsetek młodzieży to liberałowie, konserwatyści, narodowcy, wolnościowcy, libertarianie. Socjaliści, etatyści i lewacy to popłuczyny po komunie, oni muszą wymrzeć. Może marketingiem politycznym się ich nie pokona, ale pokona ich czas i nowoczesne technologie.
Precz z komuną!
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
___________________
Jak uniknąć kompromitacji w polityce <- poprzednia notka
następna notka -> Transparentność
___________________
Tagi: gps65, wybory, Konfederacja, wolnościowcy
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka