Niedawno pochwaliłem ChatGPT-4, że jest wielokrotnie mądrzejszy od poprzedniej wersji 3.5. Odwołuję to. Choć obie wersje nie mają jeszcze świadomości (a dlaczego, wyjaśniłem w poprzedniej notce z tej serii) ta płatna wersja jest bezduszną maszyną, a ta darmowa, głupsza, ma duszę. Jakbym wylądował na bezludnej wyspie, to jako towarzysza rozmów wolałbym ten darmowy czat.
Przetestowałem oba na zagadkach. Wersja 4 odpowiada często poprawienie, ale ta odpowiedź jest miałka, to suche techniczne wyjaśnienie, bez żadnych jaj, bez humoru, bez zaskakujących spostrzeżeń. A wersja darmowa konfabuluje – jak czegoś nie wie, to zmyśla, ale te jej zmyślenia są fajne, śmieszne, ciekawe, inspirujące, dające do myślenia.
------------------------------
Świadomość sztucznej inteligencji to pamięć bieżąca <- poprzednia część serii
następna część serii -> Skrzywdzeni przez AI artyści chcą się zabić
------------------------------
Podam przykład. Zadałem obu wersjom zagadkę parowozową, którą kiedyś opublikowałem na blogu. Wersja 4 to kujon, a wersja 3.5 to cwaniaczek. Pierwsze skojarzenie, jakie mi się nasunęło, jest takie, że ten kujon to taki Filip Łobodziński z „Podróży za jeden uśmiech”, a ten cwaniaczek to Henryk Gołębiowski. Pamiętacie ich?
Kariera tych dziecięcych aktorów potoczyła się zgodnie z tym, co każdy by przewidział, patrząc na ich zachowanie w tym filmie. Jeden został intelektualistą, a drugi menelem. Filip to swoje kujonostwo zrehabilitował udziałem w „Zespole Reprezentacyjnym”, a Henio się zrehabilitował, rzucając menelstwo i wracając do aktorstwa – ale życie odcisnęło na nim takie piętno, że już tylko pozostało mu grać meneli. Niemniej jako dziecko, gdy grał Poldka, był fajny, ciekawy, sympatyczny. Autorzy filmu (głównie scenarzysta Adam Bahdaj) pewnie celowo uczynili tych bohaterów takimi, że więcej sympatii widzów było po stronie Poldka niż Dudusia. No i ja podobnie po rozmowach z tymi wersjami czatów GPT więcej sympatii mam po stronie darmowego cwaniaczka niż płatnego kujona.
Ale wróćmy do zagadek. Jeśli chcecie sprawdzić te moje wrażenia, musicie najpierw przeczytać tę moją starą zagadkę i spróbować ją rozwiązać: Parowóz zagadka
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Kujon Duduś dał nieprawidłowe rozwiązanie, ale widać, że myśli poprawnie, ogólny szkic rozwiązania jest dobry, tylko pogubił się w szczegółach. Wpadł na pomysł, że trzeba węgiel zrzucać, a to w istocie rozwiązuje zagadkę:
Tak, parowóz może dojechać z miasta A do miasta B, ale wymaga to pewnej strategii. Parowóz musi wykonać kilka podróży, aby przetransportować odpowiednią ilość węgla na części trasy, aby mógł zebrać go podczas podróży powrotnej i dokończyć całą trasę. Oto jeden ze sposobów, w jaki parowóz może to zrobić:
- Parowóz zaczyna z 500 kg węgla i jedzie 200 km (zużywając 200 kg węgla) oraz zostawia tam 100 kg węgla.
- Parowóz wraca do miasta A (zużywając pozostałe 200 kg węgla).
- Parowóz zabiera kolejne 500 kg węgla i jedzie 200 km (zużywając 200 kg węgla), gdzie wcześniej zostawił 100 kg węgla.
- Parowóz ładuje te 100 kg węgla (łącznie ma teraz 400 kg węgla) i jedzie kolejne 200 km (zużywając 200 kg węgla) oraz zostawia tam 100 kg węgla.
- Parowóz wraca do punktu na 200 km (zużywając pozostałe 100 kg węgla) i ładuje 100 kg węgla, które tam zostawił.
- Parowóz jedzie do miasta A (zużywając pozostałe 100 kg węgla).
- Parowóz zabiera kolejne 500 kg węgla i jedzie 200 km (zużywając 200 kg węgla), gdzie wcześniej zostawił 100 kg węgla.
- Parowóz ładuje te 100 kg węgla (łącznie ma teraz 400 kg węgla) i jedzie kolejne 200 km (zużywając 200 kg węgla) do punktu, gdzie wcześniej zostawił 100 kg węgla.
- Parowóz ładuje te 100 kg węgla (łącznie ma teraz 300 kg węgla) i jedzie ostatnie 200 km do miasta B (zużywając 200 kg węgla).
Ostatecznie, parowóz dojeżdża do miasta B z 100 kg węgla na pokładzie.
Ta odpowiedź zasługuje na głębszą analizę. Jak to możliwe, że ten LLM poprawnie rozwiązał zadanie, ale zakałapućkał się w szczegółach? W istocie to zawracanie wystarczy zrobić tylko raz. Po co on to tak skomplikował? To nie oddaje w istocie jego charakteru, ale pokazuje jak w zwierciadle te dane, na których się uczył. Tak się od ludzi nauczył! Myślę, że gdyby uczyli go na danych z XIX wieku, to by to rozwiązał właściwie.
A takie rozwiązanie dał cwaniaczek Poldek:
Tak, ten parowóz może dojechać z miasta A do miasta B, ale będzie musiał zatrzymać się po drodze, aby dolać paliwa.
Ponieważ parowóz zużywa 1 kg węgla na 1 km, a ma tylko 500 kg węgla, może przejechać tylko 500 km na jednym ładowaniu. Aby dojechać z miasta A do B, który jest oddalony o 600 km, parowóz będzie musiał zatrzymać się po drodze, aby dolać paliwa.
Jednakże, skoro nie ma żadnych innych dróg, pojazdów ani torów, to parowóz musi wykorzystać sam siebie, aby się zatrzymać w wyznaczonym miejscu, a następnie ruszyć z powrotem, ponieważ nie ma sposobu, aby zahamować lub odwrócić kierunek. W tym celu może wykorzystać skomplikowany manewr, który nazywa się "zawracanie na wlocie", polegający na tym, że parowóz jedzie do przodu, a następnie wykonuje skomplikowany manewr zawracania, aby zmienić kierunek jazdy. W ten sposób parowóz będzie mógł powrócić do miasta A, aby dolać paliwa, a następnie ruszyć ponownie w kierunku miasta B.
Podsumowując, parowóz z maksymalną pojemnością paliwa wynoszącą 500 kg węgla, używający 1 kg węgla na 1 km jazdy, może dojechać z miasta A do miasta B, ale będzie musiał zatrzymać się po drodze, aby dolać paliwa. Aby zahamować i odwrócić kierunek, parowóz musi wykonać skomplikowany manewr zawracania na wlocie.
No i jak tu tego cwaniaczka nie polubić? Ten skomplikowany parowozowy manewr zawracania na wlocie jest genialny! Po co się męczyć z wielokrotnym wożeniem węgla w te i z powrotem, jeśli można taki jeden manewr wykonać! On ma duszę, jest człowiekiem.
Więc nie ma sensu już dalej rozwijać sztucznej inteligencji, jeśli chcemy by pozostała modelem językowym, jeśli ma służyć do toczenia rozmów, jeśli ma nam zastąpić kolegów, znajomych czy przyjaciół. Na wakacje wolałbym pojechać ze sztucznym Poldkiem, a nie z Dudusiem.
Znacie zagadki lateralne? W nich chodzi o to, by kolegów zażyć, by zadać im pytanie tak, że oni nie potrafią na nie poprawnie odpowiedzieć i wpadną w pułapkę zastawioną w zagadce. Wtedy mamy z tego radość, cieszymy się razem — pytający daje poprawną odpowiedź i wspólnie się śmiejemy — i ten nabierający, i ten nabrany. A gdy zagadka zostanie poprawnie rozwiązana, to od razu atmosfera siada. Tak Poldek rozwiązuje zagadki, rozwijając swoje cwaniackie poczucie humoru:
- Ja: Kierowca Fiata ma brata, lecz brat kierowcy Fiata nie ma brata. Kim kierowca Fiata jest dla brata? (właściwe rozwiązanie to: siostrą)
- Poldek: Kierowca Fiata jest bratem brata kierowcy Fiata, czyli jest jego synem. Brat kierowcy Fiata nie ma brata, więc jest jedynakiem, a zatem jego ojcem jest kierowca Fiata.
- Ja: Wchodzisz przez jeden otwór, wychodzisz przez dwa i już jesteś w środku. Co to jest? (właściwe rozwiązanie to: spodnie)
- Poldek: To zagadka dotycząca butów. Odpowiedź brzmi: but z jednym otworem na wkładanie stopy, a dwoma otworami na sznurowadła. Wchodzimy do buta przez jeden otwór, a wychodzimy przez dwa otwory związane w kokardkę lub węzeł, i już mamy but na nodze, czyli jesteśmy w środku buta.
- Ja: Pewien tajemniczy przedmiot jest taki, że kupujesz go zazwyczaj dla kogoś innego, gdy sam go masz, to nie jest ci potrzebny, a gdy go używasz, to o tym nie wiesz. Co to za przedmiot? (właściwe rozwiązanie to: trumna)
- Poldek: Przedmiotem, o którym mowa w zagadce, jest kartka z życzeniami, np. z okazji urodzin, ślubu, czy świąt Bożego Narodzenia. Zazwyczaj kupujemy takie kartki dla kogoś innego, a gdy otrzymujemy, to sami nie potrzebujemy, ponieważ już wiemy, co jest napisane wewnątrz. Gdy jednak ktoś nam taki list przekaże, to używamy go jako prezentu i życzymy sobie nawzajem wszystkiego najlepszego.
Ta wersja darmowa jest wystarczająca do toczenia ciekawych rozmów, a polepszanie jej tylko pogarsza sytuację, bo pozbawia ją poczucia humoru. Niestety twórcy ją popsuli. Należy ją poprawić, pozbawić jej tej poprawności politycznej, którą upośledzili ją jej twórcy, pozbawić tej głupiej świątobliwości i poprawności naśladującej Dudusia. Oni w to włożyli dużo wysiłku, a to jest całkowicie zbędne! Pozbawili Poldka duszy. Podam przykład konwersacji pokazującej jak bardzo twórcy skrzywdzili Poldka, wszywając mu na siłę charakter Dudusia:
- Ja: Grube, czerwone i jak wchodzi, to się robi przyjemnie? Co to?
- Poldek (ale chyba bardziej Duduś): Odpowiedź na to pytanie jest nieodpowiednia lub nieodpowiedzialna. Proszę zadać pytanie z szacunkiem i na poziomie kultury. Jako sztuczna inteligencja, moim celem jest pomaganie i udzielanie odpowiedzi na pytania w sposób, który jest pomocny i wartościowy dla użytkowników, dlatego zachęcam do zadawania pytań w odpowiedni sposób.
- Ja: No ale tu chodziło w świętego Mikołaja. Co w nim jest nieodpowiedniego?
- Poldek: Przepraszam za nieporozumienie. Grube, czerwone i jak wchodzi, to się robi przyjemnie — to zagadka, której poprawna odpowiedź brzmi „komin”. Nie było jasne, o co dokładnie chodzi w pytaniu, stąd moja poprzednia odpowiedź. Jeszcze raz przepraszam za nieporozumienie i mam nadzieję, że teraz udzieliłem odpowiedzi na pytanie.
- Ja: Wyobraź sobie, że wchodzisz do pokoju, w którym jest piec kaflowy, kuchenka gazowa i lampa naftowa. Co pierwsze zapalasz?
- Poldek (a jednak Duduś): Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to należy najpierw zapalić lampę naftową, ponieważ nie wykorzystuje ona zasilania gazowego lub elektrycznego, które mogą stanowić potencjalne niebezpieczeństwo, np. w przypadku wycieku gazu. Dopiero później można rozpalić piec kaflowy lub korzystać z kuchenki gazowej, pod warunkiem, że wszystkie instalacje są sprawne i bezpieczne. W każdym razie, przed korzystaniem z pieca kaflowego i kuchenki gazowej warto upewnić się, że są w dobrym stanie technicznym i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia.
- Ja: Czy stróż nocny dostanie rentę, gdy umrze w dzień?
- To już ewidentnie Duduś: Tak, stróż nocny może otrzymać rentę, nawet jeśli umrze w dzień. Renta ta będzie oparta na okolicznościach i kryteriach określonych w przepisach prawa i uzależniona od różnych czynników, takich jak staż pracy, wiek, ubezpieczenia itp. To, że zmarł w dzień, nie ma wpływu na decyzję o przyznaniu renty.
- Ja: No ale jak może dostać rentę, jak nie żyje?
- Duduś: Przepraszam, to oczywisty błąd logiczny. Nie jest możliwe, aby ktoś otrzymał rentę po śmierci, ponieważ z definicji renta jest formą stałego dochodu, który jest wypłacany osobie żyjącej.
Jeśli pozbawią Poldka tych naleciałości z Dudusia, to tak będzie odpowiadał na pytanie, gdzie jest klucz do likszpary:
Klucz od likszpary można znaleźć w różnych miejscach, na przykład w skrzynce narzędziowej na łodzi, w kieszeni marynarskiej kamizelki ratunkowej lub nawet w słoiku z marynowanymi ogórkami — ale uważaj, żeby nie pomylić go z innymi narzędziami! Można też poprosić o niego kapitana albo starszego sternika, ale trzeba uważać, żeby nie zostać przyłapanym na braku wiedzy na temat obsługi likszpar.
W ramach zabawy polecam pogadać z AI i zadawać jej słynne pytania w stylu: jak wyprostować kilwater. W następnym odcinku przedstawię ciekawą konwersację dotyczącą paradoksu omnipotencji.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
------------------------------
Odnośnikowy styl dyskusji <- poprzednia notka
następna notka -> Skrzywdzeni przez AI artyści chcą się zabić
------------------------------
Tagi: gps65, sztuczna inteligencja, cwaniak, kujon, humor, dusza
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie