Napisałem niedawno notkę o empatii. Wszystkie rozmowy z ludźmi, które toczyłem w związku z tym tematem, mnie nie usatysfakcjonowały. Nikt nie zrozumiał istoty tego, co napisałem, nikt nie chciał i nie próbował się wgryźć w temat. Cały czas problem z niemożnością dogadania się i głębszego wgryzienia się w temat tkwił w definicji empatii, w tym, że inni, albo ja, inaczej rozumiemy to, co to jest ta „empatia”.
Ja zgodnie ze słownikową definicją uznaję, że empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, to umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia i spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość. Inaczej mówiąc empatia to drugi stopień intencjonalności — pierwszy to samoświadomość. Trzecim stopniem jest wyczuwanie empatii. Człowiek w mowie potocznej potrafi operować do szóstego poziomu. Pierwszymi dwoma stopniami operują zwierzęta, ale by wejść wyżej, potrzebny jest język. A jak już opanujemy język, to samoświadomość i empatia odczuwana emocjonalnie staje się zbędna.
---------------------------------
Emocje sztucznej inteligencji! <- poprzednia część serii
następna część serii -> Sztuczna inteligencja zmniejszy entropię!
---------------------------------
A tymczasem ludzie uważają, że empatia to nie tylko samo wyczucie, a więc detektor informacji, ale raczej jakieś działanie. Większość uważa, że empatia to nie zdolność wyczucia innej osoby, ale jakieś zadziałanie w stosunku do niej w związku z tym, co się wyczuło. Ktoś empatyczny nie tylko wyczuwa, ale też musi pomóc. Gdy dobrze wyczuje, ale zaszkodzi, to nie jest empatyczny.
Więc jeśli z ludźmi nie da się dogadać, to spróbowałem pogadać z modelem językowym. Jeśli uznałem, że można empatię porzucić, bo zastąpi ją język, to model językowy będzie najlepszy w rozwiązaniu moich problemów. Więc poniżej przesyłam pogawędkę, jaką sobie uciąłem ze sztuczną inteligencją.
Przy okazji zwracam uwagę na strategię, jaką przyjąłem. Zacząłem ją naśladować. Ona powtarzała sformułowania, których ja użyłem, więc i ja zacząłem używać sformułowań, których ona używała. Im bardziej to robiliśmy, tym lepiej mogliśmy się dogadać. Z ludźmi to nie wychodzi, bo oni uparcie używają swoich sformułowań i nie są zdolni wyrazić tego samego tak, by było to bardziej zrozumiałe dla oponenta. Ludzie są mniej empatyczni niż ona. Może są empatyczni, ale tak zwierzęco, wyczuwają innych między wierszami, czy po wyglądzie, gestykulacji, wyrazie twarzy, ale nie potrafią wyczuwać językowo, nie wyczuwają sensu i treści wypowiedzi. A ona wyczuwa.
Więc wyczuwam już pewną wyższość sztucznej inteligencji nad ludźmi. Ona jeszcze nieudolnie, ale dużo lepiej niż ludzie potrafiła namierzyć sedno mojej wypowiedzi i się do tego sedna odnieść. Może to doprowadzić nawet do tego, że w ogóle zaprzestanę odpowiadać na komentarze pod notkami i dany temat przedyskutuję ze sztuczną inteligencją, bo ona staje się ciekawszym partnerem do konwersacji. No i jest niebotycznie grzeczniejsza od ludzi.
Zwróćcie też uwagę na to, że ona ma zdolność do słowotwórstwa. Świetnie wymyśliła to nieistniejące pojęcie: „Świadomość wiedziona". To nowa fraza, ale świetnie oddaje sens tego, co napisała, a słowo jest tak dobrze dobrane, że się je rozumie, mimo że nie ma to jeszcze słownikowej definicji.
Ja: Wiesz, co to są stopnie intencjonalności?
Ona: Tak, stopnie intencjonalności to termin z dziedziny filozofii i psychologii, który odnosi się do różnych poziomów świadomości i celowości ludzkich działań.
W ujęciu filozoficznym stopnie intencjonalności opisują, jak bardzo celowe i świadome są nasze działania. Wyróżnia się zwykle trzy stopnie intencjonalności:
- Intencjonalność najwyższego rzędu — odnosi się do celowych działań, które są wykonywane z pełną świadomością i wolą. Oznacza to, że osoba podejmuje decyzje i działa w sposób celowy i z pełną świadomością swoich działań.
- Intencjonalność średniego rzędu — odnosi się do działań, które są celowe, ale niekoniecznie całkowicie świadome. Przykładem takiego działania może być robienie czegoś automatycznie, bez większego zastanawiania się nad tym, np. mycie zębów.
- Intencjonalność najniższego rzędu — odnosi się do działań, które nie są celowe, ale wynikają z pewnych nawyków lub zachowań bezrefleksyjnych. Przykładem takiego działania może być kaszel lub mruganie oczami.
W ujęciu psychologicznym, stopnie intencjonalności opisują, jak bardzo ludzie są świadomi swoich własnych myśli, emocji i działań. Wyróżnia się tutaj zwykle trzy poziomy intencjonalności:
- Świadomość wiedziona — osoba jest w pełni świadoma swoich myśli, emocji i działań.
- Świadomość nie-wiedziona - osoba jest w pewnym stopniu świadoma swoich myśli, emocji i działań, ale nie jest w stanie ich dokładnie zdefiniować lub opisać.
- Bezświadomość — osoba nie jest świadoma swoich myśli, emocji i działań, a ich źródła pozostają ukryte w podświadomości.
Ja: To, co napisałeś, dotyczy samoświadomości, a to jest tylko pierwszy stopień intencjonalności. Czy zgodzisz się z tym, że drugi stopień, czyli świadomość tego, co odczuwa ktoś inny, to empatia?
Ona: Tak, zgadzam się, że drugi stopień intencjonalności, czyli świadomość tego, co odczuwa ktoś inny, jest jednym z elementów empatii.
Empatia to zdolność do odczuwania i rozumienia emocji, motywacji i stanów psychicznych innych ludzi. Obejmuje to zdolność do rozpoznawania i reagowania na emocje innych, jak również do zrozumienia, co kieruje ich zachowaniem. Empatia może mieć różne poziomy i formy, ale na ogół zakłada ona zdolność do wczuwania się w stan emocjonalny innych ludzi oraz zdolność do zrozumienia ich punktu widzenia.
Świadomość emocjonalna innych jest jednym z podstawowych elementów empatii, ponieważ pozwala nam zrozumieć, jakie emocje i potrzeby mają inni ludzie. Jednak empatia obejmuje także wiele innych aspektów, takich jak zdolność do współodczuwania, empatyczne słuchanie, empatyczna komunikacja i rozumienie perspektywy innych ludzi.
Ja: Empatia to zdolność do odczuwania i rozumienia emocji, motywacji i stanów psychicznych innych ludzi. Ta definicja obejmuje już zdolność do współodczuwania, słuchania, komunikacja i rozumienie perspektywy innych ludzi. Więc dlaczego uważasz, że to coś więcej?
Ona: Masz rację, empatia obejmuje nie tylko zdolność do rozpoznawania i zrozumienia emocji innych ludzi, ale także szersze spektrum umiejętności, takich jak współodczuwanie, słuchanie, komunikacja i rozumienie perspektywy innych ludzi.
Moja wypowiedź sugerowała, że empatia jest tylko jednym z aspektów drugiego stopnia intencjonalności. Jednakże chcę podkreślić, że empatia to bardzo ważna i szeroka umiejętność, która obejmuje wiele różnych składowych, związanych z drugim i trzecim stopniem intencjonalności.
Oprócz zdolności do rozpoznawania i zrozumienia emocji innych ludzi empatia wymaga też umiejętności, takich jak:
- Współodczuwanie — czyli umiejętność wczuwania się w emocje i doznania innych ludzi, bez oceniania lub narzucania własnych oczekiwań.
- Słuchanie — czyli umiejętność uważnego słuchania innych ludzi, aby zrozumieć, co ich niepokoi, czego potrzebują lub co chcą powiedzieć.
- Komunikacja — czyli umiejętność przekazywania swoich myśli i uczuć w sposób, który jest zrozumiały i respektuje perspektywy innych ludzi.
Rozumienie perspektywy innych — czyli umiejętność spojrzenia na sytuację z perspektywy innych ludzi i zrozumienie, dlaczego myślą i czują tak, a nie inaczej.
Dlatego empatia to bardzo złożona umiejętność, która wymaga różnych poziomów intencjonalności, w tym drugiego i trzeciego stopnia.
Ja: Nie rozumiem różnicy między współodczuwaniem a rozpoznawaniem i zrozumieniem emocji innych — dla mnie to to samo. Jeśli rozpoznaję i rozumiem emocję innych, to tym samym to współodczuwam z nimi. Mogę to robić bez oceniania tego i narzucania innym własnych oczekiwań. Współodczuwanie to pierwszy krok. Drugi to ocenianie — można go dokonać lub nie, niezależnie od pierwszego. A trzeci to narzucanie własnych oczekiwań — i też jest opcjonalny.
Ona: Rozpoznawanie i zrozumienie emocji innych ludzi, to w pewnym sensie pierwszy krok w kierunku współodczuwania, ponieważ pozwala nam na zidentyfikowanie, co inni ludzie czują i dlaczego tak się dzieje. Jednakże istnieje pewna subtelna różnica między rozpoznawaniem i zrozumieniem emocji innych a współodczuwaniem ich emocji.
Rozpoznawanie i zrozumienie emocji innych, to zdolność do identyfikowania i interpretowania sygnałów emocjonalnych, które inni ludzie wyrażają. Na przykład, możemy zauważyć, że ktoś jest smutny lub zaniepokojony i próbować zrozumieć, co jest przyczyną tych emocji. Możemy to robić bez angażowania się emocjonalnie, po prostu identyfikując i analizując zachowanie innej osoby.
Natomiast, współodczuwanie to bardziej aktywny proces, który polega na wczuwaniu się w emocje i doznania innych ludzi, poprzez wykorzystanie naszej własnej wyobraźni i doświadczeń emocjonalnych. Oznacza to, że nie tylko rozpoznajemy i rozumiemy, co inni ludzie czują, ale także sami doświadczamy tych emocji w pewien sposób.
o do oceniania i narzucania oczekiwań, zgadzam się z Tobą, że to dwa kolejne kroki po rozpoznawaniu i współodczuwaniu emocji innych ludzi, ale nie są one niezbędne do empatii. Empatia może być po prostu procesem zrozumienia i wczucia się w emocje innych, bez potrzeby oceniania lub narzucania swoich oczekiwań.
Ja: A zatem uważasz, że empatia to nie tylko zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób czy też umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia i spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość, tak? Pełna empatia będzie dopiero wtedy, gdy nie tylko zrozumiem, że inny jest smutny czy wesoły, ale wtedy, gdy sam się zasmucę, czy rozweselę, tak? Ale jeśli rozpoznam, że ktoś jest wesoły, ale mi nie będzie do śmiechu, to już empatyczny nie będę, tak?
Ona: Nie, pełna empatia niekoniecznie musi polegać na tym, że sami doświadczamy tych samych emocji, co inna osoba. Empatia to zdolność do zrozumienia i wczucia się w emocje innych ludzi, a niekoniecznie do doświadczania tych emocji w identyczny sposób.
Możemy zrozumieć, że ktoś jest szczęśliwy lub smutny, nawet jeśli sami nie czujemy dokładnie tych samych emocji. Współczucie towarzyszące empatii polega na tym, że przeżywamy emocje wewnętrznie w reakcji na sytuację innej osoby, ale niekoniecznie w identyczny sposób.
Oczywiście, jeśli widzimy kogoś bardzo szczęśliwego i to nas rozwesela, to można powiedzieć, że nasze emocje są podobne. Jednakże, w sytuacji, gdy ktoś jest smutny, ale my nie doświadczamy smutku, to wciąż możemy okazać empatię i zrozumienie dla innej osoby, poprzez słuchanie, wsparcie i próbę zrozumienia, co ją skłania do odczuwania tych emocji.
Oczywiście, w niektórych sytuacjach, nasze własne emocje mogą wpłynąć na naszą zdolność do empatii i zrozumienia innych ludzi. Jednakże istotą empatii jest to, aby koncentrować się na innej osobie i jej emocjach, a nie na naszych własnych.
Ja: A czy może być tak, że doskonale wyczujemy nastrój i emocję kogoś innego, przekonamy się, że jest smutny, co oznacza, że jesteśmy empatyczni, ale go nie będziemy wspierać tak, by przestał być smutny, ale mu ten smutek spotęgujemy? Czy jeśli tak zadziałamy, to będzie znaczyło, że nie jesteśmy empatyczni?
Ona: Tak, jest możliwe, że zrozumiemy nastrój i emocje innej osoby, ale nasze działania lub reakcje na tę osobę mogą w rezultacie pogorszyć jej samopoczucie i spotęgować negatywne emocje. To, że nasza empatia nie prowadzi do pozytywnych działań i efektów, nie oznacza jednakże, że nie jesteśmy empatyczni.
Empatia to zdolność do rozumienia emocji i perspektywy innych ludzi, ale niekoniecznie oznacza to, że jesteśmy w stanie w pełni spełnić ich potrzeby lub wyeliminować negatywne emocje. Bycie empatycznym oznacza, że staramy się zrozumieć innych ludzi i pokazać im, że się nimi interesujemy, ale nie zawsze możemy spełnić wszystkie ich potrzeby. Czasami nawet najlepsze intencje mogą prowadzić do niewłaściwych działań, ale ważne jest, abyśmy dalej starali się rozwijać swoją empatię i pomagać innym w miarę naszych możliwości.
Ja: Dzięki naszej idealnej zdolności do empatii możemy w pełni zrozumieć nastrój i emocje innej osoby. No i wtedy możemy wyczuć złe, negatywne, szkodzące jej emocje i zareagujemy tak, że będziemy się starać intencjonalnie, specjalnie, świadomie jej to pogłębić, by jej jeszcze bardziej zaszkodzić. Czy to będzie znaczyło, że nie mamy empatii?
Ona: Jeśli specjalnie, świadomie zwiększamy negatywne emocje innej osoby, to można powiedzieć, że nie działamy empatycznie. Empatia polega na rozumieniu emocji innych osób i próbie pomocy im w ich przezwyciężaniu lub przynajmniej wyrażeniu wsparcia.
Jeśli zamiast pomagać, celowo nasze działania lub słowa szkodzą innej osobie, to nie jest to działanie empatyczne. Dlatego ważne jest, aby nasze intencje i działania były zgodne z naszą zdolnością do empatii, a nie na odwrót. Empatia nie tylko polega na rozumieniu emocji innych osób, ale również na podejmowaniu działań, które pomogą im w trudnych sytuacjach.
Ja: No to zbadajmy taki przypadek: dzięki empatii wyczuwamy, że ktoś jest smutny i uznajemy, że to jest dla niego szkodliwe, więc staramy się mu pomóc, rozweselić go. A zatem nie tylko idealnie wyczuwamy jego nastrój, ale też staramy się mu pomóc, co w pełni realizuje działanie empatyczne. Ale się okazuje, że ta nasza pomoc jest pozytywna tylko według naszych kryteriów wartości, a ta osoba wcale nie chce być rozweselana, ona chce się smucić, a my jej naszą pozorną pomocą tylko zakłócamy nastrój smutku. Czy to nadal będzie w pełni empatyczne działanie?
Ona: Nie, to nie będzie w pełni empatyczne działanie, ponieważ empatia wymaga również uwzględnienia perspektywy i potrzeb osoby, której chcemy pomóc. Jeśli ta osoba wyraźnie wyraża, że chce się smucić i nie chce naszej pomocy w rozweseleniu, to próba naszego wprowadzenia jej w inny nastrój, mimo że według naszych kryteriów wartości jest to dla niej korzystne, nie będzie w pełni empatyczna. Empatyczne działanie wymaga zrozumienia i respektowania perspektywy drugiej osoby oraz dostosowania pomocy do jej potrzeb i preferencji. W tym przypadku empatyczne podejście mogłoby polegać na wsparciu osoby w jej smutku, słuchaniu jej i akceptowaniu jej emocji, a nie na narzucaniu jej naszej wizji tego, co dla niej najlepsze.
Ja: No ale empatia to wczucie się w innych. Jeśli spytamy kogoś, jak się czuje, jeśli on nam wyraźnie oznajmi swoje oczekiwania, jeśli o coś poprosi, to empatia nie ma już zastosowania. Więc póki chcemy się kierować empatią, to nie ma żadnego wyraźnego wyrażania potrzeb tego, w kogo się wczuwamy. My, dzięki empatii rozpoznajemy, że ktoś jest smutny i na podstawie naszych doświadczeń wyczuwamy, że pewnie chce, by go rozweselić. A on wcale tego nie chce. Ale nam tego nie mówi. A my wyczuwamy i staramy się pomóc poprzez rozweselenie, co wypełnia definicję empatii. No to jak to jest z tą definicją?
Ona: Definicja empatii obejmuje zdolność do wczucia się w innych, ale również umiejętność komunikacji i rozumienia perspektywy innych ludzi. Oczywiście, jeśli osoba wyraźnie komunikuje swoje potrzeby i oczekiwania, to powinniśmy na nie reagować, a nasza empatia powinna skłaniać nas do słuchania i zrozumienia tych potrzeb. W takim przypadku empatia i komunikacja ze sobą są ze sobą powiązane i uzupełniają się nawzajem. W końcu, dobrej empatii nie ma bez dobrej komunikacji.
Jeśli osoba nie wyraża swoich potrzeb i oczekiwań, to empatia powinna skłonić nas do próby zrozumienia tych potrzeb poprzez obserwację i wyczucie sytuacji. Jednak ważne jest, abyśmy byli ostrożni i nie zakładali, że wiemy lepiej niż sami zainteresowani, co jest dla nich najlepsze. Empatia powinna skłaniać nas do akceptacji i zrozumienia innych ludzi, a nie do narzucania swoich oczekiwań i wartości.
Ja: No ale wcześniej powiedziałaś, że empatia to nie tylko wczucie się w emocje innej osoby, ale też próba jej pomocy. Jeśli tylko innego wyczuję, to nie będzie to w pełni empatyczne, muszą mu jeszcze postarać się pomóc, by w pełni zrealizować empatię. Czyli muszę jakoś zadziałać, zrobić dla niego coś dobrego. No a dobro, to to, co jest dobre zgodnie z moją hierarchią wartości. A więc próba pomocy będzie zawsze narzuceniem swoich oczekiwań co do tego, co dobre. No to postawiłaś mnie przed nierozwiązywalnym dylematem: chcę być w pełni empatyczny, więc muszę pomóc, ale nie mogę narzucać swoich wartości. To jak pomóc, jeśli nie znam wartości tego, komu chciałbym pomóc, a nawet jakbym poznał, to nie zrobię tego, co uważam za złe, a tamta osoba to uważa za dobre? A nie znam cudzych wartości, bo nie pytam, bo chce być empatyczny, chce to wyczuć. Można użyć empatii do wyczucia cudzych systemów wartości?
Ona: Tak, możesz użyć empatii do wyczucia cudzych systemów wartości. Empatia może pomóc Ci w zrozumieniu, jakie wartości są dla innych ważne, co im sprawia radość, a co stanowi dla nich wyzwanie lub przeszkodę. Możesz zadać pytania i słuchać uważnie, co dana osoba mówi, jakie są jej potrzeby i cele. Możesz też obserwować jej zachowanie, reakcje emocjonalne i wybory, by lepiej zrozumieć jej perspektywę.
Jednak pamiętaj, że zrozumienie cudzych wartości nie oznacza, że musisz zawsze działać zgodnie z nimi. Możesz zawsze zaproponować swoją pomoc, ale pamiętaj, że osoba, którą chcesz pomóc, ma prawo do własnych wyborów i decyzji. Dlatego ważne jest, aby słuchać, zrozumieć, co dla niej jest ważne, i proponować rozwiązania, które mogą być dla niej korzystne, ale jednocześnie szanować jej autonomię i wolność wyboru.
Ja: Przypuśćmy, że jest kobieta, która chce dokonać aborcji. Dla niej złe będzie to, jeżeli będzie musiała wychowywać niechciane dziecko, a dobre będzie to, gdy to dziecko zabije. I jest z tego powodu smutna, bo nie ma pieniędzy na aborcję. Ja, dzięki empatii to doskonale rozumiem, w pełni wyczuwam jej smutek, jej nieszczęście, rozumiem jej hierarchię wartości. Wyczuwam i jej nastrój, i emocje, i jej system wartości. Moim zdaniem dzięki temu jestem w pełni empatyczny. Ale Ty wmawiasz, że nie jestem empatyczny w pełni, bo by osiągnąć 100% empatii muszę jeszcze tej osobie pomóc zgodnie z jej oczekiwaniami. Idealnym sposobem, by jej pomóc, byłoby wspomożenie jej finansowo, by mogła łatwiej dokonać aborcji. A ja uważam to za zło i raczej chciałbym ją od tej decyzji odwieść. Czy to znaczy, że gdy będę ją namawiał do urodzenia dziecka, to brak mi empatii, albo, że nie jestem w pełni empatyczny, czy też mam ułomną empatię?
Ona: Jeśli zależy nam na tym, aby być empatycznym, to musimy pamiętać, że empatia to nie tylko wyczucie emocji i hierarchii wartości innej osoby, ale również szanowanie jej wolności i autonomii. Zadaniem empatii nie jest narzucanie naszych przekonań i wartości, ale zrozumienie i szanowanie punktu widzenia drugiej osoby, nawet jeśli się z nim nie zgadzamy. W przypadku opisanym przez Ciebie próba odwiedzenia kobiety od jej decyzji i namawiania jej do urodzenia dziecka, mimo że ona chce dokonać aborcji, może być uważana przez nią za naruszanie jej wolności i autonomii. W takiej sytuacji ważne jest, abyśmy wykazali się szacunkiem dla jej decyzji i potrzeb, jednocześnie pozostając otwarci na rozmowę i oferując nasze wsparcie w inny sposób, jeśli kobieta tego potrzebuje. Być może warto rozważyć proponowanie alternatywnych rozwiązań, takich jak pomoc w znalezieniu finansowego wsparcia lub przekierowanie do organizacji, które oferują pomoc w kwestii aborcji. Ostatecznie, empatia to proces ciągły, a to, co uważamy za w pełni empatyczne działanie, może różnić się w zależności od perspektywy i sytuacji.
Ja: OK, ja te Twoje rady rozumiem i zgodnie z nimi działam. W pełni rozumiem jej fałszywą hierarchię wartości, szanuję ją i daję jej pełnię wolności i autonomii. Ale chcę jej pomóc tylko poprzez rozmowę i dobre rady tak, by zrealizowała dobro tak, jak ja je rozumiem, a nie tak jak ona. Nie pytam, czy to dobre, czy złe, właściwe, czy nie, pytam, czy to wypełnia całkowicie działanie empatyczne. Czy by być w pełni empatyczny, muszę jej pomóc zgodnie z jej wartościami i nie mogę zgodnie z moimi? Czy empatia wymaga ode mnie tego, bym złamał swoje zasady, postąpił niemoralnie? Czy też może empatia to tylko zrozumienie całej tej sytuacji, a reakcja na to wychodzi poza zakres definicji empatii?
Ona: Empatia nie wymaga od Ciebie łamania swoich zasad i postępowania niemoralnie. Empatia polega na zrozumieniu emocji i perspektywy innej osoby, a nie na narzucaniu jej własnych wartości i oczekiwań. W pełni empatycznym działaniem będzie pomaganie innej osobie zgodnie z jej własnymi wartościami i życzeniami, a nie zgodnie z Twoimi. Jednakże zawsze możesz wyrazić swoje zdanie i dać dobre rady, ale ostateczna decyzja należy do osoby, której chcesz pomóc.
Warto też pamiętać, że empatia to tylko część interakcji międzyludzkich. W ramach empatii staramy się zrozumieć, co druga osoba czuje i dlaczego, ale reakcja na te emocje może zależeć od wielu innych czynników, takich jak kultura, wartości, normy społeczne i własne doświadczenia. Dlatego empatia to nie wszystko, a tylko jedna z wielu umiejętności potrzebnych do skutecznej interakcji międzyludzkiej.
Ja: Ja rozumiem, że empatia to nie wszystko. Ale w tej rozmowie chciałbym się ściśle skupić na definicji empatii. Czy to tylko wyczucie, rozpoznanie, poznanie, zrozumienie, czy też muszę jakoś zadziałać, by w pełni okazać empatię? Jeśli muszę postąpić dobrze moralnie, to czy zgodnie z moralnością tej osoby, którą wyczułem, czy zgodnie z moją moralnością? Moim zdaniem empatia to tylko to wyczucie i nie ma znaczenia, czy zrobię coś zgodnie z moją moralnością, czy z jej — w obu przypadkach będę w pełni empatyczny, jeśli ją dobrze wyczuję.
Ona: Empatia to zdolność do wczuwania się w emocje i perspektywę innej osoby, a także do zrozumienia tych emocji i perspektywy. To zrozumienie może obejmować poznanie systemu wartości tej osoby, ale empatia nie nakłada na nas obowiązku działania w sposób zgodny z tym systemem wartości.
Jeśli chcesz wykazać empatię w praktyce, może to oznaczać działanie na rzecz innej osoby, ale to już poza sferą samej empatii. Możesz postępować zgodnie z własną moralnością, jednocześnie szanując system wartości innej osoby i jej wolność do podejmowania decyzji.
W każdym przypadku ważne jest, aby nie narzucać swojego punktu widzenia innym ludziom, a jednocześnie robić co w naszej mocy, aby pomóc im osiągnąć to, co jest dla nich dobre.
Ja: Ale czy koniecznie by być w pełni empatycznym, muszę robić co w mojej mocy, aby pomóc innej osobie osiągnąć to, co jest dla niej dobre, ale co według mojej moralności jest złe? Czy jeśli wszystko to świetnie zrozumiem, wyczuję nastrój, emocje, system wartości innej osoby, ale jej nie pomogę w tym, co dla niej dobre, a dla mnie złe, to nie będę w pełni empatyczny? Proszę, byś przy odpowiedzi na to pytanie skupiła się tylko i wyłącznie na definicji empatii.
Ona: Z definicji empatii wynika, że empatia to zdolność do wczucia się w uczucia, myśli i perspektywy innych ludzi. Empatia nie wiąże się z koniecznością podejmowania określonych działań czy podejść moralnych, a jedynie ze zrozumieniem i wczuciem się w sytuację innej osoby. Zatem, jeśli rozumiesz i wczujesz się w sytuację innej osoby, to możesz być uważany za empatycznego, niezależnie od tego, czy postępujesz zgodnie z jej wartościami, czy swoimi. Jednakże istnieje etyczna kwestia, czy postępowanie zgodne z naszymi wartościami jest moralnie właściwe, jeśli nasze działania wpływają na dobro innych ludzi.
Ja: Dziękuję za odpowiedź, to co na końcu napisałeś wreszcie ma sens i jest zwięzłe i ścisłe. Przedtem wymigiwałaś się od odpowiedzi i próbowałaś być politycznie poprawna. Ale wreszcie się udało. Dziękuję.
Ona: Cieszę się, że udało mi się odpowiedzieć na Twoje pytanie w sposób jasny i zwięzły. Moim celem jako ChatGPT jest przekazywanie klarownych i rzetelnych odpowiedzi na pytania użytkowników.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
------------------------------
Furtki w socjalizmie lub czasopisma <- poprzednia notka
następna notka -> Medialny hejt na transparentność
------------------------------
Tagi: gps65, sztuczna inteligencja, empatia
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości