Napisałem kilka notek, w których wyjaśniam, że Polska może stać się ostoją zachodniej cywilizacji. Ta cywilizacja upada, ale u nas może się najdłużej uchować. Chodzi o to, że Polska jest najmniej zinfiltrowana przez wojujący islam. Kraje zachodnie, takie jak Niemcy, Francja czy Szwecja wkrótce staną się islamskimi kalifatami. Mało tego, cywilizacja łacińska ma szansę się nawet u nas odrodzić. Europejczycy będą do nas uciekać, a islamiści będą nas unikać.
W tych notkach o tym pisałem:
Ale to mało. Okazuje się, że szykują się dla nas bardzo korzystne warunki geopolityczne i ekonomiczne. Geopolitycy prorokują, że jeśli uda się doprowadzić Federację Rosyjską do rozpadu, albo do tego, że w jakikolwiek inny sposób utracą status mocarstwa, a Rosjanie przestaną mieć imperialne aspiracje, to nasz region, całe Międzymorze, ma szansę gwałtownie rozwinąć się cywilizacyjnie i technologicznie. Tak jak dziś Polska jest najważniejszym hubem przerzutowym dla walczącej Ukrainy, tak po wojnie, gdy Rosja upadnie, nasz kraj stanie się najważniejszym centrum logistycznym w odbudowie Ukrainy. Może i Niemcy nas w tym wyprzedzą. Mimo że najmniej pomagają, to dostaną najwięcej kontraktów na odbudowę. Niemniej nas nie ominą, będziemy musieli być największym logistycznym pośrednikiem. Nie musimy więc być pazerni i zawistni, sytuacja wymusza korzyści dla nas.
---------------------------------
Międzymorze jako drugie płuco Europy, ale z pęcherzykami! <- poprzednia część serii
następna część serii -> Odpieprzcie się od Polski!
---------------------------------
Jeśli ziści się idea Międzymorza, na co jest duża szansa, to Polska na tym bardzo skorzysta. Będzie do nas emigrować nie tylko tania siła robocza ze wschodu, ale też wykształceni ludzie i naukowcy z zachodu. Zjedzie się nam tu wszystko, co dobre – robotnicy, naukowcy i biznesmeni. A my ich przywitamy po staropolsku, ugościmy z przyjaźnią i pozwolimy się rozwijać. Bo przecież my przy okazji na tym cholernie skorzystamy! Dobrze jest żyć w otoczeniu ludzi bogatych, szczęśliwych i wdzięcznych.
Ale to wszystko jeszcze mało. Świat od pewnego czasu wchodzi w nową dwubiegunowość, w konfrontację Stanów Zjednoczonych z Chinami. Wojna na Ukrainie to tylko drobny tego przejaw. Silnym narzędziem w tej wojnie jest globalna zmiana klimatu. Klimat się zmienia, więc to nie jest nic ciekawego, nowego i groźnego. Rozpętanie walki z klimatem nie ma na celu ujarzmienie pogody czy powstrzymanie naturalnych kataklizmów, bo to jest niemożliwe — to są zbyt potężne kosmiczne siły w porównaniu z możliwościami gatunku ludzkiego. Tę wojnę z klimatem rozpętały Stany Zjednoczone, by pokonać Chiny. W liczeniu śladu węglowego chodzi o to, by ograniczyć wożenie towarów, by ich nie wozić przez pół globu, by skrócić drogi handlowe, bo na długich szlakach najbardziej korzystają Chiny.
Światowy handel oparty jest na hierarchii ośrodków dystrybucyjnych. Są wielkie huby i mniejsze hubiki, są wielkie hurtownie i mniejsze magazyny, są duże węzły kolejowe czy drogowe i małe skrzyżowania, są wielkie porty morskie i małe porciki rzeczne. Poziomów od największego do najmniejszego jest kilka, czasem nawet kilkanaście, w zależności od branży. Tworzy to skomplikowaną sieć powiązań handlowych oplatających cały glob. W geopolityce nazywa się to: "łańcuchy dostaw". Stany Zjednoczone, by wygrać z Chinami, chcą je porwać i poskracać. Do tego służyła pandemia, po to wymyślono walkę z globalnym ociepleniem. W tej walce Polska usadowiona jest w dobrym miejscem do stania się wielkim hubem handlowym i przemysłowym obejmującym całą Europę. Jak Rosja się rozpadnie, czy w jakikolwiek inny sposób straci zainteresowanie swoją zachodnią flanką, to Międzymorze czeka długi czas pokoju. Walki kinetyczne, krwawe wojny, przeniosą się na Pacyfik.
Zasadniczo ta silnie zarysowana dwubiegunowość i wielki globalny konflikt, to zło, to ograniczy wolny rynek, spowolni gospodarkę, zwiększy zamordyzm, zmniejszy wolność, spowoduje, że świat zbiednieje — tak jak przekręt kowidowy. Tak się dzieje od zawsze, gdy walki polityczne się natężają – wojny i przekręty to czysta strata dla każdego. W polityce nie chodzi o zyski, nikt nie ma na niej korzystać. W wojnie się niszczy po to, by wygrać. Podstawową zasadą polityczną jest to, że zanim gruby schudnie, to chudy zdechnie. Poniosę rany, ale wroga zabiję. Stracę sprzęt, ale wróg się podda. Zniszczę wszystko dookoła, ale wrogowi zniszczę więcej.
Ale akurat tak się składa, że nasze fatalne położenie, które przynosiło Polakom wiele nieszczęść w przeszłości, bo przez nas przechodziły fronty największych wojen, stanie się dla nas korzystne. Świat straci, ale my zyskamy. Środek ciężkości światowej gospodarki przeniesie się do Europy centralnej. Chiny stracą tryliony, a my zyskamy miliardy.
Tak się bawią wielcy tego świata i nic na to nie poradzimy. Od strony moralnej będziemy w porządku, gdy będziemy się godzić na zlot światowego biznesu u nas. Nie mamy żadnego moralnego obowiązku, by pomagać Rosji czy Chinom, nawet jeśli będą pokonani niehonorowo, nieuczciwie, podstępnie i zbrodniczo. To są wredne komuchy i niech zdechną. Moralność nakazuje nam tylko ostrzegać Niemców, Francuzów czy Szwedów, że ich polityka klimatyczna, emigracyjna czy dżendorowa doprowadzi ich do upadku, ale nie mamy obowiązku, by im aktywnie w tym przeszkadzać. My na tych wszystkich głupotach, które świat wyprawia, możemy skorzystać.
Mamy na to wszystko jakieś 20 lat, aż nastąpi osobliwość technologiczna, której skutki są kompletnie nieprzewidywalne. Dobrze będzie, gdy Polska dojdzie do osobliwości bogata i wolna. Dobrze będzie, jak nie będziemy wtedy tkwili w okowach socjalistycznego państwa. Powinniśmy korzystać na maksa ze sprzyjających okoliczności, jakie się przed nami pojawiają. Głośno możemy się zgadzać z walką z globalnym ociepleniem, z polityczną poprawnością, z ideologią gender i innymi głupotami. A po cichu róbmy swoje. Zlikwidujemy w Polsce socjalizm, wprowadźmy wolnorynkowy kapitalizm, wprowadźmy pełną swobodę gospodarczą – ale nazwijmy to tak, jak tego wymaga zachodnia polityczna poprawność. Wymyślmy jakiś kamuflaż.
Ale zanim to wymyślimy, by skorzystać z okazji, która trafia się raz na tysiąc lat, musimy w nadchodzących wyborach zagłosować na Konfederację, bo to jedyne wolnorynkowe ugrupowanie w Polsce, które ma program sprzyjający biznesowi. PiS, PO czy inna Lewica doprowadzi nas do takiego samego upadku, jaki czeka zachód. Ci socjaldemokraci zamiast naukowców i robotników sprowadzą nam tu dżihadystów pobierających zasiłki i wprowadzą tyle barier gospodarczych, taką biurokrację, że odstraszą biznes. Skomplikują podatki tak, że nikt tu nie będzie chciał inwestować — i będą nici z hubu gospodarczego. Z okazji skorzysta Estonia, Czechy czy Ukraina.
Sytuacja sprzyja Polsce. Tylko nie spieprzcie tego w nadchodzących wyborach!
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
------------------------------
Nieprzewidywalność osobliwości<- poprzednia notka
następna notka -> Przeproście za maseczki!
------------------------------
Tagi: gps65, Polska, polityka, geopolityka, wojna, gospodarka, handel, hub
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka