W partii Nowa Nadzieja odbywają się właśnie prawybory, które wyłonią kandydatów na pierwsze miejsca na listach Konfederacji. Wywołują one kontrowersje i spory. Spór toczy się o to, czy prawybory mają być prawomocne w ramach Konfederacji, czy też łamią one jakieś wcześniejsze ustalenia Rady Liderów dotyczące przydziału jedynek na listach.
Liderzy ostro się kłócą, piszą listy otwarte i nie widać końca tego sporu. Wszystko wskazuje na to, że spór leży w jakimś interesie wszystkich spierających się, w szczególności Wolnościowców, a więc Dobromira Sośnierza, Jakuba Kuleszy i Artura Dziambora, którzy są po stronie podważającej legalność prawyborów w jakoby im przydzielonych okręgach, oraz Sławomira Mentzena, który je zorganizował.
------------------------------
Rotowanie posłów <- poprzednia część serii
następna część serii -> "Wolnościowcy" nie uznają prawyborów Nowej Nadziei
------------------------------
Oni się mogą pogodzić, to jest proste, ale obie strony sporu chyba nie chcą zgody, więc na siłę się ich nie pogodzi. Prostym dowodem tego, że nikt nie dąży do zgody, jest to, że nikt nie powołuje się ściśle na uchwały Rady Liderów przydzielające jedynki, cytując je dosłownie, podając ich sygnatury, a tylko operuje się plotkami, co jakoby w tych uchwałach było. Te uchwały są nadal tajemnicą i żadna strona sporu jej nie ujawnia. Więc wszyscy oni są winni nierozwikłanego sporu, on widać leży w ich jakimś interesie, którego się nie da zrozumieć.
Moim zdaniem każdy normalny człowiek, który publicznie powołuje się na jakieś ustalenia, umowy, gwarancje na piśmie, podaje do publicznej wiadomości te pisma. Oni tego nie podają, więc to normalne nie jest. I to jest kluczowe w tym dramacie. W tym nie ma bardziej i mniej winnych, oni są wszyscy równie winni plotkowania i trzymania zbędnej tajemnicy. Gwarancje dotyczące rzeczy publicznych dawane w tajemnicy nie mają sensu!
W takiej sytuacji można rozpowszechniać nawet takie plotki, że narodowcy ich trzymają w szachu, zakazując ujawniania ustaleń. I wiele innych, tym podobnych, które szkodzą całej Konfederacji. Póki nie działają transparentnie, to można snuć wiele teorii spiskowych. I to ich niszczy! Oni sami te teorie spiskowe tworzą – Dobromir Sośnierz się w tym specjalizuje. Źródeł swoich wewnętrznych porażek potrafi się doszukiwać w zdarzeniach sprzed kilku lat.
Jedna z tych tajnych uchwał krąży w Internecie jako zrzut ekranu. Zapisane są w niej gwarancje pierwszych miejsc na listach dla obecnych posłów w tych okręgach, w których zdobyli mandat. Ale nie ma nigdzie tej uchwały oficjalnie udostępnionej przez Radę Liderów, tak by mieć pewność, że to nie jest oszukane. Taki obrazek może każdy zrobić. Właśnie dlatego wszelkie gwarancje powinny być publiczne. Już sam fakt, że oni sobie potajemnie coś gwarantowali, jest kompromitujący, bo wiadomo, że to musi się skończyć głupim sporem.
Dodatkowo z plotek wynika, że musiały być jeszcze co najmniej dwie uchwały w tej sprawie. Jakaś, która ustalała jedynki we wszystkich okręgach, w tym dla narodowców i braunistów. No bo skąd wiadomo, że te okręgi, w których są prawybory, należą do Nowej Nadziei? No i podobno ostatnio została podpisana uchwała Rady Liderów, która anulowała którąś z poprzednich uchwał — ale nie wiadomo którą. To wszystko są tajemnice i znamy tylko plotki, co do tych uchwał. Spór, w którym jego strony nie ujawniają tych uchwał, ale się na nie powołują, po swojemu je interpretując, z zasady nie może być rozwiązany. Więc oni nie chcą rozwiązać sporu. Mają jakiś interes, by go toczyć i siać ferment. Obie strony.
Jak to tłumaczę, to zazwyczaj dostaję obrazek tej jednej uchwały i wyjaśnienie, że mój oponent ma to z dobrego, wiarygodnego źródła. Skąd to ma to tajemnica. A przecież to, skąd on zna jakiś dokument, nie ma kompletnie znaczenia, bo on nadal jest tajny, więc nie może się na niego powoływać, bo nie da się stwierdzić czy nie oszukuje. I dotyczy to też jego informatorów. Póki te dokumenty są tajne, to nawet jak je poznamy z jakichś przecieków, to nadal wszystko, co się o nich mówi, to plotki, pomówienia, przeinaczenia, insynuacje i interpretacje. To kontynuowanie "głuchego telefonu". Właśnie dlatego ten spór jest nierozwiązywalny. A to znaczy, że strony toczące ten spór nie chcą go rozwiązać.
Oficjalne ujawnienie wszystkich uchwał rozwiązałoby wszelkie spory. Nie robią tego, więc mają jakiś interes w tym, by spór toczyć, a nie załatwić. Czy zatem tkwi w tym jakieś drugie dno?
Moim zdaniem nie ma żadnego drugiego dna i nie mają sensu żadne teorie spiskowe. To wszystko wynika z ich nieudacznictwa, partactwa, niezdolności do operowania konkretami, nieumiejętności ścisłego formułowania uchwał, strachu przed konkurencją dysponującą służbami specjalnymi. Oni nauczyli się działać tajnie, w konspiracji, operować plotkami, snuć teorie spiskowe, prowadzić gierki na pomówienia – nic innego nie potrafią w ramach wewnętrznych rozgrywek. W atmosferze tajemnicy wszelkie służby rozegrają ich jak przedszkolaków, siejąc następne plotki i fałszywki. Ale te służby nie są nawet potrzebne, oni sami siebie niszczą swoimi gierkami.
Ja kandyduję w prawyborach i oczywiście chciałbym wygrać, proszę wszystkich zwolenników o głosy. Ale gdy przegram, to nic złego się nie stanie. Ważne jest, bym dotarł do wielu liderów i członków z moimi diagnozami, by oni to zrozumieli i spróbowali naprawić Konfederację. Jeśli nie wprowadzą transparentności, to marnie skończą. Pierwszym krokiem ku temu powinno być odtajnienie wszelkich uchwał wszelkich ciał decyzyjnych Konfederacji i partii wchodzących w to porozumienie. Tylko to może nas uratować.
A potem należy wypracować i spisać standardy transparentności i się tego konsekwentnie trzymać. Wtedy będzie mniej plotek i wewnętrznych gierek na teorie spiskowe, wszelkie gierki staną się jawne. Staną się poważnymi grami, w których wygra ten, kto ma lepsze argumenty publicznie wyspecyfikowane, a nie ten, kto lepiej umie omamiać i otumaniać zwolenników swoją pokrętną argumentacją, głoszoną zakulisowo i opartą na pomówieniach czy insynuacjach.
Konfederację trzeba naprawić, bo to najbardziej wolnorynkowe ugrupowanie w Polsce. Tylko oni dążą do obalenia socjalizmu, etatyzmu i zamordyzmu w Polsce. Cel mają dobry, ale środki ciągle wypracowują. Chciałbym im w tym pomóc — na przykład proponując wdrożenie na wewnętrzne potrzeby Demokracji Płynnej.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
------------------------------
Grabież się nie opłaca! <- poprzednia notka
następna notka -> Cykliści bez pedałów
------------------------------
Tagi: gps65, Konfederacja, Nowa Nadzieja, prawybory, transparentność
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka