W poprzednich notkach o sztucznej inteligencji użyłem metafory rafy koralowej czy roju dronów. Uznałem, że naszą przyszłością będzie nie to, co widzi filozofia zachodu, czyli świat osobnych, łatwo odróżnialnych bytów, ale to, co widzi filozofia wschodu: świat przepływających substancji mieszających się ze sobą. Trochę to teraz rozwinę.
Silna sztuczna inteligencja to będzie między innymi byt osobowościowo nieodróżnialny od człowieka. Ale nie chodzi o nieodróżnialność osobniczą, ale gatunkową. Da się stworzyć symulację, która nie będzie idealnie symulować jakiegoś konkretnego człowieka, ale będzie idealnie symulować jakiegoś osobnika gatunku homo sapiens – ale nowego, innego niż wszystkie żyjące. Czyli chodzi o test Turinga. Zasymulujemy archetyp człowieka. A potem to coś oczywiście człowieka przewyższy we wszystkim, w tym w intelekcie, rozumie czy mądrości.
---------------------------------
Eksterioryzacja <- poprzednia część serii
następna część serii -> Polski test
---------------------------------
W nieodróżnialności chodzi o to, że nie wiadomo co jest oryginałem a co kopią. Kopia informacji jest nieodróżnialna od oryginału – to znaczy, że nie wiadomo, która informacja była najpierw, przed powieleniem, a które potem, po powieleniu. Cechę nieodróżnialności ma nie tylko informacja, ale też materia – fotony czy elektrony też są nieodróżnialne.
Człowiek to w istocie informacja. W świecie obserwujemy byty materialne, fizyczne, w postaci jakiegoś uporządkowania cząsteczek. Póki jest chaos nie ma żadnych bytów. Ale w istocie te byty to nie cząsteczki, ale to ich uporządkowanie. W żywych organizmach fizyczne atomy co jakiś czas się całkowicie wymieniają, a organizm pozostaje ten sam. Oczywiście w różnym tempie w zależności od rodzaju tkanki – krew szybko, kości wolno. Jak w statku Tezeusza – żagle szybko, poszycie wolno.
Istotą ludzi jako bytów biologicznych jest informacja, która tkwi w mózgu. Zrobienie genetycznie kopii, czyli klona, nie będzie kopią idealną, póki nie przegramy wszelkich stanów naszego mózgu do mózgu naszego klona. Więc klon, to będzie w istocie osobny organizm. Dopiero gdy przegramy stan mózgu, to dostaniemy dwie kopie samego siebie, z których każda będzie mieć te same doświadczenie i wspomnienia, ale to nadal będą osobne byty. To już się dzieje w praktyce – bliźniaki jednojajowe są na początku jednym organizmem, a potem się rozdwajają.
To będą dwie te same świadomości. Każdemu z tych klonów będziemy mogli zrobić transplantacje kolejnych członków, organów, tkanek, tak że je wszystkie pozamieniamy. Jak w statku Tezeusza. To będzie już z wyglądu dwóch całkiem innych ludzi. Ale jeśli te wszystkie operacje im zrobimy w narkozie, to nawet oni sami po obudzeniu nie będą wiedzieć kto jest oryginałem, a kto kopią. Więc osobowościowo, wspomnieniowo, świadomościowo to będzie ciągle jeden człowiek w dwóch kopiach. Obaj będą pamiętać to samo dzieciństwo, obaj będą uważać, że mają tą samą żonę, te same dzieci, tych samych rodziców i ten sam zawód.
Widać, że ciało dla człowieka nie ma kompletnie żadnego znaczenia. To nie ciało stanowi o naszej osobowości, o naszym jestestwie, o naszej świadomości. Więc myśląc o kopiach nas, pomyślmy nie o klonach biologicznych, ale kopiach stanów naszego mózgu.
Ta nasza kopia nieodróżnialna osobowościowo od nas, będzie mogła być z nami połączona, więc będziecie wtedy współdzielić doświadczenia i wspomnienia. Wasza wspólna świadomość będzie czymś innym niż dwie osobne świadomości, dwóch niepołączonych, oddzielnych, nieodróżnialnych bytów.
Więc paradoksy będzie tworzyć nie tylko nieodróżnialność kopi, ale i ich liczba. To będzie byt niepoliczalny – nie matematycznie, ale fizycznie. Mało tego – on nie będzie też miał konkretnego umiejscowienia w przestrzeni, bo informacja też nie siedzi w jakimś konkretnym jednym miejscu! To będzie nie zachodni byt, ale wschodnia substancja. Samo pojęcie bytu stanie się nieokreślone.
W świecie informacji nie ma ścisłej granicy między bytami – takiej jak w biologii, gdzie wyraźnie widzimy oddzielne organizmy. Ale nawet i w biologii dochodzi do paradoksów. Tym jest rafa koralowa – to jeden organizm. Podobnych zbiorowych organizmów odkrywa się już więcej. Ale też się je tworzy. Rój dronów to jeden byt.
Mamy teraz dwie półkule mózgu, które są połączone. Można sobie wyobrazić, że będziemy tworzyć kolejne kopie tych półkul połączone z poprzednimi. Dzięki technologii takie połączenie nie będzie musiało być kablowe, będzie mogło być radiowe. Wtedy utrata łączności będzie tym, czym teraz jest lobotomia.
Gdy zrobimy klona informacji jaką my jesteśmy, to mając kilka takich kopii będzie możliwe łączenie tych kopii na wiele sposobów – albo poprzez dodanie łączności między nimi, albo jakieś ich zmieszanie, albo wszystkie sposoby na raz. Zrobimy sobie sto kopii naszych półkul mózgu, pomieszamy je w kilkanaście osobnych półkul, które połączymy radiowo. Ze sztuczną inteligencją już tak można robić.
Mamy sieć neuronową, która nauczyła się grać w GO poprzez nakarmienie jej danymi miliarda gier granych przez ludzi. Zrobimy drugą, którą nakarmimy grami toczonymi przez miliard jej kopii. A potem poziomy pobudzenia neuronów tej pierwszej sieci zmieszamy z kopią tej drugiej, po czym skopiujemy to w stu egzemplarzach, połączymy je tak, by się mogły wymieniać uwagami jak każda by zagrała i tak skonstruowany twór zapuścimy do grania w GO. To już się dzieje, to już jest możliwe. Więc te same numery będziemy robić sami z sobą, gdy uda nam się wyodrębnić z nas wszystkie informacje, które są nami.
Psychologowie, neurolodzy, kognitywistycy, póki co uważają, że to jest niemożliwe – że nie da się wyodrębnić nas jako osobowości, świadomości i pamięci, z naszego ciała. Ale już nie z całego ciała, bo już możliwa jest transplantacja prawie wszystkiego oprócz mózgu. Widać, że powoli człowieka wycofujemy z całego ciała. Kaleka tracąc ciało nie przestaje być w pełni człowiekiem. Protezy mogą mu nie tylko przywrócić sprawność, ale ją udoskonalić. Pistorius na swoich sprężynach biega szybciej od ludzi zdrowych.
Dokładnie tak samo wycofujemy boga z wyjaśniania materialnego świata. Już bogiem nie jest słońce, bo je poznaliśmy. Już bóg nie miota piorunami, bo poznaliśmy elektryczność. Już bóg nie stworzył homo sapiens, bo poznaliśmy ewolucję. Już boga jako stworzyciela wycofaliśmy do wielkiego wybuchu. A człowieka wycofaliśmy do mózgu. Nauka wycofała. Czy jest gdzieś granica tego wycofywania? Moim zdaniem nie ma. I boga, i człowieka, wycofamy całkowicie z fizycznego świata do informacji. Całkowicie oderwiemy się od materii. Przestaniemy być jasno określonymi wyodrębnionymi bytami, staniemy się przepływającą substancją.
Zachód stworzył dobrą technologię, wschód dobrą filozofie. Zachodnia technologia zrealizuje wschodnią filozofię. Grecka ontologia zrealizuje buddyzm, konfucjanizm i reinkarnację. Życie stanie się wiecznym przepływem fal materii, a nie krótkim epizodycznym chlapnięciem. Tylko musimy się wyzwolić z ciał.
A poza tym sądzę, że Federację Rosyjską należy zniszczyć.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
------------------------------
Eksterioryzacja <- poprzednia notka
następna notka -> Sprywatyzować honor!
------------------------------
Tagi: gps65, sztuczna inteligencja, klonowanie, filozofia, futurologia, transhumanizm
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo