Demokracja płynna to demokracja bezpośrednia z możliwością delegowania głosu. To delegowanie może dotyczyć osób i zagadnień, i można to w dowolnym momencie zmieniać. Głosowanie to proces – z konsultacjami, projektami, wstępnym zatwierdzaniem. To może służyć nie tylko państwu, samorządom, partii politycznym, ale wszelkim formom organizowania się ludzi. To świetne narzędzie do konstruktywnych rozmów, czyli takich, które kończą się jakimś wspólnym apelem, oświadczeniem czy działaniem.
W poprzednich notkach opisywałem demokrację płynną. Pisałem:
Teraz wytłumaczę, jak można matematycznie rozumieć demokrację płynną.
Otóż ten sposób podejmowania decyzji to „las” w sensie matematycznym. Las to zbiór drzew, a drzewo to rodzaj grafu bez pętli. Graf składa się z wierzchołków i krawędzi. Krawędzie mogą być skierowane, lub nie. Drzewo tworzy hierarchię. Język ma strukturę drzewiastą. Demokracja płynna to graf skierowany będący lasem drzew.
W demokracji płynnej węzłami (wierzchołkami) drzewa są ludzie, a krawędzie skierowane to są delegacje głosów, czyli połączenie węzłów od tego, kto przekazuje swój głos, do tego, komu przekazuje. Czyli takie kropki i strzałeczki.
Pętle
Pętla nie ma sensu, bo to by znaczyło, że dwie osoby wzajemnie przekazują sobie głos. Więc system musi zadbać o to, by się pętle nie tworzyły, a zatem by graf był drzewem, czy lasem. A więc gdy ktoś chce przekazać głos, czyli utworzyć nową skierowaną krawędź w grafie, to system musi sprawdzić, czy ten, komu głos ma być przekazany, nie jest już w drzewie tego, kto głos przekazuje. A zatem należy przeszukać drzewo przekazującego. To może być operacja zaindeksowana, a więc bardzo szybka. Gdy ten, komu przekazuję głos, jest już w moim drzewie, to system zabroni takiej delegacji.
Waga węzła
Teoretycznie ten las drzew nie musi mieć żadnej symetrii, to może być całkowicie chaotyczny graf, ale bez pętli. Liczą się w nim tylko pnie i ich wagi. Waga węzła to liczba węzłów, które są w drzewie tego węzła. A pień to taki węzeł, który nie ma od siebie prowadzącej żadnej krawędzi, a zatem nikomu nie przekazał głosu. A liść to taki węzeł, któremu nikt nie przekazał głosu, więc ma wagę 1. Głosują pnie z siłą głosu równą swojej wadze, a węzły pośrednie, niebędące pniami, a zatem mające krawędzi wychodzącą, czyli takie, które komuś delegowały swój głos, nie głosują, chyba że wycofają swoją delegację i staną się pniem. Drzewo decyzyjne jest dynamiczne, bo przed każdym głosowaniem każdy może dodać krawędź wychodzącą od siebie (delegować głos) i nie głosować, albo usunąć krawędź wychodzącą od siebie, a więc stać się pniem i zagłosować. Pnie to posłowie, węzły pośrednie to wyborcy.
Przykłady możliwych struktur
Gdy mamy całkowicie zdegenerowany las, a zatem graf, w którym są tylko węzły, a nie na krawędzi, to jest to demokracja bezpośrednia, czyli referendum — każdy pień jest liściem.
Demokracja przedstawicielska to taki zdegenerowany las, w którym drzewa są tylko jednopoziomowe, każdy pień ma od razu pod sobą liście. Prawo głosu mają tylko niektóre pnie (to te, które uzyskały mandat) z siłą głosu 1 niezależnie od tego, jak duże drzewo mają pod sobą, a większość pni nie ma prawa głosu (to kandydaci, którzy nie uzyskali mandatu).
A monarchia to taki las, w którym jest tylko jedno drzewo.
Struktury zapętlone
Wszystkie sposoby podejmowania decyzji przez ludzi można sprowadzić do jakiegoś typu demokracji płynnej, a zatem grafu będącego lasem drzew. No prawie, bo niestety ludzie wymyślili w praktyce też zapętlone struktury — tym są wielkie korporacje, które mają zapętlona strukturę własności — czyli jedna firma ma udziały w drugiej, ta w trzeciej i tak dalej, a potem ta ostatnia ma udziały w tej pierwszej. W ten sposób można utworzyć firmy, które nie mają żadnego właściciela będącego fizycznie człowiekiem. W ten sposób tworzy się kapitalizm państwowy, w którym teoretycznie wszystkie firmy mogą być prywatne, ale w praktyce żadna może nie mieć właściciela, czyli wychodzi na to samo, co firmy państwowe. To zaczęło być możliwe wtedy, gdy powstała osobowość prawna. Tu o tym pisałem:
Komputery
Demokracja płynna mysi być realizowana przez jakąś komputerową aplikację. A w niej jest bardzo łatwo zabronić tworzenia krawędzi grafu, która spowodowałaby, że przestanie być drzewem. W ogóle łatwo jest zaimplementować wszelkie warunki, które graf musi spełnić. To liczy komputer, więc robi to bardzo szybko. A gdy graf ma miliardy wierzchołków, to dla przyspieszenia działania algorytmów liczących można tworzyć różne indeksy. To jest już dość dobrze rozpracowane — jeśli wyszukiwarka Google potrafi w ułamku sekundy wyszukać wszystkie strony w Internecie zawierających dane słowo, to równie szybko da się przeszukać kilkumiliardowy graf, czy jakiś węzeł jest w moim drzewie, czy nie.
W następnych notkach będę pisać o tym, jak używać demokracji płynnej do pracy w wielu różnych tematach.
A poza tym sądzę, że Federację Rosyjską należy zniszczyć.
------------------------------
Ukraina rajem podatkowym!!! <- poprzednia notka
następna notka -> Pseudopatrioci na służbie u Putina
------------------------------
Tagi: gps65, demokracja płynna, graf, drzewo, pętla
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości