Wpływ mediów na politykę w demokracji jest ewidentnie negatywny. Media, a głównie telewizja, to są narzędzia partii politycznych w oszukiwaniu, otumanianiu czy manipulowaniu ludem. Media służą propagandzie, prowadzą narrację, realizują czarny pijar. Efektem tego jest to, że ludzie głosują na partie populistyczne, socjaldemokratyczne, które psują prawo, niszczą biznes, ograniczają wolność.
Demokracja płynna pod względem duraczenia przez media byłaby lepsza od przedstawicielskiej i kadencyjnej czy referendów. Otóż media potrafią manipulować propagandą większość ludzi – ale to jest prawidłowość statystyczna. Niemniej zawsze będzie istnieć mniejszość świadoma tych oszustw i znająca prawdę.
------------------------------
Demokracja płynna zamiast klubów <- poprzednia część serii
następna część serii -> Demokracja płynna a liczebność ludzkich grup
------------------------------
Tak się dzieje nie tylko dlatego, że ta większość jest głupia, a ta mniejszość mądra, ale głównie dlatego, że większość nie ma czasu sprawdzać wszystkiego szczegółowo, co mówią media, więc im ufa. A ci, którzy mają więcej czasu, interesują się, czytają, rozumieją, mogą kwestie zbadać dokładnie, więc sprawdzą, w czym media kłamią czy manipulują.
Demokracja płynna pozwala na to, by ci świadomi i sprawdzający zastępowali tych głupich, by byli ich reprezentantami na dowolnym poziomie. Garstka głupich znajdzie sobie mentora, który ich przekona, żeby scedowali na niego głos, bo im wyjaśni, że się od nich lepiej zna, więcej wie i ma czas wszystko przeanalizować.
To będzie się działo na wielu szczeblach hierarchii – bardzo głupi i zapracowani znajdą sobie średnich, ci lepszych od siebie, ci jeszcze lepszych i tak dalej – powstanie skomplikowane drzewo głosujących.
W ten sposób, ten na poziomie wysokiego węzła w drzewie nie będzie przekonywał liści (a liści w drzewie większym niż binarne jest wielokroć więcej niż wszystkich węzłów), ale tych trochę niżej od siebie. Tylko tych trochę mniej wiedzących, trochę mniej myślących. A to kompletnie zmienia sens i sposób przekonywania – to powoduje, że wszelka agitacja będzie musiała być bardziej merytoryczna.
Teraz też tak trochę się dzieje, ale podlega dużo większej inercji społecznej, bo zmiany drzewa odbywają się co 4 lata, a w demokracji płynnej reakcja na oszustwa, czy strata zaufania, byłaby natychmiastowa i łatwo widoczna. To drastycznie zmieniłoby jakość debaty publicznej i jakość dokonywanych wyborów.
A poza tym sądzę, że Federację Rosyjską należy zniszczyć.
PS. Inne notki o demokracji płynnej:
------------------------------
Jestem załamany i zdruzgotany <- poprzednia notka
następna notka -> Im większa kontrola, tym silniejsze państwo
------------------------------
Tagi: gps65, demokracja płynna, media
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo