Oficjalnie inflacja w Stanach Zjednoczonych wynosi 8,2%, przy czym prawie 1/3 koszyka inflacyjnego stanowią opłaty związane z miejscem zamieszkania. Szacuje się, że już w listopadzie tego roku liczba mieszkańców Ziemi osiągnie nowy rekord - 8 miliardów. Jesteśmy w trakcie jednego z największych kryzysów energetycznych Europy. A po nim nadejdzie CBDC.
Te i inne dane, można zobaczyć na wykresach na tej stronie: Najważniejsze wykresy minionych tygodni – Październik 2022
Czy na podstawie tych danych można cokolwiek wnioskować o przyszłości? Oczywiście, że można. Te wszystkie wykresy są bardzo cenne i warto to poznać. Ale uważam, że nie ma sensu tego ekstrapolować w zbyt daleką przyszłość. Można spekulować, jak będzie w następnym roku. Mniej dokładne prognozy można zrobić na najbliższą dekadę. Ale nie da się sensownie przewidzieć przyszłości w dłuższej perspektywie niż jakieś 25 lat, bo mniej więcej za tyle czasu nastąpi technologiczna osobliwość, która wywróci wszelkie prognozy. Więc wszystko rozegra się jeszcze za naszego życia (dla tych, którzy mają szanse przeżyć jeszcze choć 15 lat, bo potem im życie i tak się wydłuży). To, że świat się cholernie zmieni można przewidzieć. Ważne, że nie ma już sensu myśleć na dłuższą perspektywę niż własne życie.
Dawniej celem człowieka było zostawić coś sensownego następnym pokoleniom. Królowie walczyli o własną dynastię, a zatem swoich potomków. Ludzie zostawiali jak największy spadek swoim dzieciom. Dziś już nie da się tego zaplanować, nie wiadomo co im zostawimy, nie wiadomo jak się świat rozwinie, nie wiadomo co po nas zostanie. Wiadomo tylko to, że nasi potomkowie nas nie pochwalą za to wszystko co wyrabiamy.
Generalnie świat idzie w kierunku centralizacji i nasilania zamordyzmu. Organizacje międzynarodowe walczą o globalną władzę. Więc pewnie w ciągu najbliższych dekad pojawi się rząd światowy i poznamy kierownika kuli ziemskiej. Te dążenia to największa hańba ludzkości. A świat i tak się posuwa inaczej niż tego chcą ludzie. Wolność rośnie wbrew naszym chęciom.
Na rozwój światowego rządu terapeutycznego czy klimatycznego od strony politycznej nic nie poradzimy, ale możemy coś zrobić w kwestiach technologicznych, a tu możliwe są drastyczne przełomy. Głupia zimna fuzja kompletnie przeora całą geopolitykę, bo cały świat jest silnie zależny od energetyki. A silna sztuczna inteligencja przeora wszystko, bo sama wymyśli zimną fuzję i wiele więcej.
Moim zdaniem nie ma się co przejmować tym, że idzie kryzys, co przyspiesza trendy tworzenia zamordystycznej władzy światowej, bo w perspektywie dłuższej niż 25 lat ona nie ma szans zaistnieć. Wynika to z tego, że postęp technologiczny narasta wykładniczo, a wraz z nim też tak samo rośnie wydajność pracy. A z niewolnika nie ma pracownika – każdy zamordyzm drastycznie obniża wydajność pracy, więc się nie opłaca.
Są dwie możliwości: albo broń defensywna szybciej dojdzie do swojej osobliwości, czyli kolana funkcji wykładniczej, albo broń ofensywna. W pierwszym przypadku wszelka władza oparta na terroryzmie, czyli obecne państwa, upadnie, a w drugim przypadku nastąpi zagłada ludzkości. A postępu technologicznego żadna siła nie powstrzyma. Teorie spiskowe jakoby już istniała zimna fuzja, tylko powstrzymują to koncerny energetyczne, wydobywcze czy przemysł samochodowy to są bajki, bo tego się nie da ukryć. A już ewidentnie nie da się powstrzymać rozwoju sztucznej inteligencji.
1% bogaczy tego świata posiada tyle samo, co 60% całej pozostałej ludzkiej populacji. Tylko, że oni tego nie zdobyli na wolnym rynku. WHO, koncerny farmaceutyczne czy energetyczne, międzynarodowe banki etc. kontrolują świat przy pomocy przemocy, bo posługują się państwami. Sami z siebie nie zarabiają – muszą mieć jakichś ludzi, na których żerują. Póki opłaca się ludzi zniewalać, to jest z tego zysk. Ale wydajność pracy tak rośnie, że z takiego zniewolonego się więcej nie wyciśnie, a na wolnym zarobi się dużo więcej.
Dlatego padło dawne prywatne niewolnictwo, mimo, że właściciele niewolników dominowali wśród bogatych. Ale powoli przegrywali konkurencję z tymi, którzy zatrudniali dobrowolnych pracowników. Bo praca do wykonania była coraz trudniejsza a wydajność dobrowolnego pracownika była dużo większa niż niewolnika i były mniejsze koszty obsługi. Niewolnictwo prywatne upadło z powodów ekonomicznych, bo się przestało opłacać – to, że dominowało w biznesie nie miało znaczenia.
Dokładnie tak samo będzie z terroryzmem państwa. Po prostu zbieranie haraczy się coraz mniej opłaca. A opłaca się mniej, bo ciągle rośnie wydajność pracy. A wydajność rośnie dlatego, że mamy coraz lepsze technologie. Więc rozwój technologii musi w końcu zlikwidować terroryzm państwa.
Bogaci nadal oczywiście będą i nadal będą posiadać większość dóbr, ale już nie będą w stanie tego zarobić i utrzymać z użyciem przemocy, a tym bardziej przy użyciu psychotropów, czy czymkolwiek ogłupiającym czy otumaniającym ludzi. Wolny i zdrowy pracownik będzie zawsze bardziej wydajny, więc wolne społeczności pokonają te zniewolone.
Do tej pory się tak nie działo dlatego, że technologie były na tyle prymitywne, że zniewolenie nie obniżało wydajności. Chłop tyrał tak samo, jak szedł za wołem, czy siedział w fabryce na taśmie, niezależnie od tego jaki miał nad sobą bat i ile dni musiał pracować na swojego pana. Bat i bieda nawet pozwalała więcej z niego wycisnąć.
Ale z programisty w ten sposób więcej nie wyciśniesz. Z takiego, co pisze rzemieślniczo, w sposób powielalny, schematyczny, może wyciśniesz więcej strasząc go kredytem, podatkiem i policyjną pałą, ale już z takim kreatywnym, który musi sam coś nowego wymyśleć, tak łatwo nie będzie. A powoli proste prace zamieniają się na coraz bardziej wyrafinowane. A niedługo proste prace w ogóle znikną, bo zastąpi to robotyzacja. Bogacenie się przy użyciu przemocy i terroryzmu całkowicie straci rację bytu.
To można przewidzieć, ale nie da się przewidzieć jak konkretnie się to stanie – jakie innowacje technologiczne uczynią przełom. Wszelkie prognozy czy to klimatyczne, polityczne, czy nawet demograficzne na dłużej niż dwie dekady są całkowicie bez sensu, bo taka perspektywa jest kompletnie nieprzewidywalna. Przewidywalna jest tylko ta nieprzewidywalność.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/gps65
------------------------------
Demokracja płynna w partii politycznej <- poprzednia notka
następna notka -> Tracę nadzieję...
------------------------------
Tagi: gps65, futurologia, przyszłość, osobliwość, technologia, postęp
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo