Google zatrudnia bardzo kompetentnych, ambitnych, chcących się rozwijać ludzi i siłą rzeczy część z tych ludzi chce założyć swoją firmę. Im ktoś mądrzejszy, tym bardziej chce działać na swoim. Im ktoś zdolniejszy, tym potrzebuje więcej wolności.
Sławomir Mentzen w tym filmiku: JAKA JEST KULTURA ORGANIZACJI W WASZYCH FIRMACH? opowiada, że czytał książkę o firmie Google i tam jest tak napisane, że ta firma jest w stanie pomagać swoim pracownikom, którzy odchodzą. Gdy pracownik chce odejść, to firma próbuje rozmawiać i jak widzą, że on nie potrafi prowadzić biznesu, to proponują, by jeszcze jakiś czas został, na przykład na pół roku, oni go nauczą, a potem nawet pomogą, zainwestują w jego biznes. A więc tak można, a nawet trzeba. Jest takie rozwiązanie, a nawet bywa dobre. Wiadomo, że o pracownika należy dbać, nawet jak odchodzi – choćby po to, by innym pokazać, żeby się nie obawiali pracować, bo zawsze mogą odejść i nikt ich nie będzie za to gnoił, a nawet pomoże. Wiadomo, że się nikogo na siłę nie zatrzyma.
W starych biznesach było inaczej. Każdy pracownik, nawet najniższego szczebla, trzymał swoje chęci odejścia w największej tajemnicy, nowej pracy szukał potajemnie. Obowiązywała zasada, że albo z nami, albo zrobimy wszystko, aby utrudnić odejście a po odejściu cię zgnoić. Pracownika traktowano jak niewolnika.
Widać, jaki jest trend na świecie: o pracownika się coraz bardziej dba, ale jednocześnie daje mu się więcej wolności, nie trzyma się na siłę, nie zastrasza się go, nie utrudnia odejścia. Z jednej strony bardzo się w pracowników inwestuje, robi się im szkolenia (które dostają za darmo) by podwyższali swoje kompetencje, a z drugiej daje swobodę odejścia, a nawet pomaga po odejściu. Dlaczego tak się dzieje? Skąd te trendy?
To oczywiste: bo z niewolnika nie ma pracownika. Im pracownik ma więcej swobody, więcej wolności, tym ma większą wydajność pracy. To jest stały trend rozwoju biznesu od początku rewolucji przemysłowej. Wynika to z rozwoju technologii. Coraz mniej jest prostych prac, typu praca na taśmie, a coraz więcej stanowisk wymagających wysokich kwalifikacji.
Ten trend musi się w końcu pojawić w innych organizacjach – nie tylko w biznesie, ale i w państwie. Już coraz mniej się opłaca zamordyzm, mniej się opłaca zniewalać obywateli, bo takie państwo ich traci, oni emigrują. Państwa bardziej zamordystyczne przegrywają konkurencję z liberalnymi. A ci zastraszeni i zniewoleni, którzy nie są w stanie wyemigrować, pracują mniej wydajnie. Im wyższe podatki, szczególnie dochodowe, tym mniejsza wydajność pracy, a zatem i te podatki mniejsze. Mniejszy podatek od wydajnego obywatela da więcej korzyści państwu niż większy podatek od obywatela zastraszonego. Dlatego państwa z mniejszymi podatkami wygrywają z państwami z większymi. To nie jest łatwo widoczne, bo jednak nadzorcy niewolników się różnią i jedni potrafią swoim zapewnić lepsze warunki niż inni. Ale w dłuższej perspektywie wolność wygrywa.
Ten trend to nie jest jakaś chwilowa koniunktura – to coś, co się zmienia od początku powstania cywilizacji. Dawniej niewolnictwo się opłacało, bo większość ludzi zajmowała się rolą, a to były proste prace, do których można było ludzi zaprząc batem, albo zastraszając. Więc mieliśmy chłopów pańszczyźnianych. Danie im wolności nie zwiększyłoby im wydajności pracy, bo iść z wołem i orać, albo zbierać bawełnę, potrafił każdy głupi. Ale takie niewolnictwo upadło wraz z przejściem z ery rolniczej do ery przemysłowej. Powstało wiele wyrafinowanych stanowisk pracy, więc i politycznie pojawiło się więcej wolności. Ale nadal większość ludzi pracowała w fabrykach, a to były proste prace. Więc niewolnictwo trwa, tylko w trochę innej postaci.
Ale przechodzimy już z ery przemysłowej, do ery informatycznej. Prostych prac jest coraz mniej, a wyrafinowanych coraz więcej. Więc i wolności musi być więcej. Dlatego właśnie wkrótce wszystkie państwa upadną, bo opierają się na niewolnictwie – ich podstawą jest terroryzowanie ludności i zbieranie od niej pod przymusem haraczy. A to się już nie opłaca. Z niewolnika nie ma obywatela.
W biznesie istnieje pojęcie: „kultura organizacji”. Firmy wygrywają, bo mają lepszą tę kulturę. Wygrywająca kultura, to kultura wolnościowa, kultura zapewniająca pracownikom i obywatelom maksimum swobody. Ta kultura się zmienia, bo zmienia się technologia. Ta kultura się zmienia, bo rośnie wydajność pracy. Technologia i wydajność rosną wykładniczo. Ale kultura nie może tak rosnąć, bo pokolenie ludzkie trwa nadal ćwierć wieku, ludzi nie da się szybciej wymieniać na nowych, wychowanych w coraz lepszej, bardziej wolnościowej kulturze. Procesu wychowania nie przyspieszymy. Więc zmiany kulturowe wstrzymują rozwój wynikający z rozwoju technologii. Dlatego, mimo że już wydajność pracy jest wystarczająco duża, by państwa przestały istnieć, by całkowicie zbankrutowały, to jednak trwają, bo ludzie się do nich przyzwyczaili, przywykli do niewoli. By to się zmieniło, musi dojść do wymiany pokoleniowej. Ale ciągle starzy wychowują młodych i wciąż wpajają im kult państwa, wciąż w kulturze na grabież poprzez wymuszanie haraczy przez państwo mówi się podatki.
Ja to nazywam inercją społeczną. Wolność wzrasta wraz z rozwojem technologii, ale ten wzrost wstrzymuje inercja społeczna. Z jednej strony mamy coraz lepszą wolnościową kulturę organizacyjną, a z drugiej inercję starej, zamordystycznej kultury.
Żyjemy w czasach przełomowych. Następne pokolenia będą się z nas śmiać, że na haracz mówiliśmy podatki, że nie wyobrażaliśmy sobie, że służba zdrowia i edukacja mogą być prywatne, że wyznawaliśmy statolatrię, że etatyzm był podstawą naszej wiary. Wszystko, w co wierzycie, pójdzie nieuchronnie do lamusa. Z dawnego zamordyzmu rolniczego został przynajmniej etos rycerski. A co zostanie z waszej przemysłowej statolatrii? Marksizm?
Grzegorz GPS Świderski
t.me/gps65
PS. Notki powiązane
------------------------------
Gejsza trajkkarskiego biznesu <- poprzednia notka
następna notka -> Terrorystyczne państwa
------------------------------
Tagi: gps65, osobliwość, wykładniczy rozwój technologii, wydajność pracy, wolność, polityka
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo