Jak zapewnić ochronę komuś, kto jej nie chce? Jak komuś mającemu immunitet, wobec kogo nie można użyć siły, można uniemożliwić kąpiel w czerwony syropie, jeśli on chce się wychlapać, dąży do tego, ma wielu pomocników ułatwiających wychlustanie go?
Wszelkie służby mają wiele sposobów, by zapewnić komuś ochronę – gdy chce gdzieś przejść, pójść, czy coś uroczystego zrobić. Ale ten ktoś musi chcieć tej ochrony – by była skuteczna musi współpracować z ochroniarzami. A co zrobić, gdy ochraniany tego nie chce, gdy chce ochronę wykiwać?
Ruski ambasador chciał urządzić 9 maja 2022 roku w Warszawie prowokację w trakcie składania przez niego wiązanki na grobach sowieckich bandytów, którzy zginęli, gdy podbijali Polskę w czasie II wojny światowej. Wiele osób uważa, że niezależnie od tego, że on zaplanował prowokację i że jest przedstawicielem ludobójców, to polskie służby specjalne nie powinny dopuścić do żadnego naruszenia nietykalności cielesnej ambasadora – bo tego wymagają konwencje ratyfikowane przez Polskę.
Są filmiki z tego zdarzenia, na których widać jak ruski ambasador tapla się w syropie. Ambasador wiedział, że to syrop, bo nie chronił oczu, nie bał się utraty wzroku. Nie uchylał się, nie bronił – wyraźnie było widać, że to obryzganie sprawia mu przyjemność. Po kąpieli ochoczo pozował do zdjęć i udzielał wywiadów bez przemycia się – sam wyraźnie nazwał tą farbę, czy sztuczną krew, syropem. Wiedział co to jest, spodziewał się niegroźnego dla oczu syropu. Był spokojny, zadowolony i uśmiechnięty. On chciał być wychlustany czerwonym syropem, tak jak dziewczyny w śmigus-dyngus chcą być polewane wodą. Chciał mieć z tej chlapaniny zdjęcia i filmy. Albo mu zwierzchnicy kazali – wszystko jedno. Może nie chciał się chlustać, ale dostał takie zadanie, taki rozkaz.
Proszę więc te osoby, które uważają, że polskie służby powinny uniemożliwić ambasadorowi wypluskanie się w syropie, by podały konkretny plan takiej ochrony. Jak to miałyby polskie służby zrobić? Jakie konkretnie kroki proponujecie, które powinny przedsięwziąć polskie tajne służby, by uniemożliwić ambasadorowi wymoczenie, którego chciał i do którego wynajęto pomocników? Ale tak, by nie użyć wobec niego siły!
Może zamknąć teren mauzoleum? Odgrodzić jakoś od demonstrantów? Jakkolwiek by ten teren nie był zamknięty, to jakoś trzeba dojść do wejścia. Ambasador by tam szedł tak, jak chce, a nie tak jak mu każe jakiś polski urzędnik. Policja nie mogłaby użyć wobec niego siły by go zmusić do przejścia ustaloną trasą. A on by tam szedł, zaczynając w miejscu, które by sobie sam wybrał, tak by przejść przez tłum demonstrujących Ukrainek, wśród których ma kilka ruskich agentek z nieszkodliwym dla oczu syropem, którym drogę utorują jego tajniacy. Jak polscy tajniacy mogliby temu zapobiec?
Grzegorz GPS Świderski
------------------------------
Prowokacja służb - mądra czy głupia? <- poprzednia notka
następna notka -> Putin przejął fejsbuka!
------------------------------
Tagi: gps65, prowokacja, służby specjalne, ruski ambasador, kąpiel w syropie.
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo