Całe życie na Ziemi jest genetycznie modyfikowane. W ogóle nie istnieją inne formy życia niż genetycznie modyfikowane. A nawet twory nieżywe, jak wirusy, też są genetycznie modyfikowane. Po prostu całe życie biologiczne, wszelka materia organiczna, to GMO.
Jak ktoś reklamuje swoją żywność, że nie jest genetycznie modyfikowana, to znaczy, że to oszust. Albo sprzedaje jakieś nieorganiczne środki chemiczne.
Są grzyby trujące i jadalne – wszystkie one są genetycznie modyfikowane. Nie można więc twierdzić, że jak coś jest genetycznie modyfikowane to jest złe, a gdy nie jest modyfikowane to jest dobre – może być dowolne. Fakt modyfikacji nic nie mówi o szkodliwości. Można genetycznie coś zmodyfikować by było bardziej szkodliwe albo by było korzystniejsze.
Od wymyślenia rolnictwa jakieś dziesięć tysięcy lat temu, a może nawet trochę dawniej, człowiek zajął się samodzielnie genetyczną modyfikacją roślin i zwierząt pomagając w tym naturze, czyli ewolucji. Ten postęp w ludzkich technikach jest wykładniczy, więc dziś ludzkość robi to wielokroć lepiej. Takimi modyfikacjami można zmieniać zwierzęta i rośliny tak, by były lepsze w smaku, zdrowsze i bardziej odżywcze, ale też można robić doskonalsze trucizny.
Nie ma ucieczki przed GMO, tak jak nie ma ucieczki przed ewolucją. Im bardziej będziemy starali się to powstrzymywać, tym stanie się to bardziej intensywne. Ewolucja nie jest jednorodna w swym postępie – czasem zwalnia, a czasem przyspiesza. Przyspiesza, gdy się zmieniają warunki środowiskowe. Dla ewolucji nie ma kompletnie znaczenia o jakie warunki chodzi – czy to wybuch wulkanu, czy zmiana klimatu, czy rozrost lub wyginięcie jakiegoś gatunku, czy też ludzka ingerencja. Interwencje ludzkie po prostu jakoś zmieniają ewolucję, ale nie da się przewidzieć czy na dobre, czy złe, bo w samej biologii w ogóle nie ma żadnego dobra albo zła. Zmiany genetyczne to tylko przystosowanie, a tego nie ma sensu wartościować.
Nie ma więc sensu ostrzegać przed GMO, nie ma sensu się tego bać. Trzeba to tylko badać. Wystarczy tylko być ostrożnym w stosunku do tego, co nieprzebadane. Jak odkrywamy nowy gatunek roślin czy zwierząt, to zaczynamy od jego zbadania, a potem albo do wykorzystania jakichś cech, albo do zostawienia w spokoju, ewentualnie ograniczamy jego rozrost, gdy uznamy za szkodliwy. Ale chronimy każdy gatunek. To jest mądre. Ta mądrość powinna dotyczyć wszystkiego, też tego w co człowiek zaingerował i stworzył. Jakichkolwiek modyfikacji genetycznej w materii żywej by człowiek nie dokonał, to mogłyby one też zaistnieć samodzielnie. Wszystko co możliwe, może się ziścić. Wszystko co się ziściło, mogłoby się ziścić inaczej.
Każdy, kto samo pojęcie GMO uznaje za zło, jest albo głupcem, albo hochsztaplerem, albo marketingowcem zajmującym się czarnym PR. Za złą można uznać tylko jakąś konkretną roślinę, zwierzę, gatunek czy wirusa, czy mutację tegoż. Jeśli jakiś produkt ma napisane, że jest wolny od GMO, to nie jest to żadna zaleta. A czasem to wada, bo to oznacza, że jest wolny od życia, od biologii, od ewolucji.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
------------------------------
Gwałciciele, złodzieje i mordercy <- poprzednia notka
następna notka -> Wojna to skutek waszej akceptacji
------------------------------
Tagi: gps65, GMO, marketing, życie, ewolucja.
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie