Rozumowanie pewne to dedukcja, ale ono może być stosowane tylko w naukach abstrakcyjnych, oderwanych od rzeczywistości - w matematyce, filozofii czy teologii. Tu wystarczy tylko wiara w aksjomaty, pewniki, definicje czy dogmaty – resztę można wyprowadzić w sposób pewny i wierzyć w wynik nie potrzeba, bo można dowód sprawdzić. To jest wiedza a priori. Taką wiedzą jest religia.
Niemniej przeciętny człowiek musi i powinien, brać naukę na wiarę. Ludzkość jako całość dokonała tylu odkryć i wynalazków, że pojedynczy człowiek nie jest w stanie tego wszystkiego się nauczyć, zrozumieć, sprawdzić i zweryfikować. Tego nawet naukowiec nie jest w stanie – może dogłębnie opanować tylko jedną, góra kilka dziedzin nauki czy techniki. A jest ich tysiące. Więc nie ma innego wyjścia – komuś wierzyć musimy. Tylko nie aktorom, celebrytom, dziennikarzom, ministrom, czy naukowym doradcom zamordystycznego rządu - bo oni mają interes w tym, by kłamać!
Najbardziej racjonalna wiara, to wiara w metodologię naukową. To jest jedyne narzędzie poznania, jakie mamy i dzięki któremu wiemy tak dużo. Więc lepiej nie wierzyć autorytetom, ale ich badaniom. Każdy autorytet może zostać politycznie kupiony do gadania dowolnych bzdur w celach propagandowych, ale oszukanie eksperymentu będzie prawie niewykonalne. Czasem zdarzają się w nauce pomyłki czy oszustwa, ale dzięki kontroli i powtarzalności w końcu wychodzi to na jaw.
Przekręt kowidowy wcale nie opiera się na nauce. Badania naukowe są tu jednoznaczne: maseczki, lockdowny i szczepionki nie działają, są nieskuteczne, nie powstrzymują zarazy. Skuteczne są leki, dbanie o odporność, zdrowy tryb życia. A sama zaraza nie jest groźniejsza niż grypa - to zwykłe sezonowe przeziębienie wirusowe i jak zwykle z promilową śmiertelnością, głównie osób starych i schorowanych. Niespotykana dotąd polityczna walka z pandemią przynosi ogromne straty – i w majątku, i w ludziach. Tu notka, w której podaję odnośniki do badań naukowych: Polityczne przeziębienie
Jeśli rządy i ich prywatne agendy finansowe i farmaceutyczne kłamią, oszukują i manipulują, powołując się na naukę, to nie jest to wystarczająco dobry powód, by naukę odrzucić. Jeśli nauki humanistyczne zeszły na psy i wymyślają sobie totalne bzdury, typu „gender sudies” i twierdzą, że jest 46 płci, to nie znaczy, że należy też odrzucić jako głupie nauki przyrodnicze. Te nauki się diametralnie różnią - humanistyczne nie dysponują poprawną metodologią, a przyrodnicze ją mają. Wrzucanie tego wszystkiego do jednego wora, to w istocie uleganie rządowej propagandzie. Bo jeśli odrzucimy metodę naukową, to już nic innego nam nie zostanie jak autorytet rządowych notabli, który sobie wypracują manipulacją, korupcją, propagandą, kłamstwem i grabieżą - czyli ich stałymi metodami działania.
Jeśli nauki przyrodnicze nas oszukują, to skąd możemy wiedzieć, jak jest naprawdę? Nie możemy wiedzieć, że kłamią, no bo jak to rozpoznamy, jeśli odrzucimy naukową metodologię poznania? Wtedy pozostaje się tylko cofnąć do czasów przed wypracowaniem naukowej metodologii albo do cywilizacji, które jej nie wypracowały i wierzyć tylko autorytetom i ich fantastycznym bajkom - ewentualnie wierzyć różnym medycznym doradcom rządu czy innym hochsztaplerom oraz denialistom robiącym pseudoeksperymenty, bez żadnej kontroli, powtarzalności i recenzji.
Gdy odrzucimy naukę, to musimy uwierzyć w to, że wirusów nie ma, że w szczpionkach są nanoroutery bluetooth, że notable przyjmują szczepionki placebo, że koronawirus to straszna plaga, że ziemia jest płaska, że układ planet wyznacza ludzki los, że maseczki powstrzymują zarazę wirusową, że szkodzą nam żyły wodne, że lekarstwem jest woda z cukrem czy stawianie baniek, że lockdown ograniczy pandemię, że istnieją jakieś pola torsyjne, które wszystko regulują i w tysiące innych zabobonów.
Moim zdaniem to jest dużo większa tragedia niż to, że połowa ludności wierzy w oszukańczą narracje rządów. Rządy się zmienią, a wiara w zabobony pozostanie. Rząd być może kiedyś zacznie robić propagandę zgodną z nauką, a denialiści zawsze będą naukę negować i głosić swoje wymyślone bzdury.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
- Polityczne przeziębienie
- Postulaty Kocha, Covid i dezinformacyjne królicze nory
- Maseczki w kosmosie
- Czy niezaszczepieni bardziej transmitują wirusa?
- Co jest ważniejsze covid czy grypa?
- Denializm: co to jest i jak powinni reagować naukowcy?
- Rewolucja oparta na zabobonach
- Denialiści - trolle służące terrorystom
- Szczepionki placebo
- Koronasceptycy
- Nauka na usługach farmakracji
- Medyczny rząd światowy
Szczepionkowy spisek depopulacyjny <- poprzednia notka
------------------------------
Tagi: gps65, polityka, nauka, wiara, pandemia, koronawirus, denializm
Komentarze
Pokaż komentarze (115)