Twardoch nie jest Polakiem

Szczepan Twardoch ogłasza, że nie jest Polakiem, tylko Ślązakiem.

Za to oświadczenie niektórzy Polacy wylewają na niego wulgarny hejt, ogłaszając się tym samym prymitywnymi chamami. Na dodatek pokazują, że nie znają i nie rozumieją polskości.

Polska tradycja to dwupiętrowa tożsamość państwa wielonarodowego, podobnie jak to jest z Brytyjczykami. Można mieć tożsamość państwową, być Brytyjczykiem, a jednocześnie mieć tożsamość narodową i być Anglikiem, Szkotem, Walijczykiem czy Irlandczykiem. Dokładnie tak samo było w Rzeczpospolitej - można było mieć tożsamość wyższego rzędu, państwową, można było być Polakiem (w sensie Rzeczpospolitnikiem), a można jednocześnie było mieć tożsamość narodową i być Polakiem etnicznym, Ślązakiem, Żydem, Rusinem, Litwinem czy nawet Holendrem - i być lojalnym patriotycznym obywatelem Rzeczpospolitej. Nie ma w tym nic dziwnego.

Hejt na Twardocha za to, że uznaje się za Ślązaka, za to, że czuje przynależność etniczną, to w istocie hejt na całą naszą tradycję, historię i tożsamość narodową z jej dwupiętrowością - to wyraz nienawiści dla Rzeczpospolitej. Tacy nienawidzący ludzie są godni pogardy.

Polskość to nie jest etniczność. Polskość to pojęcie kulturowe, a nie biologiczne. Kto tego nie wie i nie rozumie, ten pogardza polską historią i tradycją. Ostatnie 40 lat to stałe rugowanie i tłamszenie polskości wyższego rzędu, w którą wpisuje się wiele tożsamości etnicznych. W Polsce wciąż żyją Żydzi, Ślązacy, Tatarzy, Kaszubi, Litwini, Łemkowie, Cyganie, ludzie różnego pochodzenia etnicznego - i są pełnoprawnymi obywatelami Rzeczpospolitej od wielu pokoleń. Jak ktoś ich nigdy nie spotkał, to nie znaczy, że ich nie ma.

Twardoch, jako Ślązak, może śmiało pisać po polsku i nie ma w tym nic złego. Odmawianie Ślązakowi możliwości pisania po polsku, czy też wyśmiewanie go lub hejtowanie to zwykłe chamstwo i tyle. To tak samo jakby hejtować Polaka Józefa Korzeniowskiego, że pisał po angielsku, czy w ogóle wszystkich Szkotów, Walijczyków czy Irlandczyków piszących po angielsku.

Szwajcaria to następny przykład dwupiętrowości, tak jak Wielka Brytania i Rzeczpospolita. Ale Szwajcar może nie tylko śmiało pisać po niemiecku, włosku czy francusku, czyli w swoim języku ojczystym - może pisać też po polsku i nie powinien to być zarzut. Polski pisarz Jan Potocki pisał po francusku i nikt mu nie zarzuca, że w związku z tym jest jakimś gorszym Polakiem.

Problem w tym, że współcześnie brak jest odpowiedniego nazewnictwa. Brytyjczycy i Szwajcarzy wytworzyli nazwę na wyższe piętro - u nas to się nie utrwaliło z powodu zaborów. Słowo "Polak" ma dwa znaczenia: Polak jako tożsamość wyższego rzędu, jako obywatel Rzeczpospolitej, Pan Brat - oraz Polak w znaczeniu Polak etniczny - dawniej nazywany Koroniarzem. Na Polaka wyższego piętra nie ma już nazwy. Twardoch mówi: etnicznie jestem Ślązakiem, a nie Polakiem (czyli Koroniarzem). Nie jest też Litwinem, Rusinem czy Żydem. To, że twierdzi, że nie jest etnicznym Polakiem, nie jest dla nikogo obraźliwe.

Rzeczpospolita to dokładne odpowiedniki Wielkiej Brytanii, Szwajcarii czy Austro-Węgier - czyli państwa wielonarodowego, z dwupiętrową tożsamością. Każde miało oczywiście inną historię. Rzeczpospolita miała tragiczną, bo zlikwidowali ją zaborcy. Ale nasze odwieczne tradycje powinniśmy wciąż szanować i kultywować, nawet jak są zniszczone. Hejt na nasze etniczne narodowości, czy to Ślązaków, czy Tatarów, czy Żydów, to współudział w niszczeniu naszych tradycji przez okupantów.

Polska tradycja jest taka, że kto chce, każdy członek dowolnej grupy etnicznej, może zostać Polakiem wyższego piętra, Polakiem kulturowym, obywatelem Rzeczpospolitej, Panem Bratem. Polskość to przede wszystkim kultura i tradycja, a nie biologia.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:

Badania naukowe związane z COVID-19 <- poprzednia notka

następna notka -> Czas na bunt!

Tagi: gps65, polskość, patriotyzm, tradycja, Rzeczpospolita