Sadystyczne zachowania zwierząt nie świadczą o tym, że zwierzęta są sadystami — one to robią instynktownie, bawią się, ich sadyzm ma biologiczne wyjaśnienie — zabijają zawsze po to, by zaspokoić głód, a gdy zabijają dla przyjemności, to po to, by się nauczyć zabijania, by zabite zwierzę lepiej smakowało, by wyćwiczyć coś, co służy zaspokojeniu głodu. Każde sadystyczne zachowanie zwierząt da się wytłumaczyć tak, że w końcu chodzi o zaspokojenie głodu, a nie o sadyzm.
Ludziom się wydaje, że kot, który polując na mysz, nie łapie jej od razu, tylko się z nią bawi, zabija powoli, łapiąc i wypuszczając, znęca się nad swoją ofiarą — zachowuje się jak sadysta. To mylne wrażenie, bo w istocie kot zmusza ofiarę do intensywnego wysiłku, co powoduje, że w mięśniach myszy gromadzi się kwas mlekowy, który zmienia smak posiłku, ułatwia trawienie mięsa, modyfikując florę bakteryjną kociego układu pokarmowego. To nie jest świadome okrucieństwo, ale instynktowne przygotowanie sobie lepszego posiłku. Więc w istocie należałoby uznać, że koty nie są sadystami, ale kucharzami.
Niemniej czy bylibyście naprawdę skłonni tak stwierdzić? Czy nieświadome, instynktowne działania zwierząt, które służą przygotowaniu sobie lepszego posiłku, powodują, że nazwiemy zwierzęta kucharzami? Moim zdaniem nie. By być sadystą albo kucharzem, trzeba to robić świadomie. Nie uznajemy, że ptaki to piloci, a ryby to płetwonurkowie — kogoś, kto by tak twierdził, uznamy za niemądrego, albo za jakiegoś dziwnego ideologa, nieprawdaż? Ewentualnie to poeta i dokonuje antropomorfizacji.
Jednakże niektórzy uważają, że homoseksualne zachowania zwierząt to co innego — one świadczą o tym, że są zwierzęta geje, chodzi im o przyjemność z kopulacji, a nie o prokreację. Zwierzęta kopulują w ramach tej samej płci dla przyjemności i nie ma to żadnego prokreacyjnego wyjaśnienia, że się ćwiczą w kopulacji, albo samiec, kopulując z innym samcem, wykazuje wyższość w hierarchii, co służy zdobyciu większej liczby samic, albo, że nawiązują tym więzy społeczne, czyli w istocie chodzi o sukces prokreacyjny. Nie, to niemożliwe — są zwierzęta geje, a zatem odczuwające przyjemność z kopulacji doodbytniczej i jednocześnie nie posiadają popędu płciowego do normalnej kopulacji, która kończy się prokreacją. Gdy zwierzęta trafiają w nieodpowiednią dziurkę, to nie przez pomyłkę, czy przypadek, ale świadomie dążą do przyjemności, którą im zapewnia tylko ta nieprawidłowa dziurka, a prawidłowa nie zapewnia. Głupie nie?
Samce pluskwy, chcąc kopulować, strzelają na odległość spermą w jakiś zauważony obiekt i w 50% trafiają w inne samce, w 30% w samice, a w pozostałych 20% w inne gatunki zwierząt czy w guzik. Czy to znaczy, że większość pluskiew to geje, zoofile i onaniści? Bonobo, czyli szympans karłowaty, gatunek najbliżej spokrewniony z człowiekiem, kopuluje z kim popadnie, bo tak objawia swoje życie towarzyskie (podobny cel, obok higienicznego, ma u większości małp iskanie — chodzi o nawiązywanie więzów społecznych), ale każdy samiec bonobo potrafi samicę zapłodnić. Czy bonobo są gatunkiem gejów?
Bonobo nie są gejami, tak jak gejami nie jest większość więźniów, czy żołnierzy, którzy gwałcą doodbytniczo kolegów. Dokładnie tak samo wiele osób dokonujących aktów pedofilskich nie jest pedofilami, bo te akty są aktami zastępczymi, bo łatwiej zgwałcić dziecko niż osobę dorosłą. Pedofil to ktoś, kogo podnieca kopulacja z kimś, kto jest seksualnie nierozwinięty. Czy są zwierzęta pedofile?
Jest w Wikipedii hasło: "homoseksualne zachowania zwierząt" aspirujące do naukowego wytłumaczenia, ale nie ma hasła: "sadystyczne zachowania zwierząt", czy „Zwierzęta kucharze”. Dziwne, nie?
Dlaczego naukowcy intensywniej badają homoseksualne zachowania zwierząt niż zachowania sadystyczne? W obu przypadkach nie trzeba badać, czy osobnik ma z tych zachowań przyjemność. Przecież z perspektywy człowieka lepiej jest wiedzieć, które zwierzęta intensywniej przejawiają zachowania sadystyczne, czy nawet zoofilne, niż że przejawiają zachowania homoseksualne. Ważniejsze jest to, że dzik, wilk czy niedźwiedź może nas torturować, czy gwałcić, niż to, że bonobo kopuluje z kim popadnie w swoim stadzie.
Moim zdaniem sprzeczne mniemania co do sadyzmu i gejostwa zwierząt świadczą o tym, że nawet naukowcy są otumanieni propagandą politycznej poprawności i z tej perspektywy badają świat. Pederastyczna propaganda LGBT niszczy obiektywizm w nauce. Jeśli nie ma zwierząt sadystów, to i nie ma gejów. A jeśli są zwierzęta geje, to muszą też być sadyści. Jeśli zauważamy, że są zwierzęta przygotowujące posiłki, jeśli obserwujemy takie zachowania, to na tej samej zasadzie co ze zwierzętami gejami, musimy uznać, że są zwierzęta kucharze i musimy o tym napisać w Wikipedii.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
Cytaty kompromitujące polityka <- poprzednia notka
następna notka -> Czy warto się rozmnażać?
Tagi: Tagi: gps65, geje, lesbijki, LGBT, polityczna poprawność, nauka
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości