Wiele informacji wskazuje na to, że w tym sezonie nie pojeździmy na nartach. Austriacy zamknęli w listopadzie Alpy i tamtejsze lodowce. Planują otwarcie wyciągów w grudniu. Włosi też tak kombinują. W Szwajcarii podobno wciąż zjeżdżają. Ale nie wiadomo jak się to rozwinie. Być może w tym sezonie zimowym Alpy będą zamknięte - Tatry i Sudety być może też. Socjalistyczna, totalna, zamordystyczna władza, którą sami wybraliśmy, może dowolnie ograniczyć nam wolność - w całej Europie. „Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”!
Gdy zamkną granice, to oczywiście będzie największe ograniczenie wolności. Wtedy trzeba będzie powrócić do naszych starych, chlubnych tradycji i wskrzesić słynnych, wielbionych powszechnie w Polsce, wojennych przewodników przez zieloną granicę. Oni już nie żyją, ale może ich dzieci jeszcze odpowiednie szlaki znają i kontakty mają. Na granicy szwajcarsko-austriackiej do dziś te przemytnicze tradycje pamiętają i pielęgnują - nawet robią z tego atrakcję turystyczną.
Ale jest szansa, że granic nie zamkną. Szczególnie morskich. Skandynawia się opiera, głównie Szwecja. A tam też mają śnieg i góry, choć mniejsze. No to może w tym roku zamiast na południe, czy południowy zachód, wybierzmy się na północ, na północny zachód!? Jeśli zamkną Alpy, to rzucam pewien pomysł!
Kilkanaście lat temu czytałem w "Żaglach" o wyprawie, która polegała na tym, że grupa Polaków wybrała się wzdłuż norweskich fiordów, tak, że w nocy płynęli promem, gdzie spali w kajutach i przebywali w pełnym komforcie, z prysznicem i dobrą restauracją, a w dzień wyjeżdżali samochodami w góry, codziennie inne, regularną drogą (choć zaśnieżoną, więc na łańcuchach) i zjeżdżali na nartach w dół kilka razy, a na końcu do następnego promu - oczywiście pozatrasowymi, dziewiczymi stokami. Mieli takie 7-osobowe SUV-y terenowe, więc 6-ciu zjeżdżało na nartach, a jeden dyżurny woził ich samochodem w zastępstwie wyciągów. Więc każdy miał na 6 zjazdów na nartach jeden zjazd i podjazd samochodem. To była ekipa 3-4 takich samochodów, czyli jakieś 18-24 osoby. Słyszeliście o tym? Znacie ich? Co Wy na taki pomysł? Są chętni na taką przygodę?
W dobie koronawirusa byłoby to idealne, bo minimalizuje prawdopodobieństwo zarażenia, bo tam w Norwegii jest mało ludzi, a połączenia promowe mają doskonałe. Proszę o konstruktywne skomentowanie tego pomysłu! By to zrealizować, trzeba dobrze zaplanować trasę – gdzie prom, gdzie droga, gdzie stok...
Grzegorz GPS Świderski
PS. Można też zrobić tak, żeby popłynąć tam jachtem. Jest gościu, który to robi, ale pływa i zjeżdża przeważnie sam – to jeden z moich ulubionych jutuberów:
Pederastyczny styl życia Amerykanów <- poprzednia notka
następna notka -> Cytaty kompromitujące polityka
Tagi: #gps65, #podróże, #narciarstwo, #sport, #ferie
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport