Jestem polskim patriotą! Kocham Polskę!
Ale ten mój patriotyzm nie jest trywialny, nie da się go łatwo wytłumaczyć w jednym zdaniu.
Mój patriotyzm tłumaczę tak:
Ja jestem Polakiem, mieszkam w Polsce i doznaje cierpień od socjalistycznego państwa polskiego. I to mi daje prawo do wypowiadania gorzkich słów na temat współczesnego państwa i jego mieszkańców, którzy to państwo popierają, do krytykowania tego czegoś zwanego Trzecią Rzeczpospolitą. To nie jest moje państwo. To jest zaborca.
Ja uważam, że Polska jest najlepszym krajem na świecie, ale jest opanowana przez parszywe państwo! Współczesną Polską rządzą głupcy i cynicy, którym nie zależy na dobru wspólnym. Prawo mamy zdegenerowane a ustrój beznadziejny.
Ale mimo całej tej beznadziei ja wolę tu mieszkać i tu żyć - tu jest mi wielokroć lepiej niż zagranicą. Wiem, bo byłem. Nawet nie o to chodzi, że kocham Ojczyznę bezmyślnie, bezinteresownie i bez odwzajemnienia. Ja jestem gruboskórny i specjalnie uczuciami się nie kieruję.
Ja wolę tę parszywą Polskę od innych krajów, dlatego, że tu mogę się lepiej z ludźmi dogadać, lepiej ich rozumiem, i oni mnie są w stanie jakoś tam zrozumieć. Tylko tu mogę zrozumieć wszystkie dowcipy, tylko tu rozumiem wszystkie aluzje w kabarecie, tylko tu rozumiem kino i literaturę, tylko tu mogę się z kimś naprawdę, szczerze, bezinteresownie zaprzyjaźnić, tylko tu mogę spędzić wakacje na pełnym luzie często spotykając jakichś znajomych, tylko tu mogę spokojnie i efektywnie pracować, tylko tu jest wszystko moje i zrozumiałe. Ja po prostu cynicznie dobrze się tu czuję - to nie jest miłość do ojczyzny, to jest dbanie o własne samopoczucie.
Ja jestem informatykiem i dla mnie informacja jest ważniejsza niż wszelkie dobra materialne - ja wyżej sobie cenię język, kontakty międzyludzkie, dyskusje, rozmowy, kłótnie, przekomarzanki, flirty, polemiki, kabarety, monologi, filmy, powieści, opowieści, morskie opowieści, zmyślenia, filozofię, dzielenie włosa na czworo, analizowanie, rozważanie, słowne prowokowanie, sztukę erystyczna, politykowanie, idealizowanie, gry słowne itd... niż jakąkolwiek materialną wygodę, jaką mogłoby mi dać życie zagranicą Polski. Dlatego najbardziej parszywa Polska będzie dla mnie lepsza, niż najlepiej zorganizowane państwo, w którym nie mówi się powszechnie po polsku, i której mieszkańcy nie mają polskiej, sarmackiej mentalności.
Dodatkowo uważam, że wiele zarzutów, które się nam Polakom czyni, to nie są wady, ale zalety. Sarmatyzm stawia się nam jako zarzut - a ja uznaję większość przejawów sarmatyzmu za sprawy pozytywne. Ja czuję się Sarmatą z całym dorobkiem inwentarza. Sarmata to tradycyjny katolik, który równocześnie jest miłośnikiem wolności osobistej. I zdecydowana większość Polaków taka jest. Oczywiście większość jest taka tylko z pozoru, na pokaz, bez głębszego zrozumienia istoty katolicyzmu i wolności. Ale taki blichtr to też jest przejaw sarmatyzmu. I to jest dobre.
Może postaram się precyzyjniej zdefiniować Sarmatę - Sarmata to: Polak, tradycyjny katolik, patriota, skrajnie przywiązany do wolności osobistej, wyposażony w staropolską fantazję, gdy wsiada na konia, trzyma się dumnie, innym stara się pokazać jako ktoś lepszy, możniejszy, wyżej postawiony, jest hojny, rozrzutny, bawi się i pije na całego, gościnny, szarmancki dla dam, warchoł, odważny, krzykacz sejmowy, mężny, przywiązany do ziemi, skłonny do zatargów z sąsiadami, zajazdów i bijatyk, pieniacz, ale przewyższa ogładą, gestem i poświeceniem dla Rzeczypospolitej chamów i prostaków, przywiązany do swojego szlacheckiego pochodzenia, dumny ze Złotej Wolności panującej w Rzeczpospolitej. Sarmata powinien być gruby, dużo pić trunków niskoprocentowych, dużo jeść i mieć szabelkę przy boku. Starodawne powiedzenie: "pijany jak Polak" oznacza człowieka, który dużo wypił, a mimo to potrafi sprawnie się poruszać, trzeźwo myśleć i sensownie się wypowiadać, czyli człowieka z silną głową. Sarmata musi pić dużo, ale się nie upija.
Uważam, że ta sarmacka charakterystyka Polaka nadal w istotny sposób odróżnia nas od innych nacji, mimo, że współcześnie ta sarmackość ściera się w Polsce z niewolniczą mentalnością chłopa pańszczyźnianego.
Sarmaci byli narwanymi swawolnikami i przekazali współczesnym Polakom swój charakter nie tylko w kulturze ale i w genach. Sarmatyzm trzeba pielęgnować i trzeba strzec naszych sarmackich tradycji. Swary, kłótnie, chwalenie się, wywyższanie się, cenienie własnych środków przemieszczania się w przestrzeni, takich jak konie (które dzisiaj zastępują samochody, jachty, samoloty i rakiety kosmiczne) i postponowanie takich środków należących do innych, wysokie mniemanie o sobie, znanie się na wszystkim, kwiecisty, choć z błędami i nic nie wnoszący do rozmowy sposób wypowiadania się, pogardzanie innymi i ich własnością, cenienie wytwornego stylu życia, "zastaw się, a postaw się", czyli weź kredyt, ale kup sobie dwa razy droższy samochód, niż cię stać, szukanie wygodnego życia, sprzeczne namiętności itd... to są jedne z cech prawdziwego Sarmaty! Prawdziwego Sarmaty nic nie jest w stanie zbić z tropu! Nie da się go ośmieszyć! Nie da się wykazać, że się nie zna, nie rozumie, nie kojarzy i jest w ogóle obciachowy. Sarmata musi być najlepszy i zawsze jest górą!
Współczesna propaganda jakoby Polak tylko narzekał, czuł się gorszy, na przywitanie: "jak się masz", odpowiadał: "marnie", jakoby nie potrafił postawić na swoim, był niemrawy, ospały, leniwy itd.. to tylko częściowa prawda. W istocie taki Polak to po prostu człowiek zdominowany przez geny i kulturę chłopów pańszczyźnianych - a to nie jest prawdziwy Polak. Chłopi pańszczyźniani byli w całej Europie tacy sami. Prawdziwy Polak to Sarmata!
Nasza sarmacka mentalność i kultura prędzej czy później z nas wyjdzie. Błędem jest to, że próbujemy ją ukrywać, wyśmiewać, wstydzimy się jej i czujemy się z jej powodu gorsi. Sarmacka kultura jest godna szacunki - jest najlepsza na świecie! Powinniśmy się nią chwalić i być z niej dumni. Polacy to Sarmaci i żadna okupacja, eksterminacja, Unia Europejska, kataklizm, rewolucja, indoktrynacja, komunizm, demokracja, socjalizm itp.. - nikt nie jest w stanie wyssać z nas naszej monarchistycznej, sarmackiej, libertariańskiej, szlacheckiej kultury i mentalności!
Myślę, że to jest siła sarmatyzmu - mijają wieki, zmienia się świat, zmieniają się technologie, geopolityka, klimat, a Sarmaci są ciągle tacy sami: kochają wolność i swobodę, machają szabelką, jeżdżą na koniu, kłócą się, obrażają, ale trwają - i w momencie zagrożenia zawieszają swary i stają się Panami Braćmi!
Imperium Europejskie bez sarmackiej, wielonarodowej, tolerancyjnej, katolickiej, pluralistycznej, wolnościowej, szlacheckiej, monarchistycznej, wolnorynkowej i libertariańskiej ideologii zaczerpniętej z tradycji dawnej Rzeczpospolitej nie będzie w stanie przetrwać i stworzyć trwałej cywilizacyjnej wspólnoty.
Budowanie Imperium Europejskiego na bazie socjalistycznej, biurokratycznej i demokratycznej Unii Europejskiej nie może się udać!
Grzegorz GPS Świderski
(Pierwsze ukazanie się tekstu: czwartek, 15 stycznia 2004 roku - ale nadal jest aktualny.)
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka