Wirusowe prawo i sprawiedliwość - ale...

W Polsce rządzi prawo i sprawiedliwość. W związku z tym mamy taką sytuację:

Nowy wirus jest bardzo groźny i zabójczy - ale nie bardziej niż zwykła grypa.
Wirus ten nie zagraża dzieciom i młodzieży - ale przedszkola i szkoły muszą być zamknięte.
Rękawiczki źle używane szkodzą - ale należy je nosić, nawet jak się nie wie jak.
Musimy zostać w domu - ale jak potrzebujemy, to możemy wyjść.
Wirus utrzymuje się na różnych powierzchniach przez kilka godzin - ale może też przetrwać nawet kilkanaście dni.
Wstęp do lasów i parków jest zamknięty - ale możesz się przewietrzyć w centrum miast w drodze do sklepu.
Ćwiczenia fizyczne służą zdrowiu - ale tylko w zamkniętym pomieszczeniu, w plenerze są zakazane.
Są duże braki w sprzęcie - ale to wystarczy.
Samochody muszą być czyste - ale jest zakaz korzystania z myjni.
Nie ma żadnych podstaw, by wystawiać mandaty - ale policja to powszechnie robi.
Jest nakaz noszenia masek - ale one w niczym nie pomagają.
Jest kilka objawów choroby - ale możesz zachorować bezobjawowo.
W samochodzie należy mieć opony stosowne do pory roku - ale nie wolno ich wymieniać.
Nie można zbierać się w grupy - ale jest zakaz wstępu do miejsc, gdzie można być w rozproszeniu, czyli lasów i parków.
Nie został wprowadzony żaden stan wyjątkowych - ale władze wyjątkowo ograniczają wolność.
Sklepy są otwarte - ale władza wiele z nich pozamykała.
Trzeba myć ręce - ale to i tak nic nie pomaga.
Zarażony bez objawów może bezwiednie zarażać innych - ale test przysługuje tylko tym, co mają objawy.
Nikt nie jest zmuszany do aresztu domowego - ale lepiej by nie wychodził, bo grozi mu mandat.
Wybory korespondencyjne stwarzają duże pole do manipulacji i oszustw - ale mogą się odbyć.
Wybory są tajne - ale wysyłając swój głos, trzeba podać swoje dane i się podpisać.