Konfederacja jest ugrupowaniem antyokrągłostołowym. Cała ich narracja jest antysystemowa. Każdy ich działacz od zawsze sprzeciwia się skutkom układu magdalenkowemu. Oni są w opozycji do partii wyrosłych na haniebnym układzie komunistów ze swoimi agentami, czyli wszystkich, które w Polsce rządziły do tej pory. Konfederaci są patriotami, narodowcami, konserwatystami, wolnościowcami. To w istotny sposób różni ich od rządzących socjaldemokratów i dominującej socjalistycznej opozycji dążącej do rozwoju etatyzmu w Polsce.
Konfederacja zdobyła przyczółek w walce o wolną Polskę, są już w Sejmie, ich głos jest słyszalny w mediach, jakieś znaczące, choć ciągle dużo mniejsze niż reszta, środki już mają i walczą! My, Polacy, jesteśmy teraz w stanie, gdy chwyciliśmy brzytwę i jesteśmy blisko do wypłynięcia z bagna!
Krzysztof Bosak wygrał prawybory wewnątrz Konfederacji i jest teraz bardzo poważnym kandydatem na prezydenta Polski. Ma odpowiednie, patriotyczne, propolskie, wolnościowe, konserwatywne, katolickie poglądy. Ma wiedzę, którą prezentuje w każdej swojej wypowiedzi. Ma wieloletnie doświadczenie polityczne! Dobrze wypada w mediach, ma koncyliacyjny charakter i nigdy nie daje się go dyskutantom zdenerwować czy zirytować. Zawsze jest miły, spokojny i uśmiechnięty.
Ale przede wszystkim jest wspierany przez wszystkich znaczących konfederatów - w tym przez Janusza Korwin-Mikke i przez Grzegorza Brauna - ludzi wybitnie inteligentnych i z ogromną wiedzą. Krzysztof Bosak bardzo mi zaimponował tym, że, mimo że sam jest narodowcem, to na poważnie wziął do siebie fakt, że będzie reprezentował środowiska wolnościowe, czyli też mnie - i w związku z tym głosi nasze ważne postulaty - na przykład to, że zawetuje wszystkie ustawy podnoszące podatki. Wprost mówi, że popiera likwidację podatku dochodowego - już samo to mi wystarcza, by na niego głosować.
Wreszcie my, Polacy, mamy patriotycznego kandydata spoza układu okrągłego stołu, mamy godnego reprezentanta naszego narodu, który jest przeciwny całemu temu politycznemu syfowi, jaki wytworzyły rządy SLD, PSL, PO i PiS przez ostatnie 30 lat. Wreszcie Konfederacja ma szanse na wywalczenie nowej, wolnej, wolnościowej, wolnorynkowej, kapitalistycznej, sprawiedliwej, silnej Polski. Siła nowej Polski będzie siłą ustrojową państwa minimalnego, które jest przeciwieństwem obecnie budowanego słabego państwa totalnego będącego prowincją socjaldemokratycznego imperium.
Ja jestem paleolibertarianinem. Krzysztof Bosak ma inne poglądy. Niemniej mamy wiele punktów wspólnych. Jest on reprezentantem Konfederacji, której moje poglądy są integralną częścią. Najbliższy moim poglądom w Konfederacji jest Jakub Kulesza. Gdy nasz kandydat uzyska znaczący wynik, a nawet wejdzie do drugiej tury, to będzie to drobny krok w kierunku, który popieram. Póki co nie ma lepszego wyboru.
Sytuacja polityczna - głównie kontrkandydaci - bardzo sprzyja temu, by Krzysztof Bosak wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich w maju 2020 roku. Prawie na pewno pierwszą turę wygra obecny prezydent Andrzej Duda. Ważne jest, by nie uzyskał 50%, na co jest duża szansa, bo w dzisiejszych sondażach ma mniej i raczej małe szanse na wywalczenie nowego elektoratu, bo tylko wyborcy PiS na niego zagłosują. Niech dostanie te swoje 45%.
Główne zadanie Krzysztofa Bosaka na początek, to wygranie z pozostałymi kandydatami w pierwszej turze. Powinno wystarczyć mu około 15%, co jest realne, zważywszy na to, że Paweł Kukiz uzyskał kiedyś 20%, mając mniejszą wiedzę, słabsze zaplecze oraz mniejsze doświadczenie polityczne. Krzysztof Bosak ma duże szanse, by zawalczyć o dawny elektorat Pawła Kukiza, czyli ludzi wciąż młodych, oraz nową młodzież, która się od tamtego czasu pojawiła.
Okoliczności są dobre dlatego, że reszta kandydatów może mieć poparcie poniżej 15%. Póki co, więcej ma tylko Małgorzata Kidawa-Błońska i jej trzeba głosy odebrać. To nie będzie trudne, bo ona już teraz ma tyle wpadek, ile miał były prezydent Bronisław Komorowski, który właśnie przez swoją osobistą nieudaczność przegrał wybory z Andrzejem Dudą.
Te głosy odbiorą jej pozostali kandydaci. Bardzo dobrze, że kandyduje Szymon Hołownia, bo on jej odbierze najwięcej. Konfederacja nie musi nic robić, by się to stało. Walka wyborcza w tej konfiguracji może spowodować to, że wszyscy kontrkandydaci urzędującego prezydenta dostaną w miarę równą liczbę głosów poniżej 15%.
Strzelam wynik wzorcowy pierwszej tury, co jest oczywiście moim chciejstwem, ale uznaje to za realne. Tak się może zdarzyć:
- Andrzej Duda – 45%
- Krzysztof Bosak – 13%
- Małgorzata Kidawa-Błońska – 12%
- Władysław Kosiniak-Kamysz – 11%
- Robert Biedroń – 10%
- Szymon Hołownia – 9%
Tego sobie i wszystkim Polakom życzę.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
Petycja o zaniechanie deportacji <- poprzednia notka
następna notka -> Krzywa życia przyszłości
Tagi: gps65, wybory prezydenckie 2020, polityka, Konfederacja, Krzysztof Bosak
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka