Tomasz Gryguć nazywa Warszawę "Warszawiwem", i choć ma wkurzający styl, nie można mu odmówić racji. Tak, Polska jest żydowską kolonią. Zaznaczam, że naprawdę nie lubię antysemitów, ale ... o czym tu w ogóle pisać.
Żydzi po nas "jeżdżą", jak kierowcy po przejechanym kocie, a Polska przeznacza im 150 mln zł, co uratowałoby życie niejednego polskiego dziecka. Przyznam się, że uczucie bezsilności miesza się z wściekłością:
Warszawscy radni przyznali pieniądze na rewitalizację i adaptację kamienicy przy ul. Próżnej 14, która w ciągu kilku lat stanie się stałą siedzibą Teatru Żydowskiego. Na realizację tego projektu przeznaczono 150 mln zł, które zostaną wykorzystane m.in. na przeprowadzenie konkursu architektonicznego, wykonanie dokumentacji projektowej i realizację inwestycji.
https://www.tvp.info/38761161/150-mln-zl-na-rewitalizacje-teatru-zydowskiego-w-warszawie
Czy naprawdę przerobienie kamienicy na teatr musi kosztować aż 150 mln złotych? Ciekawe, jak głosowali radni PiS.
Nową siedzibą teatru i Centrum Kultury Jidysz będzie kamienica przy ulicy Próżnej 14.
Co mogę powiedzieć. Straszny wstyd. Hańba? Nie, znacznie gorzej. Nie wiem jak to nazwać, to jakiś masochizm. Czy Polacy są normalnymi ludźmi? Nie, to nie Polacy, to "Warszawiacy", sprowadzeni do Warszawy członkowie PZPR i ich rodziny. Nie wiem, śmiać się czy płakać...
Inne tematy w dziale Kultura