To Adam Niedzielski – minister zdrowia w rządzie Zjednoczonej Prawicy – jako pierwszy, prawdopodobnie w porozumieniu z premierem Mateuszem Morawieckim i kto wie, czy nie Jarosławem Kaczyńskim, mówił o zdrowiu psychicznym matki, jako przesłanką do aborcji. Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z ponadpartyjną zmową.
Pod koniec sierpnia 2024 Donald Tusk Tusk, minister zdrowia Izabela Leszczyna i minister sprawiedliwości Adam Bodnar – jak przypomniał Robert Mazurek w Kanale „Zero” – dodali nowe wytyczne w postaci niepodpisanego rozporządzenia wysyłanego do szpitali a dotyczącego zdrowia kobiety, w uproszczeniu, poprzez dodanie kategorii zagrożenia zdrowia psychicznego matki, tym samym legalizując aborcję w Polsce.
Ale sprawa jest bardziej sensacyjna i ma głębsze dno – o tym będzie poniższy tekst. Otóż 12 czerwca 2023 roku podczas konferencji prasowej w Warszawie ówczesny minister zdrowia powiedział:
„Adam Niedzielski: zdrowie powinno być w tych przypadkach definiowane bardzo szeroko, m.in. jako zdrowie psychiczne. Niedzielski zwrócił przy tym uwagę, że coraz częściej dochodzi w Polsce do aborcji z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego””.
Źródło: https://ratujzycie.pl/pro-life-bez-cenzury-niedzielski-powolal-zespol-ds-mordowania-dzieci/
Powodem zwołania tej konferencji prasowej była śmierć 33-letniej kobiety w ciąży w szpitalu w Nowym Targu w 5. miesiącu ciąży*. Adam Niedzielski zainicjował wówczas pracę „zespołu do spraw opracowania procedur związanych z przerwaniem ciąży”.
Głównym „winowajcą” był tutaj wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku.
Jednak czy na pewno już Adam Niedzielski twierdził, że przysłowiowa depresja kobiety może być podstawą do aborcji jej dziecka?
Powołany przez Prawo i Sprawiedliwość Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec już w czerwcu 2023 roku mówił:
- „W naszej ocenie ta rzecz nie powinna budzić dyskusji. Jeśli mówimy o zagrożeniu życia lub zdrowia matki to mówimy zarówno o zdrowiu somatycznym, jak też o zdrowiu psychicznym. Zresztą na etapie postępowania prowadzonego przed Trybunałem Konstytucyjnym takie zdanie - co jest zawarte w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przedstawił również Prokurator Generalny w części swojego wniosku wskazując, że jak najbardziej to również może być przesłanka do aborcji. My formując nasze stanowisko korzystaliśmy z opinii konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii prof. dr hab. n. med. Piotra Gałeckiego, który potwierdził nam tę kwestię od strony wiedzy medycznej”.
Źródło: https://www.prawo.pl/zdrowie/aborcja-ze-wzgledu-na-stan-psychiczny-matki-wywiad-z-rzecznikiem-praw-pacjenta,521683.html
Należy przypomnieć, że Bartłomiej Chmielowiec został powołany na stanowisko Rzecznika Praw Pacjenta 30 października 2017 roku przez Prezesa Rady Ministrów Beatę Szydło, na wniosek Ministra Zdrowia.
Nie wiem, na ile działanie ówczesnego samego powołanego zespołu i polityków Zjednoczonej Prawicy, w tym samego Jarosława Kaczyńskiego, były "pod aborcyjną publiczkę", czyli prezentem dla środowiska morderców dzieci, ale należy pamiętać, że do tzw. protestu kobiet doszło zaraz po wyroku TK, więc wspomniane emocje już dawno opadły. Uważam więc, że to byla ich własna = Zjednoczonej Prawicy, Morawieckiego i Kaczyńskiego, inicjatywa.
Chlorek potasu
Obecnie się o tym nie mówi, ale najciekawsze (i najstraszniejsze) jest to, że w Polsce nie ma żadnego rozporządzenia, ustawy ani oficjalnych wytycznych Ministerstwa Zdrowia, które by pozwalały, nakazywały lub regulowały stosowanie chlorku potasu przy przerywaniu ciąży. Wszystko wynika z samowoli lekarzy - jesli można ich tak nazwać.
Wydaje się, że stosowanie chlorku potasu wynika z widzimisię lekarzy w Polsce.
Chodzi o to, aby uniknąć odpowiedzialność prawną za zabicie już narodzonego dziecka, by mieć pewność, że przerwanie ciąży nie zostanie potraktowane jako nielegalne zabójstwo dziecka urodzonego żywego. co miałoby poważne prawne dla dokonujących takich zabiegów „lekarzy” (co to za lekarz, który zabija...).
Powyższa sytuacja jest skandaliczna. Nikt nic nie wie i ciężko znaleźć konkretne źródła. Dlaczego? Bo sprawa była objęta ścisła tajemnicą, ale o tym dalej.
Po prostu w Polsce nie ma legalnie zatwierdzonej "procedury medycznej" w aktach prawnych, która przewidywałaby "wstrzyknięcie chlorku” potasu do serca nienarodzonego dziecka, jako coś normalnego.
Jest to tylko wybieg pozwalający na zabicie dziecka jeszcze w łonie matki.
Tymczasem, co juz pokazała pandemia, w Polsce nie można stosować dowolnych leków, ponieważ każdy lek musi być zarejestrowany, dopuszczony do obrotu zgodnie z przepisami, według określonych wskazań w sposób uzasadniony medycznie i prawnie bezpieczny. Pojawia się jednak pytanie: to jakim cudem w Polsce do aborcji stosowany jest chlorek potasu?
Otóż: Chlorek potasu jest w Polsce oficjalnie zarejestrowany jako składnik wielu lekarstw. Jednak w kwestii aborcji lekarze stosują chlorek potasu off-label, czyli poza zarejestrowanym wskazaniem.
Cisza. Wielka cisza
Mam wrażenie, że doszło tu do jakiejś zmowy, o której antyaborcyjni przeciętni wyborcy Prawa i Sprawiedliwości mieli się nie dowiedzieć. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego spowodował medialną histerię. Władza, by nie tracić poparcia, mogła milcząco zgodzić się na stosowanie chlorku potasu do przerywania ciąży.
Przypomnijmy:
Chlorek potasu jest stosowany w sytuacjach, gdy płód żyje, a trzeba zakończyć ciążę z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki.
Tym samym chlorek potasu to taki przysłowiowy "ślepy nabój" strzelca w plutonie egzekucyjnym. Chodzi o rozproszenie i uniknięcie odpowiedzialności za mord.
Ministerstwo Zdrowia nie wydało jednolitych wytycznych dotyczących obowiązku stosowania chlorku potasu, pozostawiając decyzję w gestii lekarzy prowadzących i zespołów szpitalnych. Stosowanie chlorku potasu do aborcji nie odbywa się legalnie, tylko po prostu państwo nic z tym nie robi.
Lekarze uważają, że działają w sytuacji legalnej, bo w omawianych przypadkach zachodzi zagrożenie życia lub... „zdrowia” matki.
Tymczasem według polskiego prawa taki lekarz aborter może być oskarżony o nielegalne przerwanie ciąży (art. 152 k.k.), a w szczególnych przypadkach, jeśli płód byłby już zdolny do samodzielnego życia, nawet o zabójstwo noworodka (art. 148 k.k.).
Pod pretekstem zagrożenia zdrowia psychicznego dokonuje się aborcji niechcianych ciąż
Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec powoływał się na prokuratora generalnego z postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (wyrok K 1/20 z 2020 roku), gdzie Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, uznał, że przesłanka "zagrożenia życia lub zdrowia" kobiety obejmuje także zdrowie psychiczne.
Otóż w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym zakończonym wyrokiem z 22 października 2020 r. (sygn. akt K 1/20), Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro w swoim stanowisku wskazał, że:
„Jeżeli świadomość upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu miałaby prowadzić do istotnego zakłócenia zdrowia psychicznego, to zastosowanie powinna znaleźć przesłanka przerwania ciąży określona w art. 4a ust. 1 pkt 1 u.p.r.”.
Oznacza to, że w ocenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, zagrożenie zdrowia psychicznego kobiety ciężarnej może stanowić podstawę do legalnego przerwania ciąży.
Nie mam dowodów na wewnętrzne pisowskie ustawki ze środowiskami aborcyjnymi, które wymyśliły sobie, że po wyroku TK z 2020 roku będą stosować chlorek potasu.
Faktem jest jednak, że Zjednoczona Prawica także ma krew niewinnych dzieci na rękach oraz ludzi, którym w czasie pandemii nie udzielono opieki medycznej. Tu też pojawia się nazwisko specjalisty od przymuspwych szczepień, ekonomisty Adama Niedzielskiego, który, jakby ktoś zapomniał, nie jest lekarzem tylko dr ekonomii.
Niedzielski... Polacy, w tym wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, mają krótką pamięć, dlatego ich los i tak będzie straszny.
ok., a co ze sprawą ma wspólnego Morawiecki? Chyba nie wierzycie Państwo, że o niczym nie wiedział.
Ps.
Kończąc, muszę skrytykować Roberta Mazurka, który w swoim, zresztą świetnym filmie o morderstwie w Oleśnicy, zarzucił przeprowadzającemu interwencję poselską Grzegorzowi Braunowi, że działa pod publikę w związku z wyborami prezydenckimi, że mógł interweniować na początku września, nie czekając do tej pory:
– To wyjątkowo nieuczciwe – ta sprawa jest z 16 kwietnia tego roku Panie Mazurek, a nie z września zeszłego. Była ukrywana, a gdyby nie Braun, to pewnie Pan by się nie zajął tą sprawą. Zresztą, zagrał Pan „Braunem” w samym tytule filmu: BRAUN CHCIAŁ ZATRZYMAĆ LEKARKĘ ODPOWIEDZIALNĄ ZA ABORCJĘ W 9. MIESIĄCU CIĄŻY
Widać, że Braun jest Panu bardziej potrzebny, niż Pan jemu:
https://www.youtube.com/watch?v=xbhqpI9PpOA

Inne tematy w dziale Społeczeństwo