Unia Europejska planuje nie uznać wyborów w Polsce. Otóż rzecznik generalny TSUE Anthony Michael Collins powiedział o wyrokach polskiego Trybunału Konstytucyjnego: „to bezprecedensowa rebelia wobec prawa UE”.
Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca i 7 października 2021 roku są sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa unijnego. Jego zdaniem, działania polskiego TK naruszają zasadę pierwszeństwa prawa UE, a także podważają jego niezależność i skuteczność.
W opinii rzecznika, polski Trybunał nie tylko zakwestionował prymat prawa unijnego nad krajowym, ale też postawił się w opozycji do orzeczeń TSUE – co określił jako bezprecedensowy akt sprzeciwu. Dodał również, że żaden sąd krajowy nie powinien wykorzystywać orzeczeń własnego trybunału konstytucyjnego jako pretekstu do niewykonywania przepisów UE czy ignorowania wyroków unijnego trybunału.
Podkreślił, że takie działania zagrażają spójności całego porządku prawnego w Unii Europejskiej.
Komentarz:
Sytuacja ta według Unii Europejskiej oznacza, że prawo unijne jest nad polskim, a Polska jako suwerenne państwo nie istnieje.
Warto jednak przypomnieć, że pewne kraje UE uznały, że to ich prawo ma prymat nad unijnym, a są to znane i lubiane Niemcy i Francja.
Federalny Trybunał Konstytucyjny Niemiec w wyroku z 2020 roku uznał, że prawo unijne nie może być bezwarunkowo nadrzędne nad konstytucją państwa członkowskiego. Chodziło o kwestionowanie decyzji banku centralnego w sprawie programu skupu obligacji (PSPP) a TSUE przekroczył swoje kompetencje oceniając ten program.
Natomiast we Francji Rada Konstytucyjna wielokrotnie stwierdzała, że konstytucja ma najwyższą pozycję w krajowym porządku prawnym także w kontekście członkostwa w UE.
Tym samym wiadomo do czego to zmierza: w obliczy napięcia na linii Europa – USA i w związku z wyborami w Polsce, UE niczym drapieżnik znaczy teren. Po prostu Unia pokazuje, do kogo Polska należy i, że Polacy, nie mają tu cokolwiek do gadania.
Takie słowa rzecznika UE to sygnał wsparcia dla Tuska i jego wyborców, że nic nie ma znaczenia, bo Polska jest już jakby poddana UE.
Tym samym jeśli chodzi o polską państwowość ponownie żyjemy w „czasach ostatecznych”. Po raz drugi UE wtrąca się w wybory w Polsce, a to może skończyć się tragedią.
Inne tematy w dziale Polityka