kolaż: Romuald Kałwa
kolaż: Romuald Kałwa
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
1421
BLOG

Wizyta batalionu Azow we Wrocławiu

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Polityka Obserwuj notkę 22

Żołnierze Brygady Azow odwiedzili wczoraj Wrocław. Według nagrania udostępnionego przez Radio Wrocław, nie chcą rozmawiać o polityce, a jednocześnie są dumni, że mają takich sąsiadów jak Polacy.

- Nie będziemy mówić nic o polityce. My przyjmujemy pomoc, bez broni, bez opancerzonych pojazdów i wszystkiego byłoby nam ciężko. Od pierwszych dni Polska nam pomaga i nie zmienia w tej sprawie zdania. Jestem dumny, że mamy takich sąsiadów.

Przed budynkiem około pięćdziesięciu Wrocławian zorganizowało protest przeciwko wpuszczaniu do Polski faszystów i nazistów, bo tak ich nazywali:

- Dlaczego tutaj maszerują wojska, które noszą naszywki banderowskie, noszą - można na Telegramie na ich kanale znaleźć filmy, gdzie mają znaki SS Galizien. Przecież to jest nie do pomyślenia*.

Artykuł przypomina, że w czerwcu 2024 roku Stany Zjednoczone oficjalnie zniosły zakaz dostarczania broni i wsparcia wojskowego dla ukraińskiej Brygady Azow. Wcześniej jednostka ta była objęta embargiem z powodu oskarżeń o związki z ideologią skrajnie nacjonalistyczną i rasistowską. Decyzja ta została podjęta przez Departament Stanu USA, który ostatecznie uznał, że Brygada Azow nie narusza amerykańskich przepisów dotyczących wsparcia dla jednostek wojskowych.

Brygada Azow, wcześniej Batalion Azow, powstał w maju 2014 roku jako ochotnicza formacja paramilitarna podczas początkowej fazy wojny w Donbasie. Jednostka została utworzona przez nacjonalistycznych aktywistów i ochotników, a jej celem była walka z prorosyjskimi separatystami w obwodach donieckim i ługańskim.

W listopadzie 2014 roku batalion został oficjalnie włączony do Gwardii Narodowej Ukrainy i przekształcony w pułk Azow. W 2023 roku został reorganizowany jako brygada, stając się częścią regularnych sił zbrojnych Ukrainy.

Azow od początku swojego istnienia odwoływał się do banderyzmu i kultu ukraińskich oddziałów SS. Wszelkie mziany wizerunku są tu pozorne. Ma się wrażenie, że do polski przyjechali przebierańcy – wilki w owczej skórze.

Żołnierze Azowa twierdzą, że polityka ich nie interesuje, ale wojna przecież jest elementem polityki, w której biorą udział.

Założycielami jednostki byli m.in. Andrij Biłecki, lider organizacji "Patriota Ukrainy" oraz związany z paramilitarnym ruchem "Prawy Sektor".

Wśród emblematów używanych przez Azow znalazły się (zdjęcie główne):

  • wilczy hak (Wolfsangel) – symbol kojarzony z niemieckimi oddziałami SS 
  • czarna Słońce (Schwarze Sonne) – symbol okultystyczny, wykorzystywany przez SS i współczesne ruchy neonazistowskie 

Wielu członków Azowa otwarcie identyfikuje się z ideologią skrajnego ukraińskiego nacjonalizmu, wręcz nazizmu. Andrij Biłecki, jeden z jej założycieli, jeszcze przed wojną na wschodzie Ukrainy wypowiadał się o idei "czystej rasy białej" i konieczności obrony "europejskiej cywilizacji" przed obcymi wpływami.

Wiele członków Azowa otwarcie odwoływało się do kultu Stepana Bandery i UPA. W szeregach batalionu znajdowali się ludzie, którzy publicznie oddawali hołd ukraińskim formacjom kolaborującym z III Rzeszą: Dywizji SS "Galizien".

Portal Niezależna.pl nie napisał o tej wizycie, chyba, że coś mnie ominęło. Jedynie w 2017 roku napisał, że Azowcy oddali... cześć ofiarom rzezi wołyńskiej w Warszawie**.

image

Założyciel Azowa (na zdjęciu powyżej) Andriej Bilecki, rok po oddaniu czci ofiarom rzezi wołyńskiej w Warszawie, mówił, komentując nowelizację polskiej ustawy o IPN (która penalizowała propagowanie banderyzmu i zakazywała negowania zbrodni ukraińskich nacjonalistów), że w jego ocenie była to decyzja, która godziła w dumę narodową Ukraińców (!!!). Twierdził, że Polska przez stulecia okupowała Ukrainę, dopuszczając się aktów ludobójstwa w czasie powstań narodowowyzwoleńczych. W swoich wypowiedziach Biłecki zarzucał Polsce:

  • polityczną ingerencję w ukraińską historię, określając penalizację banderyzmu jako „zaprzeczenie prawa Ukraińców do własnej państwowości”;
  • historyczną niesprawiedliwość, twierdząc, że Polska przez wieki prowadziła politykę kolonizacji ziem ukraińskich;
  • hipokryzję w podejściu do bohaterów narodowych, sugerując, że Polska czci swoich przywódców historycznych, jak np. Jeremiego Wiśniowieckiego, który dla Ukraińców był ciemiężcą, podczas gdy odmawia Ukrainie prawa do własnych bohaterów.

Biłecki podkreślał także, że „bez silnej Ukrainy Polska nie będzie istnieć”, co interpretowane jest jako sugestia, że stabilność i suwerenność Polski zależą od sytuacji na Ukrainie. Była to wypowiedź, którą niektórzy odebrali jako groźbę, inni jako geopolityczne stwierdzenie dotyczące bezpieczeństwa regionu ***.

Komentarz:

Tak naprawdę nie wiemy, kto naprawdę przyjechał do Polski. Może chodzi o to, by wzbudzić niechęć Polaków do Ukraińców, co przełoży się na brak zainteresowania w kreowanym obecnie zakończeniu wojny i nieprzejmowaniu się ukraińskim terytorium, które zostanie rosyjskie.

Komentator Daniel Skórczewski na swoim profilu FB napisał:

"Rosja i USA negocjują w Arabii Saudyjskiej pokój na Ukrainie - to ewidentnie pokazuje kto z kim walczył w tym rejonie świata, a że ukraińskimi rękoma to już totalnie jest bez znaczenia.

W pertraktacjach pominięto EUkratów w tym oczywiście Polskę, która przekazała niezliczoną ilość broni, amunicji, sprzętu wojskowego a także około 6% własnego PKB południowo wschodniemu sąsiadowi będąc przez ten czas największym hubem ukraińskim. Upsss ... co za niespodzianka, tylko głupiec i naiwniak mógł uwierzyć w deklaracje złotoustego Donalda, że nikt go nie ogra - taka sytuacja była do przewidzenia bo i po co zapraszać do stołu sługusa który nic nie znaczy".

Dzisiaj jedynym z kim USA w Polsce rozmawiają, jest Prezydent Andrzej Duda.

Tak czy inaczej, słaba, agresywna, roszczeniowa, bezczelna, ale na szczęście wyludniona i okrojona Ukraina, nigdy nie będzie przyjacielem Polski. Nie, nie lubię Rosji i nie popieram wojny napastniczej, ale skrajna ukraińska niewdzięczność wobec Polski pokazuje, że to państwo jest nam po prostu skrajnie wrogie i niebezpieczne. Biedne i słabe, nie będzie w stanie zagrozić militarnie Polsce. Pamiętajmy o ukraińskich roszczeniach do polskich ziem. Ukrainy, to dzisiaj chyba już prawie nikt, oprócz Tomasza Sakiewicza, nie lubi. Gdyby to Rosja napadła na Polskę, od Ukrainy możemy spodziewać się tylko noża w plecy.

Źródła:

* https://www.radiowroclaw.pl/articles/view/148475/Zolnierze-ukrainskiej-Brygady-Azow-o-Polakach-Jestesmy-dumni-ze-mamy-takich-sasiadow

** https://niezalezna.pl/polska/102092-czlonkowie-pulku-azow-oddali-czesc-ofiarom-rzezi-wolynskiej-zdjecia/102092

*** https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/ukraina/przywodca-azowa-banderowcy-bronia-polski-ktora-dokonywala-ludobojstwa-ukraincach/ 

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka