Nie ma bardziej zdemoralizowanych ludzi niż aktorzy, piosenkarze i wszelcy inni artyści. Stopień ich sławy często zależy od skandalu, który wywołują, i obrzydliwości, które pokazują.
- Nie długo to będą rodzić na scenie – mówił w 2016 roku przed spektaklem "Śmierć i dziewczyna" w Teatrze Polskim we Wrocławiu pewien student do kolegi. Generalnie staje się to faktem.
Nie ma bardziej zdemoralizowanych ludzi niż aktorzy, piosenkarze i wszelcy inni artyści. Stopień ich sławy często zależy od skandalu, który wywołują, i obrzydliwości, które pokazują.
Dzisiaj idolami polskich tłumów (przyszłych wyborców :) ) są patostreamerzy, ludzie, którzy karierę robią po znajomości a ich „talent” jest ujawniany z wielkimi trudnościami. Karierę robią też przysłowiowe „Dziewczyny z Dubaju”, które często widzimy na ekranach telewizorów. Nie od dziś wiadomo, że największe kariery w świecie filmu robia panie, które przespały się z reżyserem bądź producentami i sprawa #MeToo (polska wersja #JaTeż).
Producent filmowy Harvey Weinstein – główny winny akcji #MeToo – to mało sympatyczna postać. Kiedyś Gene Lubowski, producent filmów Romana Polańskiego na łamach Nowej Trybuny Opolskiej, a było to jeszcze w latach 90-tych, chwalił się jak to wykorzystywał seksualnie aktorki, które dla zdobycia roli były w stanie zrobić wszystko. Pamiętam też inny wywiad z tej gazecie, gdzie jakiś wiekowy muzyczny działacz z czasów PRL chwalił się, jak to uprawiał seks ze znanymi piosenkarkami.
Poród na żywo
Otóż niejaka Karolina Gilon, o której do dzisiaj nie słyszałem, nieznana prowadząca nieznanego mi programu "Love Island" , znalazła haczyk, jak stać się bardziej sławną.
Karolina Gilon rodząc pod koniec stycznia syna, powiedziała, że film miał być zachowany, jako pamiątka rodzinna, ale zdecydowała się nim podzielić:
https://www.instagram.com/reel/DF9yIWzuH4W/?utm_source=ig_embed
Nagranie nie zawiera tzw. mocnych scen, ale co by nie było, jest to epatowanie prywatnością i intymnością. Jeśli ktoś publikuje jakiś film, to chce, aby obejrzało go jak najwięcej osób. Celem filmu jest po prostu większa celebrycka popularność i tyle.
Takie czasy. Wszystko jest na sprzedaż, jak śpiewało „De Mono”. Kto wie, może już niedługo doczekamy się spektakli z porodem na żywo z drogimi cenami biletów. Przecież liczy się tylko kasa i popularność, prawda?
Kazik Staszewski śpiewał: „Wszyscy artyści to prostytutki”. Przykład? A np. Zenek Martyniuk, któremu PiS nieba przychylał, gdy władza się zmieniła, a teraz kuma się z Koalicją Obywatelską i wydaje się, że poparł Rafała Trzaskowskiego w najbliższych wyborach.
Spektakl "Śmierć i dziewczyna" w Teatrze Polskim we Wrocławiu zawierał symulowane sceny seksu. Znana aktorka która wystąpiła w nim nago, niedawno dokonała apostazji. W ogóle, to celebryci nie słyną z patriotyzmu i szczególnego przestrzegania ustalonych przez wieki zasad moralności. Dlaczego?
Wynika to z głębokich zakamarków ich psychiki i systemu wartości, która one zawierają. Po prostu ludzie zdemoralizowani, w jakiś sposób zaburzeni, dla sławy, uznania i pieniędzy mogą robić rzeczy, których nikt normalny by się nie odważył. Blokadą tej odwagi jest poczucie wstydu, którego nie mają np. zwierzęta. Wynika to z zaburzenia procesu wychowania i edukacji, których efektem jest człowieczeństwo.
Poczucie wstydu ewoluowało wraz z kulturą i rozwojem cywilizacji. Wstyd i poczucie winy z tego powodu, regulowały zachowania społeczne i utrzymanie porządku w ówczesnych grupach. Wstyd pomagał w unikaniu konfliktów powstałych np. w wyniku niechcianego obcowania płciowego.
Tak więc wiele wartości moralnych, uznanych w cywilizacjach na całym świecie, wynika z większej świadomości człowieka. Nie można więc oczekiwać, że ludzie, których ominęło kształtowanie kulturowe, tego wstydu nie odczuwają albo jest on niepełny. A później nie może dziwić, że artyści i celebryci, generalnie ludzie bez większych wartości, zostają członkami komitetów honorowych popierających kandydatów na prezydentów, którzy po prostu służą złu albo obcym państwom. Oni to zło po prostu świadomie wybierają. Dla nich to jest coś naturalnego.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo