Etyka w medycynie nie istnieje a badania można kupić. Służba zdrowia to handel śmiercią - nie masz pieniędzy to umierasz
Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec chce wprowadzić przepisy zwalczające znachorów i szarlatanów: „Za diagnozowanie i leczenie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną może grozić nawet 500 tys. złotych kary” – pisze portal Wirtualna Polska.
Jestem przekonany, że nie chodzi tu o dobro pacjentów, ale o interesy lobbystów. Środowiska medyczne mają gdzieś nasze zdrowie – służba w tym zawodzie nie istnieje. Liczy się tylko kasa.
W czasie histerii związanej z covid-19, w Polsce z powodu braku opieki medycznej zmarło 200 000 osób. Gdzie wtedy byli ci „rzecznicy” praw pacjenta? Dlaczego nikt nie został za to rozliczony? Nie został, bo etyka w medycynie nie istnieje a badania można „kupić”.
Przykład niegodziwości systemu? Proszę bardzo: jak mówisz Tomasz Patora, który ujawnił aferę "łowców skór" (zginęło 1200 osób), lekarz w Łodzi, który handlował "skórami", wciąż leczy i robi za autorytet. Podobno nawet wykłada i uczy studentów.
Dlaczego wciąż nikt nie rozlicza przekrętu szczepionkowego? Bo w tej i innych sprawach panuje zmowa milczenia. Tak jak panuje zmowa milczenia na temat handlu organami.
Gdzie są rzecznicy praw pacjenta, gdy na wizytę u lekarza czasem trzeba czekać kilkanaście miesięcy? Gdzie jest Rzecznik Praw Pacjenta?!!
Nie wierzę znachorom i szarlatanom, ale nie od dziś wiadomo, że środowiska farmaceutyczne chcą np. zakazu ziołolecznictwa. Wiadomo, tania konkurencja. Dla nich liczy się tylko kasa. Tu nie chodzi o dobro ludzi, ale o monopol na „leczenie” i pobór opłat za życie, a jak kogoś nie stać, to niech zdycha. O to tylko tu chodzi.
Nie wierzę znachorom i szarlatanom, ale jak ktoś chce, niech korzysta z ich usług. To działa jak placebo – daje nadzieje, którą „służba zdrowia” (jaka tam służba…) nie daje, gdy nie ma się pieniędzy. Jesteś biedny to zdychaj albo czekaj na wizytę u państwowego lekarza specjalisty kilka, kilkanaście miesięcy. Kto wie, może jej dożyjesz.
Pewnie niedługo będą zakazywać kanałów na YouTube, które proponują alternatywne metody leczenia. Oczywiście, wielu szarlatanów i uzdrowicieli szkodzi, ale problemem jest to, co stało się w czasie pandemii. Wielu ludzi zmarło, bo nie miało dostępu do opieki lekarskiej, a w karcie zgonu, jako przyczynę śmierci, wpisywano covid-19. Tymczasem system ochrony zdrowia nie został za ten i wiele innych przekrętów rozliczony. Dlatego też nie można mu ufać.
Od dawna wielu fachowców mówi, że już dawno byłby lek na raka i inne choroby, gdyby nie środowiska farmaceutyczne. Otóż leczenie ma trwać – liczy się tylko kasa. Co farmaceutom z wyleczenia pacjenta. Po co go wyleczyć, przecież wtedy nie będzie płacił.
I takie pytanie na koniec: gdzie jest Rzecznik Praw Pacjenta i zatroskane naszym zdrowiem środowiska medyczne, gdy codziennie jesteśmy truci chemicznymi eksperymentami w kupowanej żywności?
A wiecie państwo, że koncerny, które nas codziennie trują, należą do tych samych ludzi, do których należą wielkie i znane firmy farmaceutyczne?
Doktorzy Mengele są wśród nas. Przykładem jest transplantologia i pewien pacjent, który nie chciał oddać swojego organu. A podobno był w śpiączce farmakologicznej. No, ale w końcu, to wszystko dla naszego dobra, prawda?
Inne tematy w dziale Rozmaitości