Znany pisarz Szczepan Twardoch wystąpił w Kanale Zero, gdzie opowiadał o argumentach „za i przeciw” dla wybuchu powstania Warszawskiego, czy o swojej wizji obchodzenia ważnych da Polaków rocznic historycznych.
Szczepan Twardoch na temat Powstania Warszawskiego wypowiada wiele rozsądnych zdań, które mogą brzmieć nieznośnie w umysłach zwolenników wybuchu powstania, np. w kontekście poety Jarosława Marka Rymkiewicza opowiada o przekonaniu, „jakoby źródłem polskości z jednej strony miała być ofiara krwi, mówiąc wprost, po prostu głupota. To nie jest optymistyczny wniosek”, czy o „zaklinaniu klęski w zwycięstwo”, co skutkuje tym, że wielu Polaków podjęłoby dziś taką samą tragiczną w skutkach decyzję o wybuchu powstania.
Jednak najważniejsza myśl, którą wyraził pisarz Szczepan Twardoch brzmiała, że „Powstanie Warszawskie nie musi należeć do zbiorowej wyobraźni, do zbiorowej pamięci historycznej, wszystkich mieszkańców Polski. Nie należy np. do zbiorowej historycznej pamięci Ślązaków (…) ale także nie musi należeć do zbiorowej historycznej pamięci Polaków”, np. tych z Krakowa.
Taka wizja ma bowiem odzwierciedlać „dominującą narrację warszawo-centryczną” wynikającej z dominacji nad myśleniem Polaków warszawskiej inteligencji, co przekłada się nad ignorowaniem pamięci o rzezi wołyńskiej, w której przeważnie ginęli chłopi. Bagatelizowanie tej pamięci przełożyło się według Szczepana Twardocha na to, że dziś pamięć o rzezi kultywują ci, którzy mniej lub bardziej świadomie służą interesom rosyjskim. Winni tutaj są przede wszystkim ci, którzy blokują pamięć o ofiarach rzezi nie opuszczając jej do głównego nurtu, dlatego też ponik „Rzeź wołyńska” w Domostawie jest zbyt dosłowną pornografią przemocy.
– Upamiętnienie rocznicy powstania w Warszawie jest zwyczajem pięknym, kiedy jednak słyszę syreny 1 sierpnia o 17.00 w moich rodzinnych Plichowicach, to tak naprawdę czuję tylko irytację albo rozbawienie – mówi pisarz.
Generalnie ze słów pisarza Szczepana Twardocha wynika, że pamięć o Powstaniu Warszawskim zabiera miejsce „innym pamięciom, do której prawo mają inni polscy obywatele” – Ślązacy nie mają miejsca na czczenie Tragedii Górnośląskiej, czyli masakr, jakie żołnierze Armii Czerwonej urządzali na Górnym Śląsku.
– Polskiej pamięci przydałaby się większa polifoniczność. Potrzebujemy w niej więcej głosów, więcej różnych perspektyw, potrzebujemy pamięci chłopskiej, robotniczej, nie tylko inteligenckiej – mówi Szczepan Twardoch.
Pisarz S. Twardoch uważa, że każdy polski region powinien celebrować istotne wydarzenia tylko u siebie, bo jego samego bardziej interesuje pamięć o Tragedii Górnośląskiej – wywózce kilkudziesięciu tysięcy Ślązaków po wojnie w głąb ZSRR do pracy w kopalniach oraz zachowane armii sowieckiej w styczniu 1945 roku po wkroczeniu na Górny Śląsk.
Jednakże takie myślenie jest bardzo zwodnicze i godzi w spójność Polski jako państwa oraz Polaków, jako narodu.
Nie jest tajemnicą, że Szczepan Twardoch nie jest polskim patriotą. W maju 2021 roku portal Wirtualna Polska w tekście „Sukces Polaka” napisała, że „Król” Szczepana Twardocha znalazł się wśród finalistów nagrody literackiej EBRD. Szczepan Twardoch sprostował wówczas tytuł nadany przez redakcję:
„Nie jestem Polakiem, jestem Ślązakiem”
„Szanowna Redakcjo WP Książki, to nie jest "sukces Polaka", ponieważ nie jestem Polakiem, jestem Ślązakiem, o czym, mam wrażenie, zdarzyło mi się już parę razy publicznie wspomnieć. Pozdrawiam serdecznie”.
Źródło: Szczepan Twardoch strofuje Wirtualną Polskę. "Nie jestem Polakiem, jestem Ślązakiem" https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114628,27053063,szczepan-twardoch-strofuje-duzy-polski-portal-nie-jestem-polakiem.html
To co zaleca Szczepan Twardoch, to nic innego jak przepis na osłabienie integralności Polski i (na razie tylko mentalne) secesje jej części z umysłów wszystkich mieszkańców Polski.
Nie jest tajemnicą, że wielu Ślązaków, delikatnie pisząc, nie lubi Polski, przykładowo Kresowiaków nazywając intruzami, którzy nieproszeni zagarnęli dla siebie śląską ziemię.
Sam film ze Szczepanem Twardochem w Kanale Zero ma sugestywny tytuł: „POWSTANIE WARSZAWSKIE, WOŁYŃ I ZAWŁASZCZANIE PAMIĘCI HISTORYCZNEJ”
Bardzo dobrze, że Powstanie Warszawskie, które zostało Polakom wywołane, jest pamiętane i czczone w całej Polsce. Warszawa, jako stolica Polski, wobec której w sierpniu 1944 roku skupiła się cała niemiecka agresja, na to zasłużyła. Była to bitwa przegrana, ale jest częścią polskiej, a nie tylko warszawskiej, czy też mazowieckiej historii.
O to przecież właśnie chodzi, aby Polacy w różnych częściach Polski mieli świadomość historii Polski, i tu całkowicie zgadzam się ze Szczepanem Twardochem, że nie tylko tej warszawskiej. Tak, uważam, że Polacy powinni uczyć się także śląskiej historii i wykazywać dla niej zrozumienie. Tylko tak można budować wspólnotę, której Polska bardzo potrzebuje.
Poprzedni rząd robił bardzo źle, nazywając Ślązaków „ukrytą opcją niemiecką”. Sposobem na budowę wspólnoty w Polsce jest właśnie wspólna pamięć. Jednak to, co proponuje Szczepan Twardoch, to dalszy podział i mentalna secesja, takie współczesne rozbicie dzielnicowe. Polska nie może iść tą drogą, bo wiemy, jak poprzednie rozbicie dzielnicowe się skończyło, tzn. jakie miało skutki – osłabieniem, rozbiciem państwa, oderwaniem Śląska i Pomorza od polskiej macierzy i wielowiekowym przyszłym osłabieniem Polski.
A teraz parę słów o pomniku w Domostawie. Szczepan Twardoch mówił, że pomnik „Rzeź Wołyńska” położony w Domostawie jest brzydki, dosłowny, pornograficzny (!), ponieważ zawiera dosłowną przemoc, itd. Wszystkim krytykom odpowiem, że nikt nikomu nie zabraniał opracować własnego trwałego pomysłu ku czci pomordowanych na Wschodzie. Jak komuś nie podoba się pomnik w Domostawie, niech postawi swój własny.
No, ale przecież dobrze wiemy, że tu nie chodzi o sam pomnik, ale o to, że KresoPolacy są dla wielu naszych rodaków „Polakami drugiej kategorii”, którzy przeszkadzają w bezproblemowym polsko-ukraińskim sojuszu i budowie wspólnego państwa.
Tak, czy inaczej, wiele obecnych podziałów w Polsce można uniknąć, ale potrzebny jest tu priorytetowy stosunek mieszkańców Polski do samych Polaków, tymczasem w wielu miejscach spotykam ludzi, którzy mówiąc po polsku wyrażają swój negatywny, a czasem obrzydliwy, stosunek do Polski i Polaków, jakby to były jakieś obce twory, przeszkadzające w dobrym życiu i dobrym samopoczuciu.
Tak czy inaczej, propozycje wynikające z przemyśleń Szczepana Twardocha podyktowane są jego, skądinąd słabo wrażoną w Kanale Zero”, niechęcią wobec Polaków i polskości jako takiej.
Ps. Wirtualna Polska zmieniła tytuł wspomnianego artykułu pt.: „Sukces Polaka” artykułu:
„Sukces Szczepana Twardocha. Ogłoszono listę finalistów” https://ksiazki.wp.pl/szczepan-twardoch-w-scislym-finale-nagrody-ebrd-ogloszono-krotka-liste-6636221931670272a
Inne tematy w dziale Kultura