Rotmistrz Pilecki, Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów zostali usunięci z wystawy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Protestuje PSL, PiS, Konfederacja: - „Nie zgadzamy się na takie traktowanie naszych bohaterów - powiedział Wicepremier i Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz” w Polsat News.
Autorzy wystawy mówią, że nie cofną swojej decyzji. Trzeba przyznać, że decyzja o zdjęciu portretów polskich bohaterów świadczy o ohydnej postawie zarządzających muzeum ludzi. Oczywiście są to ludzie Platformy Obywatelskiej. Pełniącym obowiązki dyrektora muzeum jest prof. Rafał Wnuk, mianowany przez ówczesnego Ministra Kultury, kontrowersyjnego (delikatnie mówiąc) Bartłomieja Sienkiewicza.
Prof. Paweł Machcewicz, pierwszy dyrektor i współtwórca muzeum w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" mówi: „Nie cofniemy zmian w MIIWŚ. I nigdy nie ulegniemy naciskom polityków. Żadnych!”. „Zresztą to nie są żadne zmiany, my po prostu przywracamy pierwotny kształt wystawy i usuwamy z niej fałszerstwa historyczne”. („Gazeta Wyborcza”)
Muzeum za sytuację obwinia poprzedni rząd, który zmienił wystawę, ponadto nowe władze oświadczyły, że
• „Wprowadzenie gabloty poświęconej wyłącznie duchownym rzymskokatolickim oraz zawieszenie w centralnych punktach tej przestrzeni portretów o. Kolbego i rtm. Pileckiego zaburzyło antropologiczny charakter narracji” – czyli co, mają nie te, co trzeba, pochodzenie rasowe, nie tę, co trzeba, narodowość? Czy ci ludzie wiedzą, jakiego argumentu używają?
• umieszczenie fotografii rodziny Ulmów w sekcji "Droga do Auschwitz" "rozbiło kompozycję artystyczną i spójność narracyjną tej części ekspozycji" (Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku)
Prawdziwy bohater sympatyzującego z partią rządzącą profesora! Niepoddawanie się naciskom polityków to postawa godna uwagi, naśladowania, i kto wie, może kiedyś bohaterski profesor dostanie odznaczenie od samego Donalda Tuka. Chodzi o Order Orła Czarnego (czarne orły w godłach mieli nasi zaborcy).
Bł. Rodzinę Ulmów zabiły nazistowskie Niemcy, świętego Maksymiliana Kolbe również Niemcy, Pileckiego na sumieniu mają natomiast Niemcy i Sowieci (sowietyzm – sposób Rosji na dominacje na świecie).
Ryba psuje się od głowy – na całym wydarzeniu swoją akceptując łapę Minister Kultury j Dziedzictwa Narodowego Bożena Żelazowska:
W 2017 roku, ówczesny dyrektor Muzeum, zdecydował o politycznej ingerencji w kształt wystawy głównej, naruszając prawa autorskie twórców, co potwierdził wyrok sądu. Mamy w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego przykłady, że ingerencje cenzorskie i naciski na twórców były stosowane za rządów PiS niejednokrotnie. Z taką zmienioną wersją wystawy publiczność zapoznawała się przez ostatnie siedem lat. Dziś warto obejrzeć wystawę w jej oryginalnym kształcie.
Jako Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego chciałabym, aby nasza pamięć i historia były przedmiotem otwartej dyskusji, krytycznej analizy i pogłębionej refleksji, a nie narzędziem służącym do rozniecania społecznych i politycznych sporów.
Oświadczenie Minister Kultury Oświadczenie Minister Kultury
Jakby to skomentować…
Profesor Paweł Machcewicz jest pracownikiem Polskiego państwa, a to, co ma być wystawiane w muzeum, należy do polskiego dziedzictwa i obywateli, a nie fochów nowej władzy atakującej w ten sposób polskich patriotów i pamięć o nich, tylko dlatego, że w gdańskim muzeum wyeksponował ich poprzedni rząd. To we własnym domu albo swoim prywatnym muzeum, profesorowie mogą robić sobie wystawy, nawet zdjęć Hitlera, czy te o polskich obozach koncentracyjnych.
Ściągając wizerunki polskich bohaterów, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, profesor zachowuje się właśnie politycznie, a wtóruje mu Minister Kultury z . No, ale robiąc coś politycznego można robić dobro i zło – ściągając portrety Ulmów, Pileckiego, ojca Kolbe, dokonano zła.
Gdyby po stronie Muzeum i Ministerstwa Kultury była dobra wola, to dla takich osób jak Pilecki, Kolbe, czy Ulmowie, na wystawie w Muzeum II Wojny Światowej znalazłoby się miejsce. A tak, to znalazło się tylko dla przejawów małostkowości, zemsty, chęci zniszczenia, co zaskutkowało antypolonizmem. Bo ci, co zdjęli zdjęcia, są albo zdrajcami Polski, albo totalnymi głupcami, którzy tak nienawidzą innych Polaków (jeśli np. są z innej partii politycznej), że na jedno wychodzi – też są zdrajcami, ale tak głupimi, że tego nie rozumieją.
Szczerze, to chcąc alb nie chcąc, ci ludzie stanęli w jednym szeregu zarówno z tymi, którzy zabili Ulmów, Pileckiego czy Kolbego, jak i z tymi, którzy przez lata deptali i wciąż deptają pamięć o tych, i innych, polskich bohaterach.
Inne tematy w dziale Polityka