Maksymalna pensja w poniższej ofercie wynosi 3 875 zł netto - super! Ogłoszenie zawiera oczywiście zdjęcie dziewczyny w kasku, która ma kusić prostych ludzi, aby pomimo nieatrakcyjności oferty zawalczyli jednak o tę „posadę”, w której bonusami jest umowa o pracę, ZUS i płatny urlop – łaskawcy.
W 2023 roku GUS podał, że mediana zarobków w Polsce wynosiła 4217 zł na rękę w październiku 2022 roku. Oznacza to, że połowa Polaków zarabiała równo lub mniej niż te 4217 zł. Jak z tego rodzinę utrzymać, spłacać kredyt, itd.?
Prawda jest taka, że wyborcy kosmopolitycznej Koalicji nienawidzą Polski. Nienawidzą tak samo, jak ten, na którego głosowali. Oni się nie oburzają, bo „on” czuje, że na ich zlecenie ma tę Polskę zniszczyć.
Wiem, że tak interpretowanej „myśli politycznej” nie ma logiki, ale kto powiedział, że demokracja jest logiczna? Jak wytłumaczyć ludziom, że Polska się opłaca, że chłopi w zaborach okradani przez pańszczyznę, płacili jeszcze większe podatki – byli okradani – przez zaborców.
Za Piastów i wczesnych Jagiellonów naprawdę było lepiej, więc Polska rosła w siłę. Ale potem Polska stała się nieszczęściem dla większości „Polaków”.
„Polaków” w cudzysłowie, bo szlachta – warstwa rządząca, swoich niewolników za Polaków nie uważała. System feudalny był w istocie systemem kastowym, rasistowskim podły, złym. XVIII wieczna polska wieś była obozem pracy.
Jeśli jakiś ultraliberał, ultraprawicowiec, eurosceptyk, chce wiedzieć, dlaczego aż tak wielu Polaków chce pozostania w UE, to:
- powinien np. wejść na grupę facebookową „Post Beka z szefów, czyli wyznania pracowników januszexu„
- przypomnieć sobie, ile autokarów wyjechało z Polakami do pracy do Wielkiej Brytanii w pierwszą majową noc 2004 roku po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej z tej lewicowo-liberalnej, balcerowiczowsko-michnikowskiej krainy szczęśliwości
- przypomnieć sobie sentencję: „na twoje miejsce jest dziesięciu, a jak się nie podoba, tu wyp... (!)” albo zdanie: „co, interesują cię pieniądze, a gdzie chęć do pracy, gdzie etos pracy?! Popracuj tydzień za darmo, to zobaczymy, czy zasłużyłeś/aś na umowę o pracę!”
- Zastanowić się, czy słowo „wyzysk”, jak twierdzą liberałowie (zarówno ci patriotyczni jak i kosmopolityczni), zawiera w sobie coś pozytywnego.
Polska, Rzeczpospolita Obojga Wyzyskiwaczy, czy Królestwo Polan – od wieków jest nieszczęściem dla większości „Polaków”. Zresztą, jak przypomina pisarz Kamil Janicki, chłop Polakiem nie był, a za mówienie, że nim był, mógł zostać pobity, jeśli nie zabity.
Czy to się komuś podoba, czy nie, Państwo polskie, szczególnie od XVI wieku, stało się niewolniczym ciemiężycielem. I tak generalnie jest do dzisiaj.
Dlaczego Polacy nie chcą iść do wojska, czy bronić Polski? Wyobraźmy sobie, że mąż i ojciec spłacający kredyt za dom idzie na wojnę z ruskimi, do której jesteśmy prowokowani przez wiadome zainteresowane strony. I ten człowiek ginie. W konsekwencji nie będzie spłacał kredytów, a rodzina będzie wywalona na bruk. Dosłownie.
To co, będą brać na wojnę biedaków, którzy nic nie posiadają, nawet kredytu? Ci to dopiero będą mieli motywację do wojowania, taką, że hej!
Wyzywanie od mięczaków, inceli, leni, ciamajdów, czy safandułów nic nie da.
******************************************************************************************************************
Rzeczpospolita Obojga Narodów z dzisiejszego punktu widzenia była państwem przestępczym.
To od nazwy Słowian, pochodzi angielskie „slave”, czyli niewolnik i nie ma się co oburzać, że tak do dzisiaj jesteśmy traktowania na Zachodzie. Tak zresztą rozpoczęły się stosunki polsko-żydowskie, wszakże Ibrahim Ibn Jakub był handlarzem żywym towarem: słowiańskimi niewolnikami.
Polacy, od wieków uczeni własnej niższości, z brakiem poczucia faktycznej decyzyjności, co do losów państwa, uznają swoją niższość, więc w UE są wpatrzeni, jak narcyz w swoje odbicie.
Owszem, obecnie Polacy nie rozumieją, że UE nas coraz bardziej „dyma” (i nie tylko ona), a każdy „polski rząd” ma tu coraz bardziej ograniczaną suwerenność, ale co ich to obchodzi. Polska przez wieki kojarzyła się z opresją. Zaborcy byli źli, ale warstwa szlachecka jeszcze gorsza. Później to się trochę zmieniło, powstały idee uwłaszczenia chłopów, ale było już za późno. Polska była niepotrzebnym wrogiem, balastem, czymś, co przeszkadza w rozwoju, co dławi oddech.
Zwykłym ludziom Polska kojarzy się ze frustracją, opresją, brakiem możliwości realizacji podstawowych potrzeb, i wydaje się im, że wszystko to, co Polska osiągnęła, to dzieło Unii Europejskiej (przepływu ludzi, towarów i usług, itd.). Najlepsze jest to, że mają sporo racji.
Zwykli ludzie nie rozumieją, że UE, zamienia się w potwora. Jednakże zwykli ludzie wciąż boją się Polski. To dlatego partie kosmopolityczne, wciąż mają bardzo dobre wyniki wyborcze. Zakompleksionym Polakom skutecznie wtłaczają do głowy informację, że im mniej Polski, tym lepiej.
W 1989 roku Polskie państwo (??!! Tak, polskie...) pozwoliło okradać Polaków poprzez złodziejską prywatyzację, ustawiane przetargi, kredyty frankowe, amber gold, skok Wołomin, korupcję, podatki, i setki innych afer, jak nadmiarowe zgony – mamy rekord w UE! – itd. Polskie państwo nie potrafiło dać schronienie nawet własnemu prezydentowi w 2010 roku. Dlatego kosmopolici nie traktują jego poważnie, a i patrioci mają spore zastrzeżenia.
Podobnie jak chłopom pańszczyźnianym w okresie zaborów, czy powstania styczniowego, polskie państwo nie było do czegokolwiek potrzebne (Ziemkiewicz). Wręcz przeciwnie, było opresyjne. To, że zaborcy, również wykorzystywali Polaków, nie stanowiło dla chłopów jakiejkolwiek różnicy.
Wręcz przeciwnie, mało mówi się o udziale chłopów w Powstaniu Styczniowym, ale po stronie rosyjskiej. To m.in. dlatego, car Aleksander II zlikwidował pańszczyznę, za co wdzięczni chłopi postawili mu pomnik w Częstochowie.
Polskę należy zbudować na nowo. Polska nie może kojarzyć się z opresją. Każdy kolejny rząd jest w mniejszym lub większym stopniu rozczarowaniem. To, że Polska się rozwija to nie zasługa rządów, ale pomimo tych rządów.
Polsce obecnie grozi unicestwienie w europejskim eurolandzie, a sporo Polaków ma to gdzieś. Naród z taką tragiczną przeszłością sam się unicestwia. Wstyd. Ale w sumie zawsze to robiliśmy. Wielu Polaków wstydzi się własnego pochodzenia, a do prawdziwej ekstazy doprowadza możliwość wykorzystania, pohańbienia innego Polaka. Naród, gdzie dominuje tak negatywna mentalność, nigdy nie odniesie sukcesu. Zawsze będziemy drudzy.
W obliczu zmian w UE, to już w ogóle nie wiadomo, czy będziemy. W jakikolwiek namacalny, materialny, czy duchowy sposób. Kolejne upadki Polski, to kolejne akty tego samego dramatu, wynikłego z krótkowzroczności, awanturnictwa, warcholstwa, wzajemnej pogardy, zawiści, czy nieuzasadnionego podziwu do zła.
Naród, który funkcjonuje według tak wadliwych przesłanek, naród bez doktryny, bez odpowiedzi na pytanie: dlaczego i po co ma istnieć? – zawsze będzie miał egzystencjalne problemy.
A to, że istnieje mniejsza, racjonalna część patriotów? Przecież demokracja jest po to, aby większość nie musiała wojować. W wielkim uproszczeniu – aby się wzajemnie nie zabijać, choć do władzy wówczas dochodzą duchowi troglodyci, kiciarze, oszuści. Racja zawsze jest po stronie większości.
Myślę, że Polska przetrwa, ale wciąż nie będzie bytem doskonałym, takim, jakim mogłaby być. Wielka szkoda...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo