Ciałopozytywność to zaklinanie rzeczywistości. Ciałopozytywność to element politycznej poprawności, czyli terroru kłamstwa zmuszającego ludzi do przyznania nieprawdy wbrew swoim głębokim odczuciom.
Taką droga podąża Antyradio, które 6 grudnia tego roku opublikowało tekst Marcina Hołowacza:
„Nosi rozmiar XXXXXXL i promuje ciałopozytywność. „To bardzo seksowne”.
W tekście czytamy:
„Ta odważna influencerka postanowiła walczyć ze stereotypami i specjalnie nagrywa filmiki, dzięki którym każdy może sam ocenić czy nadwaga oznacza brak seksowności”.
Jaelynn Chaney nosi rozmiar XXXXXXL. Czy jest seksowna, proszę ocenić samodzielnie.
https://www.antyradio.pl/news/influencerka-rozmiar-xxxxxxl-jaelynn-chaney-061223
Tymczasem dzisiaj, w wieku zaledwie 46 lat zmarła ikona walki z grubofobią Itziar Castro, znana hiszpańska aktorka. Reklamowała ciałopozytywność. Niestety, zawał serca był bezlitosny.
Ciałopozytywność to czarowanie rzeczywistości. To element okłamywania ludzi na temat ich samych.
Czy to sie komus podoba, czy nie, otyłość, szczególnie ta monstrualna, nie jest ani seksowna, ani zdrowa, co potwierdzają wyniki sondy przeprowadzonej przez Antyradio, gdzie 82% ankietowanych zdecydowanie nie zgadza się z influencerką, że otyłość jest fajna, seksowna, itd.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo