"Żaden duchowy nie potrafił mi tego wyjaśnić, na jakiej podstawie przyjęto założenie, że decyzję o przyjęciu Jezusowego zbawienia, jego miłości, podejmujemy w ciągu ziemskiego życia, i po odejściu z tego świata nie możemy zmienić tej decyzji?
Moment śmierci utrwala wybór, który dokonaliśmy w tym życiu.
Powstaje problem: co z dziećmi, które umierają na różnych etapach rozwoju? One nie miały szansy przyjąć lub odrzucić Jezusa, nawet jeśli je ochrzczono. Pierwszy raz spotykają Go w innej rzeczywistości. Takich ludzi było miliardy w historii ludzkości.
Czy ci ludzie są pozbawieni, nie z własnej winy, szansy na pełnię szczęścia?"
Pyta twórca kanału "Inspiracje Ewangeliczne": https://www.youtube.com/shorts/PbMSAtTVSLc
Komentarz:
Po ludzku, inspirując się Ewangelią, rozumiem to tak:
8 Błogosławieństw: „Błogosławieni jesteście ubodzy w duchu, albowiem do was należy Królestwo Niebieskie” - dzieci, jako ubodzy w duchu, czy np. ludzie upośledzeni umysłowo, są inaczej traktowani. Od Ciebie, czy ode mnie, Bóg wymaga więcej, ponieważ "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą".
Tak, dzieci są przez Jezusa traktowane inaczej. Wierzę w to.
EdithKulpienski pisze w odpowiedzi na mój wczorajszy, ukazany pomyłkowo post, który miał się ukazać dzisiaj, ale dziękuję za tę odpowiedź:
W dawnych czasach wśród chrześcijan (zwłaszcza katolików) panowało powszechne przekonanie, że nieochrzczone, zmarłe dzieci trafiają do miejsca lub stanu zwanego „Limbo”, które nie jest do końca piekłem, ale też nie niebem. I że przed osiągnięciem wieku rozumu (około 7 lat) dzieci były niewinne.
Czy jest to faktem, tego nikt nie wie i pewnie nigdy się nie dowie. Więc słusznym jest postawa księży, ktorzy nie mogą z całą pewnością odpowiedzieć na to lub temu podobne pytania. Wykraczało by to poza ich wiedzę i uprawnienia, wie o tym tylko sam Bóg. Jest oczywiście wielu ludzi, którzy chcą postawić KK w złym świetle i pokazać, że nie zna on odpowiedzi na trudne pytania, jednak co jest lepsze kłamstwa czy prawda?! KK nie wolno twierdzić nieprawdy...
WSĄPIENIE CHRYSTUSA DO OTCHŁANI
Chyba każdy zna ten fragment w modlitwie "Wierzę w Boga":
...Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał...
Bóg jest poza czasem. Do piekieł wstępuje nieustannie, by ratować dusze, które w ludzkich oczach nie powinny być zbawione.
Znajdą się niedowiarki, sceptycy wobec tego co piszę. To zrozumiałe, ale:
«U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe». Ewangelia (Mt 19, 23-30)
Bardzo ważny fragment znajdziemy w NOWYM TESTAMENCIE, w 1 Liście św. Piotra:
18 Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem8. 19 W nim9 poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom9 zamkniętym w więzieniu9, 20 niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była arka, w której niewielu, to jest osiem dusz10, zostało uratowanych przez wodę.
Czyli Jezus zbawił nawet tych, którzy pełni grzechu i buntu przeciw Bogu, zginęli w czasie Potopu!!!
"Zstąpienie do piekieł oznacza ogłoszenie zbawienia wszystkim, którzy umarli przed Jezusem" - napisali na portalu DEON Dariusz Kowalczyk SJ, Tomasz Rowiński/br: w tekście Co to znaczy, że Jezus zstąpił do piekieł?
Owszem, nie wszyscy ludzie będą zbawieni i nie wszyscy zostali zbawieni po śmierci. Wielu świadomych ludzi dokonało bardzo złych wyborów. Ale, :
Stary Testament - KSIĘGA GRÓŹB - Iz 1,10.16-20:
1 ,19 Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna.
Póki żyjemy, wszystko jest możliwe.
W Dzienniczku św. Faustyny znajduje się "Rozmowa miłosiernego Boga z duszą w rozpaczy":
- Wiedz, duszo, że wszystkie grzechy twoje nie zraniły mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po tylu wysiłkach mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz mojej dobroci.
— Jezus: Wiedz, duszo, że wszystkie grzechy twoje nie zraniły mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po tylu wysiłkach mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz mojej dobroci.
— Dusza: O Panie, ratuj mnie sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowiedzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty, Panie...
Jezus nie pozwolił dokończyć tych słów duszy, ale podnosi ją z ziemi, z otchłani nędzy i w jednym momencie wprowadza ją do mieszkania własnego Serca, a wszystkie grzechy znikły.
Źródło: Dzienniczek św. Siostry Fausyny 1486
Inne tematy w dziale Rozmaitości