Źródło: zrzut ekranu
Źródło: zrzut ekranu
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
1457
BLOG

Zmarła Małgorzata Daniszewska, wdowa po Jerzym Urbanie – nie ma za kim płakać

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Kultura Obserwuj notkę 20

Małgorzata Daniszewska miała 68 lat. Była wyjątkowo podłą istotą. To zła kobieta była, wyjątkowa świnia. Nie wiem skąd zwyczaj, że nie można mówić źle u zmarłych. Otóż należy mówić tak, jak na to zasłużyli.

Małgorzata Daniszewska miała 68 lat. Zabawne, bo równo rok temu, do czeluści piekieł zawitał jej mąż, piekłoszczyk Jerzy Urban. Te wyjątkowe gnidy stanowiły obrzydliwą parę, i nie, nie! Nie chodzi o wygląd zewnętrzny. Chodzi o sposób bycia, o to, że łączyło ich wyjątkowe łajdactwo społeczne.

Oboje byli wyjątkowo podłymi ludźmi, takimi świniami z „Folwarku zwierzęcego”.

Swoją świńską gazetę prowadzili razem, z czego trzecia żona Urbana swoje plugastwo czyniła przez 30 lat.

Naprawdę wielkie plugastwa tytułowa piekłoszczka (feminatyw – mamy przecież równouprawnienie) czyniła w swoim magazynie „Zły”, gdzie łamała nie tylko społeczne tabu, ale też wszelką przyzwoitość, publikując np. zamordowane siekierą dziecko i wiele innych ofiar przemocy. O zgodzie na publikacje nie było mowy. Robiła to tak dla frajdy pomylonej, zboczonej gawiedzi, i dla kasy, którą zboczeńcy płacili, by oglądać wspomniany rynsztok.

Małgorzata Daniszewska chwaliła się, że miała kilkudziesięciu kochanków. Ślepi oni byli, czy co?

Podobno z Urbanem poznała się na jakiejś prywatce w 1983 roku. Urban był już wtedy znienawidzoną w Polsce gnidą. A wiadomo, jedną gnidę ciągnie do drugiej.

W latach 1981–1989 Jerzy Urban (Urbach po rodzicach) był rzecznikiem prasowym Rady Ministrów PRL. Kłamał w stanie wojennym, kłamał, znieważał zabitego. Ks. Jerzego Popiełuszkę. Lżył z ofiar tragedii w Smoleńsku.

Razem szydzili z wartości, Polski, chrześcijaństwa, prawicy, kościoła. Ale tu nie chodziło o krytykę, a zwykłe marksistowskie zniszczenie wszelkich podstaw, aby Polska była niepodległa. Wiem, to szumne słowa, ale Urban przyznawał się, że nienawidził patriotyzmu, że Polska nie jest mu do czegokolwiek potrzebna.

Jerzy Urban i Małgorzata Daniszewska tworzyli parę jak z horroru, Tak czy inaczej, teraz oboje piekłoszczyków, albo: piekłoszczyszcza (tak bardziej postępowo) spotkali się w piekle.

Nie ma za kim płakać.


Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Kultura