Jedni czczą Lenina, inni banderowców

Czczenie Lenina to tak samo, jak czczenie Hitlera – mówi genialny psychologii kliniczny Jordan Peterson. Czczenie Stefana Bandery i jego zbrodniczej ekipy, to tak samo, jak czczenie Hitlera, SS i Himlera.

Tolerancja zła jest złem, tolerancja banderyzmu, to współuczestnictwo w zbrodni.

Tymczasem ludzi, którzy żądają prawdy, podle nazywa się ruskimi onucami.

Czy nie wiedzą, co czynią? A może uprawiają sztukę dezinformacji, o której 2500 lat temu pisał Sun Tzu – autor sztuki wojennej Sun Zi?

Badaczka Agnieszka Płonka przypomina myśl Sun Tzu: "Do prowadzenia wojny nie trzeba ani jednego wystrzału. Wystarczy infiltrować wszystkie instytucje, które mają znaczenie dla kultury. Należy uczyć mieszkańców atakowanego kraju, aby ze wstydem patrzyli na wartości, które budują tożsamość ich społeczeństwa, by eskalowano konflikty pomiędzy różnymi grupami w tym społeczeństwie, aby prawiono, że młode pokolenie będzie płytkie, że nie będzie się interesowało prawdziwymi wartościami, żeby sprawiono, że ludzie będą się wstydzili własnego pochodzenia, wstydzili tego, że pochodzą z tego kraju".

Tak właśnie od wielu lat prowadzi się wojnę z Polską.

Tymczasem złodziej najgłośniej krzyczy, aby łapać złodzieja. Agent najgłośniej krzyczy, aby łapać agentów. Bycie polskim patriotą i tolerancyjnym dla banderyzmu? To się wyklucza. Taką osobę nie można nazwać porządnym człowiekiem, ponieważ nie można bronić tak ohydnego, tępego, bezmyślnego zła i uważać się za polskiego patriotęą. Nie można udawać, że gloryfikacja ludobójstwa Polaków nie istnieje także dzisiaj. Jeśli ukraińscy obrońcy UPA zabraniają ekshumować ofiar i nie chcą przyznać się do zbrodni, to ludobójstwo na Polakach dzieje się także tu i teraz.

Tak jak nazizm i bolszewizm były odmianami socjalizmu, tak przymykanie oka na gloryfikację UPA, to zapowiedź nowej komunistycznej anihilacji Polski.

Swoją drogą, jak bardzo trzeba nienawidzić Polski, by pamiętających o zbrodniach na Wschodzie, żądających prawdy o ludobójstwie, zbudowania relacji z Ukrainą na prawdzie, nazywać ruskimi agentami.