Romuald Kałwa
Romuald Kałwa
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
445
BLOG

Marek Budzisz ze Strategy and Future nie jest optymistą w sprawie ataku Rosji na Polskę

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Polityka Obserwuj notkę 16

Spotkanie odbyło się kilka dni temu na Uniwersytecie Opolskim w auli im. Braci Kowalczyków. Zorganizowało je Biało-Czerwone Opole i miało tytuł:

                                                       "Samotność strategiczna Polski"

Bartosiak, Sykulski, Budzisz, Ziemkiewicz, Trader21 - słucham różnych opinii, przemyśleń i... jestem pesymistą. 

Marek Budzisz powiedział, że gdyby Ukraina w pierwszych dniach padła, nie byłoby dla niej jakiejkolwiek pomocy wojskowej. Przesądziło to, że wytrzymała pierwszy atak Rosji, a tym samym Ukraina udowodniła, że warto ją wspierać. To samo może być z Polską, jeśli w razie ataku Rosji Polska za szybko by się poddała, NATO nam nie pomoże. Będzie powtórka z tragicznego września z 1939 roku. Polska może zostać sama. W tym miejscu można zadać pytanie, co z krajami bałtyckimi, które na pewno same nie wytrzymają rosyjskiego ataku? Ale tak Marek Budzisz powiedział. 

Nie wiem, jak potoczą się losy Polski i Polaków. Muszę napisać, po wysłuchaniu wykładu Marka Budzisza, w tym po odpowiedziach na pytania, jakie padły z sali, mam wrażenie, że jesteśmy w "ciemnej d....e" brzydko mówiąc.

Nie mam ochoty kogokolwiek nazywać ruskim czy amerykańskim agentem. Mnie po prostu interesuje interes Polski, a nasz sytuacja, jak była, tak nie jest do pozazdroszczenia. 

Oklepane, może nawet i banalne (ale mądre) przysłowie, taki hit internetowych opisów na FB, brzmi: "Umiesz liczyć, licz na siebie". "Samotność strategiczna Polski" w obliczu zagrożeń, to jest coś, co jako patriotę mnie przeraża. 

Każda propozycja wymienionych na początku panów ma jakieś wady, wydaje się za bardzo optymistyczna lub nierealistyczna. Z jednej strony nieobliczalna Rosja, z drugiej Niemcy i niszcząca na każdym kroku polską suwerenność (oraz zdrowy ekonomiczny rozsądek) Unia Europejska. 

Pytanie kluczowe jest takie: Czy Amerykanie nam pomogą?

Wiara w dobre zamiary, to piękna sprawa, ale bardzo niepraktyczna. Z drugiej strony, choć Amerykanie nie mają tu stałych baz, to na terenie Polski zainstalowanych jest kilkanaście tysięcy amerykańskich żołnierzy i drogiego sprzętu. Co więcej, jeśli USA opuszczą Polskę, zwłaszcza w razie potrzeby, będzie to oznaczało "utratę Europy" - tym samym Ameryka stanie się samotną wyspą, a i konflikt z Chinami do niczego już nie będzie im potrzebny. 

Utrata Europy - wpływów w Europie - przez Stany Zjednoczone, będzie oznaczało koniec globalnej dominacji USA, co przełoży się na koniec potęgi i koniec "końca historii".

Czy Nowy Porządek Świata bez wpływów ameryki w Europie oznaczał będzie, że USA w ciagu kilkudziesięciu lat staną się chińską kolonią? Może Amerykanie nie mają wyjścia i muszą wspierać Polskę. Czy jednak sprzedają nam broń po dobrych - korzystnych cenach? Czy będą wspierać nas tak, jak przez lata wspierają Izrael?

Marek Budzisz nie wydaje się tak pewny interwencji zbrojnej USA w Polsce w razie ataku Rosji. Po prostu nic nie jest pewne. Jedyne, co możemy robić w takiej sytuacji, to się zbroić. Dodam: zadłużać w tym celu, ale się zbroić. Możemy polegać tylko na sobie. No bo co możemy zrobić innego?

Gdy Polska zaangażowana jest w pomoc napadniętej Ukrainie, Niemcy i Francja za pomocą unijnych mechanizmów obstrukcji wbijają nam nóż w plecy. Ich celem jest dogadanie się z Rosją i wypchnięcie wpływów USA z Europy. Bardzo chciałbym, aby Polska była ważnym ogniwem Nowego Jedwabnego Szlaku, ale Niemcy, zwłaszcza po zmianie władzy w Polsce na rzecz swoich agentów, w zamian za obiecane środki unijne, przejmą strategiczne polskie przedsiębiorstwa - Polacy nie będą żyć z własności i zysków w pośrednictwie w handlu europejskim, np. dzięki gdańskiemu terminalowi DCT Gdańsk, który osiągnął wielki europejski sukces, a który generuje ponad 12 mld złotych rocznie z tytułu podatku VAT, akcyzy i ceł do budżetu państwa.

Co więcej, polityka klimatyczna UE kieruje całą Europę w kierunku samozagłady. Projekt Nord Stream 2 to z kolei taka gazowa bomba niemiecko-rosyjska, która wisiała (i chyba wciąż wisi) nad Polską. 

Każdy, kto w jakikolwiek sposób broni strategicznego polskiego interesu, zawsze będzie wrogiem Rosji i Niemiec. Tu nawet najlepsza dyplomacja nic nie da. Nie da się przekonać lwa, by przeszedł na wegetarianizm. Dla tych państw Polska jest chłopcem do bicia, potencjalną siłą niewolniczą. Zło nie zna umiaru. Szatanowi nie wystarczą te dusze, które już posiada - wciąż chce nowych, bo taka jest jego natura. 

Co więcej każdy, kto broni polskiego interesu, ma w Polsce wrogów w postaci totalnej opozycji. Takich będzie miała też Konfederacja i każda inna patriotyczna partia. A czy ogarnięci ojkofobią kosmopolici chcieliby żyć w PRL-u bis pod wpływem Niemiec, ale i Rosji? Wielu myśli, że jak Polska zniknie z map Europy i stanie się europejskim landem, to wreszcie będzie lepiej. Nie będzie. Ich przyszłością będzie jedynie podcieranie tyłków niemieckim starcom, którzy często konsumują to, co w Polsce ukradli ich nazistowscy przodkowie.  

Marek Budzisz ze Strategy and Future nie jest optymistą w sprawie Polski. My możemy się tylko zbroić i liczyć na siebie. To taka smutna konstatacja. No bo co mogę więcej napisać...

I ta Rosja... Świat bez Rosji byłby piękniejszy. 

image

Źródło: https://www.facebook.com/photo/?fbid=3748014715323971&set=pcb.790404318273405 




Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka