Takie media jak Onet i Newsweek bardzo dbają, aby Polacy wstydzili się swojej tożsamości. Dla nich Polacy to przysłowiowe buractwo, wieśniactwo, powód do żenady i wstydu.
Pod artykułem podpisał się Przemysław Bollin:
„TVP i propagandowy koncert patriotyczny za publiczne pieniądze”
- a co, koncert ma być zorganizowany za prywatne niemieckie pieniądze? Wyjątkowo głupi i podły to zarzut. A co, Polacy mają świętować niemieckie święta za niemieckie pieniądze? Polakom nie wolno świętować niepodległości, prawda? Bo tak napisano w należącym do niemiecko-szwajcarskiego koncernu RASP Onecie.
W lidzie czytamy „szokujący” komunikat:
„Koncert piosenki wojskowej państw NATO był na wskroś upolityczniony”
Wojsko i NATO, święto państwowe – to chyba jest związane z polityką, prawda? A co, koncert ma być poświęcony okupantom, najeźdźcom, Rosji, dwuznacznej niemieckiej polityce, niemieckiemu przywództwo w Unii Europejskiej – wtedy koncern byłby „słuszny” a nie upolityczniony. Takie pretensje do garbatego, że dzieci proste.
Zarzutem jest, że koncert organizowało Ministerstwo Obrony Narodowej. A może miały to organizować organizacje feministyczne, Janusz Palikot albo Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog?
Kolejne dwa cytaty:
„Przekazem dnia było przekonanie młodych ludzi, że wojsko to najlepszy wybór na przyszłość”
„W rocznicę 102. zwycięskiej Bitwy Warszawskiej(link is external) oraz z okazji obchodów Święta Wojska Polskiego(link is external) Telewizja Polska przygotowała — za publiczne pieniądze — propagandowy koncert patriotyczny dla podbicia statystyk zgłoszeń do wojska”.
No tak, najlepiej jakby zlikwidowano polską armię, a koncert był poświęcony wspólnej Europie pod niemieckim przywództwem.
Dalej autor dwoi się, aby wszystko przedstawić w kpiącym świetle. De facto kpi z występu Tomasza Różniatowskiego, który stracił rękę w Afganistanie i ma być instrumentalnie wykorzystywany przez organizatorów.
Jako autentyczny ocenia jedynie występ ukraińskiej piosenkarki Julii Belej.
Wielkie szmatławe kłamstwo
Ale najlepsze, że autor nikczemnie pisze, że występ „Odessa Group” poświęcony jest dronowi Bayraktar, na którego cała Polska zrzucała się Sławomirowi Sierakowskiemu:
„Poza wspomnieniem misji sprzed 11 lat koncert był okazją do zaprezentowania piosenki inspirowanej wojną w Ukrainie. Zaprezentowała ją Odessa Group. Podmiotem litycznym utworu był dron bojowy Bayraktar. Ten sam, na którego zakup zrzucała się cała Polska(link is external) w zbiórce Sławomira Sierakowskiego. Choć zdaje się, że ten zbieg okoliczności na antenie TVP mógł być niezamierzony”.
To kłamstwo, bo piosenka powstała zaraz po ataku Rosji na Ukrainę:
https://www.youtube.com/watch?v=CXVu_DeB4wo
Już 2 marca 2022 roku piosenka została wrzucona na YouTube. Poza tym, piosenka to raczej cover, bo jak pisze na YT, wykonawca to Тарас Боровок. Tymczasem Wirtualne Media poinformowały, że „Sierakowski chce zebrać 22,5 mln zł na drona dla Ukrainy” 30 czerwca 2022.
Autor zapędza się w swojej antypaństwowości.
Skąd u autora taka nienawiść do Polski i patriotyzmu i naszej obecności w NATO, skąd taka nienawiść do polskiego wojska i to w obliczu groźby agresji Rosji?
Ps.
Także inne artykuły opublikowane na stronie Onetu, jak przedruk z "Newsweeka": "Popis politycznej małostkowości" - rzekomo atakując rząd, przemowy, obchody, mamy tu jakby próbę skłócenia Polaków, odwracanie kota ogonem. Nasyłanie najeźdzów przez Lukaszenkę jest tu desperacją uchodźców. Małostkowością jest krytyka opozycji i skłócaniem społeczeństwa. Nie to, opozycja nazywa żołnierzy strzegącym granic bandytami!
Demokracja to prawo do kłamstwa, manipulacji. Ale w obliczu wojny takie działania są jawnie antypolskie, antypaństwowe, niebezpieczne.
Inne tematy w dziale Kultura