Romuald Kałwa Romuald Kałwa
345
BLOG

Co to za dykcja - jak Pani mówi?

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Kultura Obserwuj notkę 5

Nie jestem językoznawcą ani polonistą, więc poniższy tekst pisany jest na przysłowiowy „chłopski rozum”. Otóż trudno nie zauważyć pewnej irytującej mody na przekręcanie języka polskiego. Proszę np. posłuchać wymowy na początku filmu „Wojna polsko-ruska” albo wymowy kobiet w „Reich” i innych filmach Pasikowskiego. To dopiero początek przykładów.

Nic mnie tak nie wkurza, jak zachowujące się infantylnie stare baby (albo stare chłopy - jest taki jeden trader, znawca spekulacji giełdowych, lata w czapce bejsbolówce i krótkich spodenkach, udaje nastolatka). Nina Terentiew udawała, że nie mówi „r”. To przykład, że ewolucja naczelnych nie zawsze przebiega prawidłowo. Przykładem jest idiotyczna wymowa niektórych nowoczesnych kobiet, rzadziej mężczyzn:

- udawane seplenienia, zmanierowany infantylizm, moda na udawanie, że się nie mówi po polsku. Zła wymwa to swego rodzaju obowiązek, gdy prowadzi się kanał na YouTube.

Przykłady wykurzającej wymowy:

- Działają – dzjałają

- Z przyszłości – pzysłostzi, ewentualnie przysłostzi

- Ci – tzji

- Przyszłam – prziszłam

- Kombinować – kombinowatz

- Dziękuję - dzjękuję

- Ludzi – ludzi

- Odzywać – odzwywatj, albo odzywatz

- Upewnić się – upewnitz sje

- Polską - Polskom

- Są - som

Proszę posłuchać fatalnej dykcji w piosenkach "Miłość ci wszystko wybaczi" w wykonaniu H. Ordonówny albo "Czi te oczi mogą kłamać?" o "dziewczinach" z bardzo długimi nogami. 

...i ci lektorzy w „Wiadomościach” Telewizji Polskiej, którzy seplenią, oddając profesjonalizm stacji, w której po znajomości pracują.

Maja Komorowska w "Człowieku z żelaza" czytała wiersz Miłosza. Nosowy głos, lekkie seplenienie: "ZA wsystkie rzeczy, które tutaj znałem...". 

Feministki są takie wqr...wiające. One to robią specjalnie. Wiele wyrazów jest neutralnych, albo nawet kobiecych. Przykład to wyraz – kierowca – ma końcówkę żeńska „a”. Więc feministki wymyśliły:

„kierowczyni”.

Burmistrzyni

Kierowczyni

A skoro „gość”, to „gościówa”

Ta dykcja karyn i sebiksów może doprowadzić do białej gorączki. Marek Niedźwiedzki na Akademii Sztuk Przepięknych u Owsiaka w 2010 mówił, że to doprowadza go do wściekłości. Nie dziwię się. I ta maniera używania angielskich..., o przepraszam(!),  "amerykańskich wyrazów":

Jupiter – zamiast reflektor

Case study – studium przypadków – polska nauka, niczym małpa w zoo, uwielbia, małpuje zagraniczne określenia, używając tego językowego potworka

Benchmarking - badania porównawcze lub analiza porównawcza 

Sale – wyprzedaż – co to za potwór grasujący w sklepach, w których zawsze jest obniżka, a „nigdy nie było” rzeczywistej ceny?

Voucher - kupo, bon podarunkowy

Controlling – za komuny z ruska mówiono „kontrol” 

Te "angielskie makaronizmy"... Na stronie sklepu pisze: "Wykorzystując kontrolę presence możesz zwiększyć ilość wysokich częstotliwości a zwiększając poziom master volume uzyskasz klasyczne, przesterowane brzmienie":

- Poziom master volume - to nic innego jak poziom głośności, ale po amerykańsku lepiej brzmi. Presence - obecność - rodzaj modulacji brzmienia

- Case - zamiast swojska "obudowa"

- Keyboard - klawiatura, klawisze, ale po amerykańsku to brzmi jakoś tak lepiej... MY już są Amerykany. Wiadomo, "amełrykański sen o wolności"...

- Social media - zamiast media społecznościowej

- Wyższy level - zamiast wyższy poziom - to już brzmi śmiesznie. 

Kolejnym przykładem uwiądu polskiego języka z winy samych Polaków jest stosowanie przypisów harwardzkich. Są niepraktyczne, niewygodne, i nie spełniają roli przypisów - są umieszczane w środku tekstu i nie odnoszą tekstu do właściwej strony, którą inspiruje - do której odnosi się autor.

Innym zatrutym owocem wynikłym z inspiracji amerykańskich jest błędne cytowanie: " zdanie cytowane" - otóż kropki się nie cytuje, chyba, że jest w środku zdania. To kropka kończy zdanie, nie znaki interpunkcyjne tzw. - cudzysłów apostrofowy podwójny. Szczególnie brzydko wygląda to na końcu akapitu, gdzie zamiast kropki mam znam interpunkcyjny. Oznacza to, że osoba, która w ten sposób stosuje cudzysłów, sama nie wie, po co to robi.

****************************************

Języki bywają nielogiczne. Język polski również. Przykład: "nic nie wiem". Z logiki wynika, że ktoś, kto używa takiego określenia, coś wie. Patrząc od strony logiki powinno być: "nic wiem".

"Podaż nie wie nic o popycie, a popyt nie wie nic o podaży" – pisała Karolina Marx w "Manuskryptach..."- czyli zarówno popyt, jak i podaż, coś wiedzą. 

"Nikt nie lubi", "Nikt nie chce" - to znaczy, że zero osób nie lubi, czyli ktoś lubi. Analogicznie jest z "nikt nie chce" - oznacza to, że ktoś jednak chce.

Z Wikipedii o gazie, pierwiastku hel - "Nie ma żadnego znaczenia biologicznego" - nie ma żadnego, czyli ma jakiekolwiek, czyli jakieś znaczenie ma. 


Tak swoją drogą, to „jeśli półkula, to dlaczego półkole” – to się odmienia, pownno się pisać "półkóla".

Prawidłowo jest „w cudzysłowie” a nie "w cudzysłowiu”, bo to tak, jak "w rowie", a nie "w rowiu" – ale dlaczego mówi się księżyc w nowiu, a nie w nowie?

Skoro "próbować", to dlaczego "próbuje" przez "u" zwykłe?


W mediach przez wiele lat dominowały takie mutanty językowe, jak "w opolskiem, śląskiem, warszawskiem" - obrzydlistwo? Przecież na pytanie, w jakim województwie mieszkasz, mówisz w śląskim - jakim - kim. Skąd wziął się ten mutant jak iem? Chyba po to, aby swoją nielogicznością wkurzać ludzi. 

Inne mutanty to "W radio", "w studio" - logiczne jest mówić "w radiu", "w studiu".


Komunizm – o komunizmie – ale czytanie dosłownie, jak się wymawia, brzydko brzmi. Lepiej brzmi „komuniźmie”. I analogicznie stosujemy do innych wyrazów”

O komunizmie i innych demonach

Witam, Droga Redakcjo! Mam nurtujące mnie pytanie… Czy istnieje (lub istniała, a nie jest już przestrzegana) w języku polskim regułka mówiąca, że twarde spółgłoski w wyrazach nie ulegają zmiękczeniu? Doskonale wiem, że należy mówić np. [komuniźmje], a nie [komunizmje]. Zdaje mi się jednak, że kiedyś na lekcji j. polskiego taką regułkę podała mi polonistka z zastrzeżeniem, że jest to poprawne, ale mało stosowane.Z góry dziękuję za odpowiedź.Pozdrawiam

 -Przykłady miękczenia spółgłosek można wskazać zarówno w historii języka, jak i współcześnie, por. np. opozycję form las – lesie, w zapisie fonetycznym [las] – [leśe]. Być może nauczycielka miała na myśli to, że rzeczowniki na -izm wymawiamy w miejscowniku dwojako: [-iźmje], rzadziej [-izmje], ale piszemy zawsze „twardo”: -izmie, nie -iźmie. Łatwo się pomylić, gdyż rzeczowniki na -izna lub -yzna zachowują się akurat odwrotnie, por. polszczyzna – polszczyźnie.

Źródło: Mirosław Bańko, PWN


Dlatego wymawiamy „kapitaliźmie”, a nie „kapitalizmie”, „ faszyźmie”, a nie „faszyzmie”.


Mówimy dupa – piszemy pośladki.


Ciekawostka:

Homofonia... - nie, to nie orientacja seksualna.

Homofonia to «identyczność fonetyczna wyrazów różnych pod względem pisowni i znaczenia». To znaczy, że homofony to słowa, które brzmią tak samo, jednak zupełnie inaczej się je pisze. Mają też różne znaczenia. Czasami również wymowa się lekko różni, ale przy swobodnej, szybkiej wypowiedzi, brzmią naprawdę identycznie.

homofony to słowa, które brzmią tak samo, jednak zupełnie inaczej się je pisze. Mają też różne znaczenia

Polskie homofony:

morze – może

lud – lód

smok – smog

zwarzyć – zważyć

choć – chodź

grad – grat

https://www.fluentbe.com/pl/blog/angielskie-homofony-homografy-i-homonimy/

Francuskie „ou” ma ponoć 8 znaczeń.


Poniżej przykład feminatywów: "prezydenta" zamiast "prezydentka", "filozofa" zamiast "filozofka", itd.:

image

Ale "idiotka" - to zaraz, jak to sfeminizują, będzie "idiota". No tak, Kopernik była kobietą, a idiota jest zawsze facetem. Szczególnie ten, których chce się żenić ;)

Albo popularne „gównoburza”. Żeńska końcówka „a” obraża feministki, wiec powinno być „gównoburz”.

Dobra, lepiej kończę i idę, co tu będę tak sam marudził.

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura