W zamachach ISIS w Afganistanie zginęło dziś kilkadziesiąt osób, w tym talibowie. Podobno ISIS Talibów, którzy dogadali się z Amerykanami traktuje, jako zdrajców, dlatego widzimy poważne próby destabilizacji Afganistanu, kreowania kryzysu uchodźczego i innych problemów.
Tymczasem wszystko wygląda na czyszczenie przedpola do "gorącego" konfliktu z Chinami.
Nie jest tajemnicą, że ISIS to cichy sojusznik Izraela, służący do destabilizacji Bliskiego Wschodu. Oba ugrupowania - zarówno Talibowie jak i ISIS - konkurują o brudne pieniadze Saudów - petrodolarowego sojusznika USA.
Z pewnościa destabilizacja Afganistanu i wojna pomiędzy Talibami a ISIS nie służy Chinom, którzy planowali budować na tym terenie odnogę Nowego Jedwabnego Szlaku łączącego Chiny z Morzem Śródziemnym.
Kto wie, jeśli Polska postawi sprawę twardo w konflikcie granicznym z Białorusią, gdzie elementem brudnej wojny hybrydowej są ludzie - co prawda dzicy i niebezpieczni -, ale ludzie, to i u nas może być kłopot z Nowym Jedwabnym Szlakiem i świetnym zarobkiem dla Polski robiącej interesy z Chinami pośredniczącej w handlu z Europą Zachodnią.
Obojętnie, co się mówi o Chińczykach, sprawa wygląda inaczej niż się wydaje. To posłuszni ludzie, którym nie marzy się kolejna wojna. Co najwyżej zemsta na Anglikach i Japończykach, a owszem, ale nie wielka, tragiczna w skutkach wojna globalna, w tym na terenie Chin. Pracowałem z nimi w UK - myślę, że rozumiem ich mentalność.
ISIS nie mogło się tam znaleźć przypadkowo. Jednak Nowy Jedwabny Szlak łączący Chiny z Morzem Śródziemnym, ogromnie wzmocniłby gospodarczo Iran, Syrię i Liban - śmiertelnych wrogów Izraela. To mogłoby oznaczać zagładę Izraela - państwa znienawidzonego na Bliskim Wschodzie.
Nie chcę jednoznacznie twierdzić, że destabilizacja Afganistanu, to długofalowo przemyślana strategia, aby region Bliskiego Wschodu był wiecznie słaby i biedny, ale Izrael będzie miał z tego zamieszania długofalową korzyść. Przecież całe państwo islamskie - ISIS - a jak wiadomo, po owocach ich poznacie, tylko zniszczyło i osłabiło Bliski Wschód - państwa wrogie Izraelowi.
Nie wiem, kto na tym zyska najbardziej - oczywiście, jak zawsze przemysł zbrojeniowy, bo zapasy pozostawionej świadomie broni - wojsko USA będzie musiało uzupełnić, ale sprawa wygląda ciekawie.
Talibom dano broń, bo szykuje się gorący konflikt - straszna i długotrwała wojna - i wtedy będziemy mieli do czynienia z prawdziwym kryzysem uchodźczym, który narobi Europie wielu problemów.
Swoją drogą, państow islamskie miało zostać pokonane i całkowicie zniszczone, ale jak widać, w odpowiedniej chwili zostało "uruchomione".
Wszystko nabiera tempa. Czy znowu przyszło nam żyć w ciekawych czasach?
Inne tematy w dziale Polityka