Mały hindus został oskarżony o bluźnierstwo po tym, jak oddał mocz na podłogę medresy - muzułmańskiej szkoły teologicznej – donoszą media. Stało się to w bibliotece seminarium islamskiego w miejscowości Bhong w dystrykcie Rahim Yar Khan w prowincji Pendżab.
Muzułmanie żądają dla niego kary śmierci. Chłopiec przez tydzień przebywał w areszcie domowym. Obecnie ukrywa się wraz z rodzicami.
Muzułmanie nie żartują. Chcą zabić chłopca. Wcześniej w swojej religijnej wściekłości podpalili i zniszczyli hinduską świątynię. Już nie jedną.
Oskarżenie o bluźnierstwo w islamie kończy się śmiercią. To dlatego nie chcemy w Polsce islamskich imigrantów. Pakistan podobno nigdy nie wykonał egzekucji z powodu zarzutów o bluźnierstwo, a rodzina chłopca ma ochronę. Jeśli wyrok zostanie wykonany, czy Polska powinna zerwać stosunki dyplomatyczne z Pakistanem?
Dlaczego mamy stosunki dyplomatyczne z Arabią Saudyjską, ludźmi, którzy chcą opanowywać i odwiedzać inne kraje, a na swojej stronie internetowej wprost pisała, że jest krajem niegościnnym i turystów nie chce?
Swoją drogą, gdzie są ci odważni ateiści, antyteiści drący na kawałki Biblię? Nazywają nas katotalibami, ale jak przyjdzie co o czego, to tylko nas potrafią znieważać. Tchórze.
Palenie hinduskiej światyni:
Inne tematy w dziale Polityka