„Ksiądz Dariusz Oko został uznany przez sąd w Kolonii za winnego podżegania do nienawiści. Na duchownego nałożono grzywnę w wysokości 4800 euro lub 120 dni aresztu” – donosi Rzeczpospolita. Dzieje się to po donosie donosie ks. Wolfganga Rothe, który promuje idee LGBT.
Ksiądz razem z wiekowym niemieckim teologiem napisał artykuł, w którym opisuje działającą w kościele lawendową mafię – wewnątrzkościelną homoseksualną grupę przestępczą działającą na szkodę nieletnich oraz wykorzystującej zależność kleryków.
– "Niemcy mnie wsadzają do więzienia. Mój dziadek i babcia ratowali Żydów, ryzykowali życiem, pomimo że Niemcy zabraniali ratować Żydów. Podobnie jestem zdecydowany, pomimo że Niemcy mi tego zabraniają, ratować kleryków przed homoklikami – powiedział ks. prof. Dariusz Oko, którego bez procesu skazano w Niemczech za domniemane „podżeganie do nienawiści” – czytamy na stronie TVP Info.
Mnie jednak oburza co innego – niemiecka buta, nieuzasadnione poczucie wyższości i antypolskie uprzedzenia. Zastanawiam się, czy gdyby władzę w Polsce przejął Szymon Hołownia albo Platforma Obywatelska, przekazaliby Polaka – księdza niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Żądałbym od nich deklaracji w tym temacie.
To nie jest „tylko” skandal. To jawny atak nie tylko na wolność religijną i badań naukowych – to atak na Polskę. Ludzie, którzy w latach 1939-1945 plugawili polską ziemię, którzy wyrządzili Polsce wiele zła, za które nie odpowiedzieli, wiedzą, że mogą robić to, co robią. Dlaczego? Bo wszystkie ich podłości względem Polski i Polaków uchodziły i uchodzą im bezkarnie. A Polacy się na to godzą. Gdzie nasz honor, godność, jakiekolwiek poczucie dumy?
Petycja w obronie księdza Dariusza Oko: https://bronmyksiedzaoko.pl
Inne tematy w dziale Społeczeństwo