Kanał wRealu24 opublikował fragment stosunkowo starego filmu z Krzysztofem Karoniem, w którym ten krytykuje podejście Gabriela Maciejewskiego do „etosu pracy”.
Ma to pewnie wywołać kłótnię, ale tak już prowadzi działalność redakcyjną Marcin Rola. Nawet jak dobrze nie wie przed programem, o czym Karoń będzie mówił: zawsze jest „ostro” i „miażdży”.
Krzysztof Karoń w sporze z Coryllusem o "etosie pracy", antykulturze i wolności? https://www.youtube.com/watch?v=WSf8Bnu9UcM&lc=Ugy4vPhtnUldmm45tel4AaABAg.9MCcoRl0o3z9MF0yvE6NTe
Jednak bez wątpienia warto skomentować podejście obu panów do kwestii etosu pracy.
Na wstępie należy zaznaczyć, że G. Maciejewskiego i K. Karonia łączy jedno: obaj nie lubią przyznawać racji interlokutorowi. Obaj są uparci, przekonani o własnej nieomylności – intelektualnie agresywni.
Karoń krytykuje podejście Gabriela Maciejewskiego do etosu pracy i nazywa go marksistą... Tak się nie prowadzi polemik. Może ten film, to próba wywołania debaty pomiędzy K. Karoniem a G. Maciejewskim. Tylko, że debata, wbrew temu, jak przyzwyczajają nas debaty wyborcze, to sztuka szukania nici porozumienia.
Karoń słusznie zauważa, że ktoś musi piec chleb, stawiać domy, itd. Etos pracy stoi tu w sprzeczności z samorealizacją/samospełnieniem, aby robić wyłącznie to, co się lubi.
G. Maciejewski pisze natomiast o „etosie frajdy”. I tu jest pole sporu pomiędzy obu panami. Niestety, K. Karoń może się wściekać, ale każdy chce się realizować, tak jak właśnie robi to sam Krzysztof Karoń (który znakomicie się realizuje), a który jednak na wszystkich wrzeszczy: „do roboty!” (jakby praca była swego rodzaju karą).
Tymczasem z tej roboty musi coś wynikać – dobra zapłata, i czy to się Karoniowi podoba, czy nie – fajna atmosfera w pracy – nikt nie chce mieć nad sobą mobbingującego bata. Fajnie jest też robić to, co się lubi, jak robi to Krzysztof Karoń, który lubi błyszczeć.
Życie z własności – inwestowanie (spekulowanie) na giełdzie to kradzież
Otoczony złą sławą były minister przekształceń własnościowych Janusz Lewandowski, na początku lat 90. Powiedział zdanie, że Polacy nie mają żyć z własności, a tylko z pracy.
Z wypowiedzi Karonia jasno wynika, że spekulacja (giełdowa) to kradzież. Tymczasem pamiętam, jak za komuny w podstawówce, chyba w III klasie, czytaliśmy opowiadanie, gdzie jakiś chłopiec zaproponował sprzedanie czegoś drożej – a szef tej grupy powiedział: nie jestem spekulantem!
Nie chcę być złośliwy, ale walka ze spekulacją to domena komuny. Oczywiście, że spekulacja jest zła (chyba w tym miejscu jestem komunistą), ale takie możliwości daje system, w którym żyjemy. Pretensje K. Karonia, że ludzie dobrowolnie z tej możliwości osiągania zysku nie chcą rezygnować, są naiwne.
Dlatego też trudno oczekiwać debaty Karonia z Traderem21 (Cezarym Głuchem). Przecież Karoń raz zaczął wrzeszczeć w programie u Marcina Roli z pretensją wobec Tradera21, że ten chce się zabezpieczyć na czasy nadchodzącego kryzysu.
Zabawne. Karoń chce podczas debaty wrzeszczeć na Tradera21 i obniżyć mu wiarygodność, na co oczywiste, że ten nie może się zgodzić. Nie chodzi mu o debatę, ale o zdeptanie, obrzucenie g... rozmówcy.
Otóż czy to się komuś podoba, czy nie, ludzie mają prawo żyć z własności, np. z wynajętego studentom mieszkania. Mają prawo inwestować na giełdzie krótkoterminowo, przewidywać działania rynku, i czerpać z tego zyski. Apelowanie, aby dobrowolnie z tego rezygnowali i szli kopać rowy, nie jest już nawet naiwne. Jest gorzej niż naiwne.
***
Etos pracy to piękna i szczytna sprawa. Ale nie w systemie pańszczyźnianym, w którym żyjemy. Ludzi, co pokazał kapitalizm, napędza zysk. Są w stanie wiele wycierpieć, gdy godnie zarabiają, a nie harować za miskę ryżu, i żaden etos pracy tu nie pomoże.
Reasumując – etos pracy to poezja, rzecz szczytna i piękna. Ważna.
Maciejewski, przyznaję, za bardzo czepia się Karonia, jednak pisząc o „etosie frajdy”, również ma rację. Mój wujek śp., nowoczesny rolnik, lubił to, co robił, bo napędzała go wolność (tak znienawidzona i uproszczona przez Karonia), jaką dawało mu prowadzenie wielohektarowego gospodarstwa rolnego – niezależność od bata szefa/dziedzica – samodzielność w podejmowaniu decyzji, robienie przerw wtedy, kiedy chciał, itd. I duże pieniądze. A nie praca dla samej pracy. Pamiętajmy, że naród radziecki za Stalina był jednym z najciężej pracujących na świecie.
Często ludzie w dyskusji złośliwie interpretują to, co mówi „przeciwnik”. Debata pomiędzy Maciejewskim i Karoniem, której wiadome intencje tutaj widać, nie ma większego sensu.
Nie ma sensu również debata pomiędzy Karoniem a Traderem21.
Wolność nie oznacza od razu anarchii, niszczenia innych, łamania wszystkich Przykazań itd. Każdy może ją rozumieć na swój sposób. Tak, wiem, oczywiście, że wolność może oznaczać w konsekwencji zło. Tylko, że inna jest wolność według Korwina-Mikke, a inna według Jana Pawła II.
Tymczasem z tego, co widzę, to Gabriel Maciejewski ciężko pracuje na swój sukces i jak ktoś zauważył, z tego utrzymuje rodzinę. Czy to źle, że to, co robi, przynosi mu frajdę, a robi przy tym wiele pożytecznych rzeczy?
Tak już jest, że ludzie chcą awansować społecznie, mieć wyższy status, który jest premiowany przez społeczeństwo na różne sposoby – zaszczyty, zarobki, hipergamia.
Z etosem pracy musi się wiązać etos pracodawcy, etos uczciwych rozliczeń i godnej zapłaty, etos nieoszukiwania, etos bycia pomocnym, etos uczynności, etos docenienia, etos dobra wspólnego, etos nierobienie innym tego, co tobie nie miłe.
To dlatego ludzie w 2004 po wejściu do UE uciekali autobusami z Polski, gdzie słyszeli: na twoje miejsce jest dziesięciu. To dlatego nie chcą wyjść z Unii Europejskiej i dlatego Korwin-Mikke nigdy nie wygra wyborów. Bo co Korwin ma do zaproponowania? Wyzysk, i najniższą krajową? A później wielu się dziwi, że PiS wygrywa wybory.
Jak wytłumaczyć etos pracy biednym zatrudnionym, tzn. pracującym, których nie stać na godne życie, a których w Polsce jest sporo? Proszę zapoznać się z danymi. A później narzekania, że ludzie chcą wyjeżdżać z Polski, a wielu nigdy tu nie wróci.
A zresztą, co mi tam. Jak Karoń i Maciejewski zechcą się bezsensownie kłócić, to niech się kłócą. To dla obu świetna reklama. Pewnie sprzedadzą więcej swoich książek. Przydałby się jednak etos uczciwej debaty, gdzie celem jest porozumienie, a nie tylko dowalenie drugiemu.
***
Ja tylko sygnalizuję problem, który powinien być ogarnięty całościowo. Szanuję Karonia, ale np. ma pretensje do Bartosiaka, gdy ten mówi, że Polska w łańcuchu dostaw światowych przepływów (finansowych, produkcyjnych, itd.) powinna mieć korzystne miejsce. O co tu mieć pretensje?
Wiem, wiem, rozumiem kontekst wypowiedzi K. Karonia. Oczywiste, że to produkcja jest podstawą usług, handlu i wysokiego PKB. Ale żeby ludziom opłacało się pracować, tworzyć nowoczesnej firmy, musi być jeszcze etos niskich podatków i swobody gospodarczej – czyli wolności, której Karoń tak nie lubi, a którą złośliwie interpretuje, jako wolność od wszelkich norm moralnych.
Istotą wolnościowców jest to, że nie chcą, aby pan Karoń i inni, decydowali o ich życiowych wyborach (które nie krzywdzą otoczenia), ale to już sprawa na inną polemikę. Wolnościowiec wolnościowcowi nierówny. Faktem jest, żeby móc realizować etos pracy, przydałoby się więcej wolności, uczciwości i własności.
A zresztą, jak w jednym odcinku mówił docent Furman z „Alternatywy 4” – napijmy się! Przyszły kryzys i nadchodząca wojna pogodzi wszystkich.
Inne tematy w dziale Gospodarka